 |
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 19:46 Temat postu: |
|
|
Takkk czekamy Roxy kochanie Ale powiedziała ze doda te 2.5 stronki jutro, nie? i ze cos dopisze to wiecej bedzie... interwencja sie udała Bo ja usycham bez twojego opka.. Buziaczki:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 20:05 Temat postu: |
|
|
Okej, wena wraca xD Skończyłam 3 stronę..
Sick, ja cierpliwie poczekam na ten rysunek^^ Sama jestem ciekawa twojego dzieła xP
SimplePlanowa - powiem tylko, że tyle ludzi, ile aktualnie jest w domu bliźniaczek, to nic! Pfff...
Yhy, ja nic nie powiedziałam..milczę..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 20:37 Temat postu: |
|
|
YEAHHHH!!!!<cieszy się jak szalona i podskakuje w górę> WENA WRÓCIŁA  Dzięki Bogu i wszystkiemu innemu A co bydło się jakies zwali jeszcze do biednych bliźniaczek? Ja prorokiem jestem po prostu ...:> Cieszę się bardzo i jak mówiłam kuje do fizy a jak jutro wróce to nowy part ma byc Miłych snów Roxy i niech wena cie nie opuszcza jak najdłużej!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 20:52 Temat postu: |
|
|
wena wraca?? JUPI nareszcie Roxy jak się cieszę
będę wyczekiwać będę cierpliwa obiecuję
bo juz mnie ciarki przechodza na mysl o ciagu dalszym...
ach ciekawosc to pierwsy stopien do piekla
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
goo-gu
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Dzień Dobry :) Jestem z WROCŁAWIA
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 0:29 Temat postu: |
|
|
Matko Roxy własnie sobie skopiowałam całe opoko, bo chciałam wydrukować i przeczytać, ale... matko kochana skad ja wezmę tyle kartek ?!
Narazie jestem na marnym początku, ale daje rade, jeszcze kilka dni i połknę całe
A Ty twórz dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
veyl
Gość
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 12:34 Temat postu: |
|
|
No ja też chciałam wydrukowac , ale gdziec na 12 części mi tuszu zabrakło.. Yhyhyh.. Kiedy dodasz nową czesc bo juz sie nie moge doczekać!!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
poprostuslonecznik
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: ja jestem?
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 13:01 Temat postu: |
|
|
Co prawda jestem tu nowa ale naprawde podoba mi się twoje opowiadanie! Przeczytałam już całe i jestem pod wielkim wrażeniem!!! Nie jest ani oklepna ani nic, takie po prostu, no świetne, no xD Pozdrawiam mocno i czekam na nowa czesc!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 16:45 Temat postu: |
|
|
Roxy czekam...
To chyba wszystko wyjaśnia,
mam nadzieję, że ten plagiat cię tak bardzo nie wkurzył...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 17:15 Temat postu: |
|
|
Mavis - nieee...wcale mnie nie wkurzył..tak, jak 10 poprzednich..
Nowej części dzisiaj nie dodam. Musze się iść uczyć '
ALE pochwalę się, że kończę 5 stronę xDD Bądźcie ze mnie dumni..muah^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 17:16 Temat postu: |
|
|
jasne, ze jesteśmy dumni ;]
ale chcemy zobaczyc nową 8-stronową część ;]
ucz sie ;] ucz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nomed
Dołączył: 23 Mar 2006
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 17:18 Temat postu: |
|
|
Ah, jesteśmy, jesteśmy:)
A będziemy jeszcze bardziej dumni, kiedy to dodasz.
I będziemy mogli przeczytać.
