|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 12:42 Temat postu: |
|
|
matko to najlepsza czesc ze wszystkich! najlepsze jak sie zamienialy i chlopcy mysleli...no na odwrot mysleli ale bosko to opisalas Roxy super pomysl usmialam sie jak nigdy jak targaly chlopakow z kuchni do lazienki z lazienki do krzakow z krzakow do kuchni z kuchni do salonu super
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 13:45 Temat postu: |
|
|
HAHa świetne.....ale szkoda ze ich nie nakryli!Mieli by zrypke <lol2> ;D Czekam na kolejną część :>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maxime
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1952
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 15:31 Temat postu: |
|
|
Jezu! Roxy jesteś genialna! To najlepsza część, którą napisałaś! Jezu boskie! Jak ty tak umiesz... świetne!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 16:44 Temat postu: |
|
|
OMG Roxy to było cudowne...
Mmmmm... Tom miał rację Umiesz poprawić humor
Ehhhh... Czekam na kolejną, taką część
Pzdr
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolcia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śrem
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 16:45 Temat postu: |
|
|
Rooooooooooxyyyyyyyyyy to było cudowne...
Jesteś wielka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwia :)..
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 16:51 Temat postu: |
|
|
świetne...ale namieszałaś, ale na szcząście się połapałam .. a numer z chaszczami i kolcami też był niezły "zabije ją " buahaha .. ciekawe co będzie jak sie dowiedzą że to bliźniaczki... pozdro ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 17:12 Temat postu: |
|
|
o boze kobito ty to masz głowe żeby wymyślić takąświetną intryge... bosko tylko 1 błąd
"Laina przytaknęła nerwowo i zaczęła powoli schodzić za starszym Kaulitzem.. "
jak wywnioskowałam szła z billem a bill to chyba ten młodszy Kaulitz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sol
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 290
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam Diabeł młode chowa.
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 20:52 Temat postu: Lubię to! |
|
|
Roxy pomijam błędy, które się jeszcze zdarzają i psują klimat! Weź się za nie! Nie patrząc na to wszystko co napisałam wcześniej, oświadczam, że podoba mi się Twoje opowiadanie! Nie wiem, czy to jakaś choroba literacka ale lubię te dwie bliźniaczki! Masz ciekawe pomysły, które optymalnie wpływają na moje samopoczucie! Ciekawie przedstawiasz akcje. Nie popełnij tylko tego błędu i nie zrób podrzędnego romansu, bo jeszcze przez wiele rozdziałów możesz przyjemnie zaskakiwać. Liczę na coś co popieści moje literackie zmysły.
Życzę weny, moja droga!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Piątek 10-02-2006, 12:31 Temat postu: |
|
|
COOOOOOLLLL WYJEBISTE OPKO~~!!!HEH ale super jest ta część z wymianą!Poprostu bomba pisz kolejną notkę bo mnie zeżre ciekawość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
noli
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Piątek 10-02-2006, 14:24 Temat postu: |
|
|
no na reszcie cos zabawnego!! dzieki kobieto bo juz mam dosyc tych wszystkich dolujacych melodramatow!! spoko opowiadanie!! pisz szybko nastepna czesc czekam!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
klaudia89
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-02-2006, 23:16 Temat postu: |
|
|
nie no zajebiste te opko idzie sie posmiac przy nim naprawde jest cool:D czekam na nastepna czesc pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 4:52 Temat postu: |
|
|
Coś mi się wydaje, że ta część mi nie wyszła No ale trudno, hehe wpadłam w jakiś dziwny nastrój słuchając Goya-Tylko mnie kochaj (szook O_O).............
Tak na marginesie dodam, że Roxy z opowiadania nie jest do końca taka jak ja xP Nazwałam ją tak, bo wogóle nie planowałam dać tutaj tego opka, a sama dałam sobbie taki nick (jak na starym forum)
Dedykacja:
->martoHa
->Grecien
->Sol
->Stove
->Lenka
->Malineczka
->Channel
->Olka_xD
->Aniusia
->Jolcia
->Sylwia
->I dla pozostałych, którzy czytają, a ich nie wymieniłam :] (skleroza..)