I jak zwykle napisać pełno komentów z samymi pochwałami^^
Pozdrawiam
x*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:31 Temat postu: |
|
|
żałuję, żałuję......że nie zaczęłąm czytać tego opka wcześniej!! jest po prostu zajebiste, nie mogłam się oderwać ....no ale ja zawsze jestem opóźniona .......nie mogę sie doczekać next part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mod-channel
TH FC Forum Team
Dołączył: 04 Lut 2006
Posty: 1640
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z marzeń
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:46 Temat postu: |
|
|
o matko! ja bym jakos przetrwala z dotychczasowymi czesciami bo mam je na kompie w razie wypadku i mama bedzie czytac
jej Roxy starasz sie starasz:)
jupi 5 stron:) no to czekamy czekamy:)
powtarzam sie...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:46 Temat postu: |
|
|
Uhh ... a co ci moderatorka jakaś pokasowała? ^_^ spoookoojniiee ej ale my zaczynamy offtopować i pewnie te posty też ktoś zmaże... to ja powiem tylko żeby offa nie było: Roxy pisz i niech cie wena nie opuszcza! I dodaj jutro part prosiieee:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
laribett
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 18:55 Temat postu: |
|
|
Kasiex napisał: |
O BOŻE!!
ufff... moment.. muszę się uspokoić... uch.. wdech... wydech... ok, oddech wyrównany...
Nie życzę nikomu takiego czegoś... normalnie szok, zawał, migotanie komór i wylew w jednym.. wchodzę sobie przed chwilą z moich zakładek na 'Wojnę Bliźniaków'... a tu mi wyskakuje...
NIE ISTNIEJA ZADNE POSTY DLA TEGO TEMATU
... zgon normalnie x( na niu parta czekam.. na ukojenie moich zszarganych nerwów...
ah^^[/img] |
Mi dokładnie to samo się przytrafiło!!!
Poprostu szok!!!!!!!!
Oby się nie powtórzyło!!!
Roxy , kochana..
Widzisz , my tu zawały z Kasiex przeżywamy , a ciebie i twojej następnej dawki emocji ani widu , ani słychu..
Halo..
Ziemia do Roxy!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Tekla
Dołączył: 17 Mar 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z krainy czarów...
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 19:23 Temat postu: |
|
|
Nie no Roxy jeśteśmy z tobą i cię wspieramy!!!! Coś wiem o tych nauczycielach z kartkówkami... bleee...
A co do opka to daj jak najwięcej stron co by było co czytać...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Roxy
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 957
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: świat Aniołków xD
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:22 Temat postu: |
|
|
No dobra. Dodaję. Nie bijcie, nie kopcie i nie zabijajcie, jeśli będzie za mało, za nudno i z wieloma błędami! Wogóle nie chciało mi się sprawdzać...eh, leń ze mnie. Macie 5 stron^^' E..lepsze chyba to, niż 2,5:]
Dedykacja [nie patrząc na kolejność]: Stove, Sick, Syś, Tekla, channel, crazy93, laribett, Tajniaczka-Maniaczka, Tess, Cold, Carmen, Crispi_Jones, Swistczek, Mavis, jofasia_TH, mOnIkA [ah, moja imienniczka^^], Talia, Laurixy, Aniusia, Nena, SimplePlanowa, Poprostuslonecznik, Veyl, Aluha, Ramcia, MaDziu$ka, Cama, Lotte, Okla_xD, Szyneczka, SenYa, Madziaa ;**, Werewolf, Gaguś, ADUŚ, Mimowkaaa, Jolcia, Gall Anonim, Naughty^, Gaheri, ashleyka, mond i pozostałych, których pominęłam!...chyba nikogo..mam nadzieję..i tak jest Was duużo! Nie spodziewałam się, że tylu osobom podoba się to opko:)
A teraz nowa część
CZĘŚĆ 19
W pomieszczeniu panowała grobowa cisza. Każdy w skupieniu co chwilę zerkał na pozostałe zgromadzone osoby. Atmosfera była napięta, a głównie dlatego, że niebieskie tęczówki już od dobrych piętnastu minut z uporem maniaka wpatrywały się w planszę, na której ustawione były małe pionki. Na czole chłopaka pojawiły się drobne kropelki potu, a pozostali wstrzymali oddech, gdy jego ręka się podniosła w celu wykonania jakiegoś ruchu. Wydali z siebie pomruk niezadowolenia, gdy ich przypuszczenia okazały się mylne, a Dave jedynie podrapał się po głowie, w celu uzyskania jakiegoś olśnienia, które jednak nie nadeszło. Tom przestał bawić się swoim dredem, wstał od stołu i nie pytając mieszkańców o zgodę, otworzył lodówkę, wyjmując z niej kilkanaście RedBulli, które zaczął rozdawać znajomym. Chłopak, który znany jest z organizowania hucznych imprez, ponownie wlepił wzrok w szachownicę. Denerwowało spokojne i cierpliwe spojrzenie Ryana. Czarnowłosy nie okazywał podczas gry żadnych emocji. A może radość? W końcu to nie jego goniec jest otoczony ze wszystkich stron całą elitą pionków i czeka na zbicie. Niektórzy nawet po kryjomu ziewali, gdyż niebieskookiemu zajęło kolejne parenaście minut zastanawianie się nad ruchem.