CZĘŚĆ 9
Od ostatniego wydarzenia minęło pare tygodni. Mama dziewczyn jakoś zniosła wieść o zdemolowanym salonie, o tym, że Laina jest zagrożona z niemca, a że Roxy może być zawieszona. Obie dziewczyny jednak nie postanowiły tracić czasu na głupoty. Jedna wkuwała, druga ćwiczyła - i tak w kółko przez cały ten okres czasu. Tom ciągle z wielką chęcią pilnował, by Roxy nie przegapiła ani jednego treningu, za to Bill wylewał siódme poty, by nauczyć Lainę niemieckiego. Bliźniaczki starały się nie przejmować głupim zachowaniem Kaulitzów, oraz tym, że mogą je nakryć, gdy się pod siebie podszywały. Chociaż radziły z tym sobie całkiem nieźle. Problem pojawił się, gdy Roxy weszła do szatni, by przebrać się na trening i rzuciła się na nią Lana...
-Kochana!! - krzyknęła podekscytowana dziewczyna do Roxy, piszcząc w niebogłosy i brudząc ją po policzkach różowym błyszczykiem - Nie uwierzysz, co ogłosiła panna Stamp!
Zielonooka spojrzała na nią uważnie, próbując cokolwiek wyczytać z jej twarzy, na której widniał szeroki uśmiech, po czym z obrzydzeniem zaczęła wycierać sobie policzki.
-W piątek są zawody w rugby! To będzie pierwszy mecz w tym roku szkolnym! - Lana, wraz z resztą dziewczyn zaczęła skakać po szatni, cała podekscytowana tą nowiną. Roxy dalej jej nie rozumiała. A może nie chciała.
-No i co z tego? - spytała od niechcenia, zakładając na siebie strój i wolnym krokiem kierując się na salę. Lana i Buffy od razu do niej podbiegły.
-Będziemy dopingować, głuptasie! - powiedziała wyszczerzona przyjaciółka blondyny i poklepała Roxy po ramieniu, chichocząc - Oh nie, błyszczyk mi się rozmazał...zaraz wracam.
Roxy po tych słowach stanęła, próbując poukładać sobie słowa dziewczyny w całość. WYSTĘP PRZED CAŁĄ SZKOŁĄ!? Czy je do końca powaliło!? Dziewczyna była już bliska płaczu, skierowała się do panny Stamp z miną poszkodowanego.
-Yhm - odchrząknęła. Ta odwróciła się w jej stronę - Czy to prawda, że w piątek są zawody rugby?
-Ależ tak! - zawołała wesoło kobieta - Wspaniale, prawda? Dziś dokończymy ćwiczenie układu. Myślę, że wciągu tych 4 dni się wyrobimy...
-Ćwiczymy już go od miesiąca - przypomniała jej Roxy, patrząc na nią z politowaniem. Głos dziewczyny wyrwał pannę Stamp z zamyśleń.
-A no rzeczywiście... - mruknęła po chwili.
-Zresztą nie wiem, czy będę mogła wystąpić - skłamała szybko blondyna udając, że jest strasznie zainteresowana swoimi rozlatującymi się adidasami - Od dłuższego czasu coś mnie boli w krzyżu...
Kobieta zaśmiała się i obie podeszły do reszty podnieconych cheerleaderek, które piszczały jak szalone.
-Oh, skoro już długo cię boli, to na pewno do piątku ci przejdzie. Może to przed miesiączką? Kiedyś też miałam takie bóle w krzyżu... - powiedziała wyszczerzona panna Stamp i zażądała, aby dziewczyny ustawiły się na swoich miejscach, bo będą ćwiczyć układ. Roxy spojrzała na nią zszokowana i jęknęła głośno. Już sobie wyobrażała, jak robi szpagat i spódniczka jej się podciąga w górę, że podczas salta źle stanie i się wyglebie, lub, co gorsza, jak zareagują Kaulitzowie widząc jednocześnie którąś z bliźniaczek na widowni i na boisku. Koszmar...Roxy westchnęła i z niezadowoloną miną powędrowała do reszty dziewczyn.
***
Laina w końcu chwiejnym doszła do stołówki i dosiadła się do Bonnie i reszty kujonów z jej klasy. Sięgnęła do nowo zakupionej torby i wyjęła swoje kanapki. Jedną z nich wepchnęła w usta, po czym zmęczonym i zaspanym wzrokiem przeleciała pomieszczenie. Zerknęła w stronę stołu, przy którym Roxy była zmuszona siedzieć z tak zwanymi 'Pomponiarami'. Była tam, a po jej minie można było wywnioskować, że po raz setny wysłuchuje wykładu na temat najnowszego balsamu ujędrniającego do ciała, który zawiera kompleks PCA i eliminuje nadmiar toksyn w organizmie. Parsknęła cicho, żując przy tym swoją kanapkę, którą splunęła na tacę Kenny'ego. Siostra spojrzała na Lainę wzrokiem mówiącym 'Ratunku! Lana znowu PRÓBUJE policzyć kalorie w swojej sałatce pomidorowej! Zabierz mnie stąd, błagam!'...Współczuła jej i to bardzo. Chociaż ona wcale też nie miała lepiej - musiała słuchać referatów i obliczeń matematycznych, a co gorsza informacji o twierdzeniu Pitagorasa. Laina tym razem zerknęła na stół 'Erotomanów', przy którym o dziwo nie siedzieli Kaulitzowie. Dziewczyna dostrzegła ich dopiero przy stole, gdzie były szkolne gwiazdy, czyli niby najsłodsi i najcudowniejsi faceci w całej szkole. Skrzywiła się. Jeśli bliźniacy są słodcy i cudowni, to ona zacznie udzielać korków z niemieckiego. Zaczęła porównywać ich do lalusiów z US5...po raz kolejny parsknęła, przez co dostała szturchańca od Bonnie.
-Wszystko OK? - spytała rudowłosa, patrząc uważnie na Lainę zza książki. Ta dopiero teraz zorientowała się, że ciągle gapi się na Kaulitzów z szeroko otwartą buzią, z której wyłaniały się kawałki nie pogryzionej kanapki.
-Yyy taaak, jasne - powiedziała. Wrzuciła niedbale niedokończoną kanapkę do torby, którą zarzuciła na ramię i szybko wyszła ze stołówki, idąc na WF.
W tym czasie Roxy ze znudzeniem ogarnęła wzrokiem całe pomieszczenie, w którym nie dostrzegła siostry.
-Zdrajca - mruknęła blondyna i z hukiem uderzyła głową o stół, wylewając przy tym sok na spódniczkę od jednej z dziewczyn. Ta poderwała się z miejsca i z piskiem pobiegła do toalety, ale Roxy się tym nie przejęła.
-A właśnie! - odezwała się dotąd milcząca Lana, która nadal próbowała policzyć kalorie w swojej sałatce. Wyciągnęła szyję w stronę przyjaciółek - Czujecie? Nowe perfumy...
-Pachniesz jak nieletnia dziwka - stwierdziła Roxy, tłumiąc śmiech. Lana spojrzała na nią tępym wzrokiem, ale po chwili się wyszczerzyła i zerknęła na nalepkę przyklejoną do oranżady, by sprawdzić wartość energetyczną napoju. Roxy przewróciła oczami i wstała od stołu, po czym wyszła na korytarz. Szybkim krokiem zaczęła iść do toalety, a gdy się w niej znalazła, poczuła, jak na kogoś wpada.
-O, cześć siostra - uśmiechnęła się słabo Laina na widok dziewczyny.
-Coś taka markotna? - spytała Roxy i zaczęła myć sobie ręce, na których Buffy testowała swój nowy krem. Nabrała sporej ilości mydła w płynie i energicznie zaczęła pocierać o siebie dłonie, tworząc pianę.
-Nie wyspałam się - stwierdziła Laina i usiadła na zimnych kafelkach - A ja myślałam, że po dwóch dniach siedzenia z Pomponiarami przy jednym stole wymiękniesz, a tu już prawie miesiąc mija... - wyszczerzyła się, zmieniając temat. Roxy spłukała ręce i wytarła w papier toaletowy, przyglądając mu się uważnie z kwaśną miną.
-Mówię ci, to jest koszmar. Ciągle gadają tylko o chłopakach (czyt.'Kaulitzach'), perfumach, kremach, lakierach do paznokci, błyszczykach, depilacji brwi i bikini, modzie, RÓŻOWYCH cieniach, zakupach przez internet, kaloriach, fryzurach, cellulicie i rozstępach, farbach do włosów, korektorach, o swoich 'ponętnych' figurach i o PORACH na nosie - wymieniała Roxy, wyliczając wszystko na palcach - Najgorzej jest, gdy zaczynają obgadywać - dziewczyna skrzywiła się i sięgnęła do torby po telefon, by sprawdzić która jest godzina.