-I kto wygrywa? – spytała Roxy, która właśnie weszła do pomieszczenia z kolejną porcją jedzenia – Rej, łap – zwróciła się do jasnowłosej dziewczyny i rzuciła w jej stronę chipsy.
-A jak myślisz? – opanowany głos Ryana wytrącił Dave’a z równowagi.
-Nie możecie mówić o pół tonu ciszej!? Próbuję się skupić...
Zielonooka przewróciła oczami i położyła fast-foody na stół, tuż obok szachownicy. Teraz w kuchni można było usłyszeć dyskretne chrupanie, a nawet brzęczenie muchy.
-Już wiem! – wszyscy podskoczyli w miejscu, gdy ciszę przerwał triumfalny okrzyk Dave’a – Skoczek na C6 – powiedział, uśmiechając się z satysfakcją.
-Wieża na E8 – Ryan spokojnym ruchem nadgarstka zbił pionek sportowca.
-Że co!? – krzyknął zaskoczony.
-Goniec miał za zadanie odwrócić twoją uwagę – wyszczerzył się czarnowłosy – Ciągle miałem zamiar zbić królową.
Chłopak naburmuszył się i sięgnął do kieszeni spodni, wyjmując z niej parę banknotów i z hukiem położył je na stole. Ryan z uśmiechem odebrał swoją nagrodę, patrząc raz na pozostałych, którzy zaczęli bić mu brawa, a raz na niebieskookiego, który z obrażoną miną skrzyżował ręce na piersi.
Koniec. Gra w szach zakończyła się zwycięstwem Ryana. Dave dzielnie zniósł porażkę. Wstał i wyszedł z pomieszczenia, trzaskając drzwiami.
-Dobra, to co teraz robimy? – spytał wesoło czarnowłosy, ocierając spocone ręce.
-Ja wiem! – odezwała się piskliwym głosem Lana, grzebiąc w torebce – Gramy w ‘Flirt Towarzyski’ – zażądała, wysypując na stół karty.
***
-Bill! Do cholery jasnej, przestań w końcu wrzeszczeć! – zirytowała się Laina po długich wykładach chłopaka na temat jego poświęcenia, które jej okazywał podczas nauki. Pierwszy raz dziękowała pomponiarze, która przybiegła na górę i siłą wyciągnęła Ryana z pokoju. Bała się myśleć, co Bill by mu zrobił, gdyby został tu jeszcze dwie minuty dłużej.
-Ja nie wrzeszczę! – krzyknął rozwścieczony, miotając się po pomieszczeniu – Tylko próbuję w końcu przemówić ci do rozumu!