-Dobra, lecę na WF - powiedziała Laina, wstając z podłogi, po której rysowała czarnym markerem, po czym posłała siostrze współczujące spojrzenie, zostawiając ją samą. Roxy przeciągnęła się leniwie, wyszła z łazienki i z dobrym humorem skierowała się w stronę swojej szafki, by wyjąc książkę z matmy. Wychodząc z zakrętu zauważyła dwie postacie stojące obok jej szafki. Postanowiła odczekać, aż sobie pójdą, ale po chwili zorientowała się, że jest to Lana i Tom, którzy się całowali. Roxy wybałuszyła na nich oczy. Poczuła dziwny skurcz w żołądku i gorąc na twarzy. Zamrugała z niedowierzania, by upewnić się, czy czasem się nie myli. Niestety nie. Lana w mocnym uścisku na szyi Toma przyciągała go do siebie. Ten natomiast wędrował palcami po biodrach i pośladkach dziewczyny. Roxy od razu przez myśl przeszedł jeden wyraz.
'DRAŃ!!!!!!!!!!'
Jeszcze niedawno to ON się z NIĄ droczył a nie z jakąś tam Barbie, ON JĄ dotykał, ON JĄ podrywał, ON JĄ...nie, nie całował jej. Roxy schowała się ponownie za zakrętem, oparła o ścianę i zamknęła oczy. Próbowała uspokoić szaleńcze bicie serca i chęć rzucenia się z pięściami na tą dwójkę, która zachłannie lizała się obok jej szafki. No tak, ta od Lany znajduje się tuż obok jej. Ścisnęła powieki jeszcze mocniej, a z jej ust wydobyło się ciężkie westchnięcie. Tak być nie może...ale ona nic tu nie poradzi, przecież to Kaulitz. Jutro i tak zacznie się dowalać do innej dziewczyny z jej klasy. W końcu składa się ona z samych plastików. Dziewczyna potrząsnęła głową. Zresztą czemu się nimi przejmuje? A co ją obchodzi Tom i te jego 'zdobycze'? Jej usta utworzyły po chwili cienką linię, a dłonie uformowały się w pięść. Oderwała się od ściany i wyłoniła z zakrętu. Żwawym krokiem podeszła do swojej szafki, przy której stanęła i z kpiną zaczęła przyglądać się tej dwójce, która była tak zajęta sobą, że nawet nie zauważyła jej przybycia. Dopiero, gdy Roxy odchrząknęła, Tom i Lana oderwali się od siebie. Blondyna popatrzała na zielonooką zaskoczonym wzrokiem, a po chwili wyrwała się z objęć Kaulitza i z uśmiechem objęła Roxy ramieniem. Ta znowu poczuła przesłodzony zapach jej perfum.
-Kochana, miło cię widzieć! - zapiszczała radośnie i kiwnęła głową na chłopaka tak, że jej włosy w całości znalazły się na twarzy Roxy - Tom, to jest Roxy, jedna z moich najlepszych przyjaciółek - zielonooka zrobiła zdziwioną minę, ale nie dała po sobie tego poznać - Roxy, to jest Tom, mój chłopak.
Blondyna jak oparzona odskoczyła od Lany i zilustrowała bliźniaka pełnym nienawiści wzrokiem. Czemu właściwie nienawiści? Co on w ogóle ją obchodzi?
-Tak się ciekawie składa, że się znamy - warknęła Roxy. Na te słowa widać było, że Tom się zmieszał, a Lana otworzyła szeroko usta - Pilnuje, żebym chodziła na treningi, bo to moja kara - wytłumaczyła po chwili, gdy jej starania o zignorowaniu ich reakcji nie dały skutku. Lana od razu się rozpromieniła i w podskokach podeszła do chłopaka, po czym oby dwoje wrócili do dalszych czynności. Roxy oparła rękę o szafkę i zaczęła stukać o nią paznokciami.
-Możecie okazywać sobie uczucia w innych miejscach? - spytała poirytowana. Zdawało się, że ci jej nie słyszą, co jeszcze bardziej zdenerwowało dziewczynę - Haloooo! Panno-dmuchane cyce! Lovelasie! - zaczęła wołać, machając przy tym do nich ręką. Zrezygnowana zaczęła przekręcać w kłódce kod, mrucząc pod nosem przekleństwa i otwarła z zamachem drzwiczki od szafki. Wyciągnęła potrzebne książki i z hukiem je zatrzasnęła. Kątem oka zerknęła na Wildson i Kaulitza, którzy pozostali niewzruszeni. Dziewczyna prychnęła głośno, odwróciła się napięcie i poszła na matmę. Nagle poczuła, jak ktoś kładzie rękę na jej ramieniu i zatrzymuje.
-O co ci chodzi? - usłyszała dobrze jej znany głos. Zignorowała to i poszła przed siebie, ale niestety ten ktoś znowu ją zatrzymał - O co?
Roxy nie odpowiedziała, tylko powoli odwróciła się w stronę Toma, patrząc w jego orzechowe oczy. Tak bardzo ich nienawidziła, jak i każdej innej części jego ciała, którą ją prowokował. Czuła do niego jeszcze większy wstręt, niż poprzednio. Ciągle zadawała sobie to pytanie 'Dlaczego on krzywdzi wszystkie dziewczyny? Czy on naprawdę nie ma uczuć?'. Chłopak patrzał na nią uważnie, wyczekując odpowiedzi.
-Jesteś beznadziejny, Kaulitz - powiedziała Roxy cichym, a zarazem ostrym głosem. Chłopak przymknął powieki na pare sekund, chciał już coś powiedzieć, ale blondyna wyrwała się z jego uścisku i weszła do klasy, zostawiając go samego.
***
Trzy dni w szkole szybko minęły. W czwartkowy wieczór Laina wraz z Billem, któremu udało się urwać z francuskiego, uczyła się niemieckiego. Chłopak, który już o wiele łagodniej zniósł fakt, że musi uczyć tą DZIEWUCHĘ, starał się z anielską cierpliwością wbić jej do głowy informacje o czasownikach modalnych.
-Nie umiem! - krzyknęła Laina, zrywając się z miejsca. Czuła, że przez ten głupi język, którego nie potrafiła się nauczyć, zaraz się najnormalniej na świecie załamie i rozpłacze. I to przy Billu. Zaczęła miotać się po pokoju z dłonią przyklejoną do gorącego czoła. Usiadła na swoim łóżku i zakryła twarz dłońmi. Trudno, dostanie kapę, szlaban i cokolwiek innego, ale za Chiny się nie nauczy na tą durną poprawkę. Chłopak widząc to, podszedł do dziewczyny i przykucnął przy niej. Zaczął szukać odpowiednich słów, by podtrzymać ją jakoś na duchu, ale nic na myśl sensownego mu się nie nasuwało.
-Słuchaj... - zaczął niepewnie, siląc się na spokojny ton i bojąc się, że coś nie wypali - Wiem, że za sobą nie przepadamy, ale musimy jakoś ze sobą...współpracować - zrobił krótką pauzę i po parunastu sekundach zaczął mówić dalej - Jeśli ci tak trudno się oswoić z tym językiem, to...może...posłuchaj sobie parę razy naszych piosenek, to wtedy ci przejdzie - wyszczerzył się, ale uśmiech zszedł mu z twarzy, gdy dziewczyna zgromiła go wzrokiem, który mówił 'Jeszcze jedno słowo o Tokio Hotel, a zabiję cię na miejscu'.
Zmieszany chłopak wyprostował się i podszedł do biurka po notatki. Szperając w kartkach i zeszytach, zauważył coś dziwnego. Chwycił w dłonie zeszyt z okładką Green Day, na której było napisane czerwonym markerem 'Roxy Silver'. Zmrużył oczy i jeszcze raz przyjrzał się imieniu na okładce. Odwrócił się do Lainy.
-Od kiedy jesteś 'Roxy'? - spytał, nie kryjąc zdziwienia. Dziewczyna odsunęła dłonie od twarzy i uniosła wysoko brwi.
-To moje drugie imię. Nie lubię być 'Lainą' - skłamała po chwili. Bill wzruszył ramionami, sięgnął po notatki leżące na biurku i podszedł z nimi do zielonookiej.
-A teraz od początku - zażądał, patrząc jej w oczy. Laina westchnęła i zaczęła dyskretnie przyglądać się podłodze w pokoju.
-W języku niemieckim jest 6 Czasowników modalnych. Występują one zazwyczaj z bezokolicznikiem innego czasownika, tworząc razem z nim orzeczenie zdania, które występuje na końcu zdania - powiedziała, nie odrywając wzroku od podłogi. Bill od razu uśmiechnął się szeroko i triumfalnie.
-I o co tyle krzyku? - spytał, szczerząc się. Dopiero po chwili dotarło do Lainy to, co powiedziała. Spojrzała na czarnowłosego z nadzieją w oczach, by ten język naprawdę nie okazał się aż tak trudny. A to zdanie, które przed chwilą powiedziała, było przecież takie banalne do zrozumienia...
***
W tym samym czasie Roxy siedziała w łazience na kibelku przyglądając się ze znudzeniem swoim paznokciom i przyciskając komórkę do ucha.
-Tak Buffy, wiem, że po produktach od Clean&Clear jest większe ryzyko na szybsze wyskoczenie pryszczy - powiedziała z irytacją w głosie dziewczyna, wysłuchując zwierzeń 'przyjaciółki' o jej syfie na brodzie, na który położyła nic nieskuteczną warstwę żelu z firmy kosmetycznej, o której tak zawzięcie właśnie dyskutowały.
-A co, jeśli to coś mi nie zniknie do jutra? - panikowała brązowowłosa, której głośny, rozhisteryzowany głos można było usłyszeć w telefonie, który Roxy odsunęła przed siebie, gapiąc się w niego tempo - A co, jeśli Mike stwierdzi, że jestem brzydka? A jeśli panna Stamp wyrzuci mnie z drużyny? A co, jeśli...
-Buffy! - zawołała blondyna do telefonu wyciągniętego na długość jej ręki, z którego buchał krzyk dziewczyny - Miałaś mi powiedzieć coś ważnego, zapomniałaś?... - spytała przez zaciśnięte zęby Roxy starając się, by jej ton brzmiał jak najbardziej spokojnie, ale niestety niezbyt jej to nie wychodziło.
-Ah, no tak...tylko zapomniałam, co takiego - powiedziała po chwili namysłu Buffy. Po krótkiej przerwie, znowu się odezwała - Jak myślisz, czy Under Twenty jest lepsze od Garnier?
-Buffy!!! - powtórzyła zdenerwowana już do granic możliwości zielonooka, chwytając przy tym energicznie najbliższą szczoteczkę do zębów, po czym zaczęła z nerwów miętosić ją w ręce. Drugą ręką jeszcze mocniej przykładała telefon do ucha - Omówiłyśmy już wszystko o odzywkach do włosów, paznokci i skóry, płynach relaksujące do kąpieli, najnowszej modzie, nowej firmie, która produkuje lokówki, oraz sprawę syfów i najlepszych środków na zwalczanie ich. DO JASNEJ CHOLERY, CO MI MIAŁAŚ PRZEKAZAĆ OD STAMP!!?? - krzyknęła i cisnęła szczoteczką o ziemię. Usłyszała po drugiej stronie słuchawki ciche łkanie. Wzniosła oczy na sufit.
-Poczekaj...muszę...muszę sobie przypomnieć... - wyjąkała Buffy. Po dziesięciu minutach głuchej ciszy, Roxy zaczęła dziękować Bogu, że to nie ona będzie musiała płacić za ten rachunek telefoniczny. Po chwili brązowowłosa znowu się odezwała, tyle, że tak głośno, że telefon Roxy ponownie wylądował na przeciwko niej - WIEM!!! Kazała mi przekazać, że Lana wracając ze szkoły skręciła kostkę!
-Ale sierota.
-Co?
-NIC!
-Czemu jesteś taka niemiła dla mnie... - wybełkotała Buffy, która była już bliska płaczu. Roxy miała wrażenie, że gada z pięcioletnim dzieciakiem, a nie Pomponiarą z klubu 'Panienek-dmuchanych cyców' jak to go nazwała po tym, gdy Lana w brutalny sposób przytuliła ją do siebie na pierwszym treningu, zmuszając przy tym do niemiłego kontaktu z jej klatką piersiową i ze stanikiem z usztywniaczem na 5 warstw. Blondyna pacnęła się otwartą dłonią w czoło.
-Bo głupio gadasz - stwierdziła. W słuchawce usłyszała, jak dziewczyna pociąga nosem. Ech... - Wiesz coś jeszcze na temat Lany?
-Nie - krótka pauza - A! Już wiem! Masz ją zastąpić jutro na meczu.
-CO!?
-Nic!
-Echh... - Roxy przewróciła oczami - Ja pieprze, jakie z ciebie dziecko...CHWILA! JA mam zastąpić LANĘ? - wybuchła po chwili. Z jej ust poleciała wielka wiązanka przekleństw. W odpowiedzi na pytanie usłyszała krótkie 'mhm', a po chwili, jak ktoś próbuje się dostać do pomieszczenia, w którym właśnie przebywa - Dobra, muszę kończyć bo kot mi się dobija do łazienki - skłamała. Nawet nie miała żadnego zwierzaka w domu...
-Do łazienki? - zdziwiła się Buffy. Jej ton wciąż był trochę obrażony.
-TAK! Do łazienki...chce skorzystać z kuwety. Do jutra - powiedziała i szybko się rozłączyła. Zaczęła ze strachem patrzeć na klamkę w drzwiach, którą, jak się domyślała, Bill chce wyrwać. Usłyszała słowa Lainy.
'Zamek się zaciął, tata musi nam wymienić...'
A potem oddalające się kroki i zamknięcie drzwi w sąsiednim pokoju. Zrezygnowana wstała i podniosła z ziemi szczoteczkę do zębów, na której się wyżywała. Odłożyła ją na miejsce, a sama wzięła swoją i nałożyła na nią pastę, po czym przyłożyła sobie do zębów i od niechcenia zaczęła je szorować. Po paru minutach splunęła pianą do umywalki, opierając się o nią. Nie dość, że będzie musiała się pokazać jutro przed Kaulitzami, to w dodatku ma zastąpić tą ofiarę losu, Lanę, która prowadziła cały układ. Cholera. I która chodzi z Tomem. Cholera!
'Wszystko spieprzę, wszystko spieprzę...' powtarzała sobie Roxy w myślach. Wyprostowała się i użyła każdego kosmetyku do mycia ust, który oglądał Tom. Odłożyła jeden z nich. ON go dotykał...Szybko podbiegła do kranu i odkręciła zimną wodę, wsadzając pod nią dłoń i szorując mydłem. Po chwili się uspokoiła i lekko uderzyła czołem w zimne lustro na ścianie.
-Jestem nienormalna - mruknęła, śmiejąc się z własnej głupoty, po czym wytarła się w ręcznik i po cichu wyszła z łazienki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pixie
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 9:24 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie ta część wyszła całkiem nieźle, ale znalazłam kilka błędów
Roxy napisał: |
Mama dziewczyn jakoś zniosła wieść o zdemolowanym salonie, o tym, że Laina jest zagrożona z niemca, a że Roxy może być zawieszona. |
Powtórzyłaś dwa razy "że".
Roxy napisał: |
-Zdrajca - mruknęła blondyna i z hukiem uderzyła głową o stół, wylewając przy tym sok na spódniczkę od jednej z dziewczyn. |
powinno chyba być spódniczkę jednej z dziewczyn
Roxy napisał: |
Chłopak, który już o wiele łagodniej zniósł fakt, że musi uczyć tą DZIEWUCHĘ, starał się z anielską cierpliwością wbić jej do głowy informacje o czasownikach modalnych. |
A tu bardziej by mi pasowało "Chłopak, który już o wiele łagodniej znosił fakt..."
A tak poza tym cała historia jest świetna. Jestem bardzo ciekawa, kiedy chłopcy dowiedzą się, że Laina i Roxy są bliźniaczkami i jak zareagują
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Grecia
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2245
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Chełm
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 9:59 Temat postu: |
|
|
Kaulitz dran Bosh jak on moze z ta pomponiara? Bleh..
Podpisuje sie pod postem Pixie, ale czesc fajna
Czekam na kolejna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stove
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z NASA ;>
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 10:34 Temat postu: |
|
|
"Oderwała się od ściany i wyłoniła z zakrętu. Żwawym krokiem podeszła do swojej szafki, przy której stanęła i z kpiną zaczęła przyglądać się tej dwójce, która była tak zajęta sobą, że nawet nie zauważyła jej przybycia. Dopiero, gdy Roxy odchrząknęła, Tom i Lana oderwali się od siebie"
ja bym tu dalej dała:
-Ej! Zaraz mi szafkę obślinicie!
lol xD
nie wiem co mi jest ale mam jakiś głupi odpał...
no a w następnej części musi być coś z Tomem... jak on ją dręczy czy coś ( Roxy oczywiście ) bo ja bez tego nie wytrzymuje ;D
A! I dzięki za dedykację
Ps. Dziś musisz mi opowiedzieć na gg, to o YAM... ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolcia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śrem
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 12:24 Temat postu: |
|
|
Łooooo... Jestem wymieniona w dedykacji...
Czuję się zaszczycona
Dzięki
A co do opka...
Jak zwykle świetne
Tylko kurde głupia barbie...
Ale mam nadzieję, że wymyślisz jakąś sytuację, w której Roxy pokaże Lanie, kto jest lepszy
PeeS... Mam pytanko... Kiedy tworzyłaś barbie inspirowałaś sie może książką "Pamiętnik księżniczki" ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 12:30 Temat postu: |
|
|
hehehe
bez kitu Roxy rozbraja mi psychikę
ona ma zajafki ostre
stove ma racje daj w następnym odc. jak Tom ją dręczy albo coś
bo to jest najlepsze
hehe pzdr i czekam na next part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 12:37 Temat postu: |
|
|
no co jak co ale że tom jest AŻ TAKIM draniem to bym nie pomyślała... co on ślepy jest czy co? z taką plastikówą... blehh
dziękuję bardzo za dedykacje i to pierwsza jestem <rumieni sie>
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez martoHa dnia Sobota 11-02-2006, 15:13, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 14:59 Temat postu: |
|
|
Ej co tam każdy popełnia błędy a opowiadanie jest jak zwykle świetne )))
Z ANIELSKĄ cierpliwością czekam na kolejny odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwia :)..
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 15:35 Temat postu: |
|
|
cześc jak każda inna czyli świetna... ciekawe jak Roxy wyjdzie występ .. czekam na next part pozdro i buziale ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 18:10 Temat postu: |
|
|
wow z dedykacja m.in dla mnie zaszczyt odcinek jak zwykle super ciekawe kidy sie skapna ze jest ich dwie
ale nic jak narazie nie pobije tego odcinka co się chowały z chłopakami po całym domu kocham to opo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 11-02-2006, 18:16 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
A teraz od początku - zażądał, patrząc jej w oczy. Laina westchnęła i zaczęła dyskretnie przyglądać się podłodze w pokoju.
-W języku niemieckim jest 6 Czasowników modalnych. Występują one zazwyczaj z bezokolicznikiem innego czasownika, tworząc razem z nim orzeczenie zdania, które występuje na końcu zdania - powiedziała, nie odrywając wzroku od podłogi. Bill od razu uśmiechnął się szeroko i triumfalnie.
-I o co tyle krzyku? - spytał, szczerząc się. Dopiero po chwili dotarło do Lainy to, co powiedziała. Spojrzała na czarnowłosego z nadzieją w oczach, by ten język naprawdę nie okazał się aż tak trudny. A to zdanie, które przed chwilą powiedziała, było przecież takie banalne do zrozumienia...
|
naprawde... bardzo banalne
Cytat: |
Tak Buffy, wiem, że po produktach od Clean&Clear jest większe ryzyko na szybsze wyskoczenie pryszczy - powiedziała z irytacją w głosie dziewczyna, wysłuchując zwierzeń 'przyjaciółki' o jej syfie na brodzie, na który położyła nic nieskuteczną warstwę żelu z firmy kosmetycznej, o której tak zawzięcie właśnie dyskutowały.
|
e.. to prawda? bo ja uzywam Clean&Clear
opko jak zwykle super! czekam na kolejna czesc
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Niedziela 12-02-2006, 11:28 Temat postu: |
|
|
hehe dzięki za komentarze jestem w trakcie pisania kolejnej części, ale niewiem kiedy się wyrobię, bo szkoła mi się zaczyna
Lenka - tak szczerze, to nie mam pojęcia, czy to prawda o tym Clean&Clear Po prostu jako pierwsze nasunęło mi się to na myśl.
Stove - nie no, z tym obślinieniem szafki to mnie powaliłaś xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 12-02-2006, 13:34 Temat postu: |
|
|
Roxy napisał: |
Lenka - tak szczerze, to nie mam pojęcia, czy to prawda o tym Clean&Clear Po prostu jako pierwsze nasunęło mi się to na myśl. |
ufff... nie strasz następnym razem bo to jedyna firma po której uczulenia nie mam czekam na kolejną część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Niedziela 12-02-2006, 14:54 Temat postu: |
|
|
hehe Lenka i jej obawy
jeju te opowiadanie jest suuperr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|