-Ale nie obrażaj się przy tym tylko dlatego, że uraziłam twoją pieprzoną męską dumę, tym samym nie doceniając twoich starań – warknęła – Byłeś w łazience i akurat przyszedł Ryan, który pod twoją nieobecność zaproponował mi pomoc! Powinieneś się chyba cieszyć!!
Chłopak stanął w miejscu, chwytając się za policzki.
-Och! Ależ niezmiernie się cieszę, że masz mnie głęboko w swojej cennej i szanownej dupie! – zawołał, robiąc głupią minę.
-Zależy w jakim sensie – mruknęła, opierając się o parapet i zakładając ręce na biodra. Brązowooki podszedł do niej i posłał jej znaczące spojrzenie.
-Czy ja wyglądam na idiotę? – spytał, siląc się na spokojny ton. Laina przygryzła dolną wargę, ilustrując go wzrokiem z dołu do góry.
-A muszę odpowiadać? – odezwała się cichym głosikiem. Machnął na nią ręką, a ta tupnęła swoją nogą o podłogę, nie mogąc znieść kaprysów Billa – Znowu się obraziłeś!?
-Ile razy mam ci mówić, że to nie jest OBRAŻANIE SIĘ, tylko urażenie mnie... – wypomniał blondynie, zerkając do notatek.
-Chyba twojej męskiej dumy – prychnęła.
-Już o tym wspominałaś...
-Ty o obrażaniu się też...
-Silver, nie drażnij mnie, ok.? – powiedział stanowczo, wymachując kartkami, które właśnie trzymał. Laina chwyciła się za głowę mając wrażenie, że zaraz jej pęknie. Bill natomiast położył notatki z powrotem na biurku i spojrzał uważnie na zielonooką.
-Nie drażnię cię, tylko stwierdzam fakt! – zawyła, energicznie spuszczając ręce, które zawisły wzdłuż jej ciała – Bill, po prostu daj sobie spokój z ciągłymi fochami, bo to człowieka naprawdę dobija!
-No nie wiem, Tom jakoś wytrzymał ze mną te niecałe 17 lat...
Dziewczyna z wielką chęcią podeszłaby do niego i powyrywała mu z głowy te czarne kłaki, które właśnie układał, ignorując dziewczynę i wgapiając się w lustro na ścianie, ale powstrzymała się, gdy do jej uszu dotarł czyją wrzask. Brązowooki spojrzał na nią pytającym wzrokiem, lecz zorientował się, o co chodzi, gdy w całym domu rozległo się głośne brzdęknięcie. Jak oparzeni zerwali się z miejsca i szybko wybiegli z pokoju, kierując się w stronę kuchni.
To, co Laina zobaczyła, zszokowało ją. Nie dość, że po całym domu plątało się jakieś 20 osób, to na środku pomieszczenia stała cała czerwona na twarzy Roxy, a na podłodze szło dostrzec kolorowe, szklane kawałki. Przeniosła wzrok na przestraszonego Toma, który trzymał w ręce garść kart z czerwoną okładką i oddalał się co chwilę od blondyny.
-CO-TU-SIĘ-DZIEJE!? – ryknęła młodsza z sióstr, dysząc głośno. Wszystkie pary oczu skierowały się na nią.
-Chcesz, co tu się dzieje? – warknęła Roxy, wskazując na dredowatego – On mi składa niemoralne propozycje!
-A ona stłukła twój ulubiony kubek – powiedział na usprawiedliwienie siebie Tom, wytykając dziewczynę palcem, ale spuścił głowę, czując na sobie jej ostrzegawcze spojrzenie.
-Mój zielony kubek ze słoneczkiem? – spytała z niedowierzaniem Laina – ROXANNE SILVER!! COŚ TY NAJLEPSZEGO ZROBIŁA!? – wrzasnęła, podchodząc do niej i chwytając za ramiona. Ta od razu jej się wyrwała i pobiegła na drugi koniec stołu, przy którym siedziały pozostałe osoby.
-Kaulitz mnie prowokował! – zawołała, broniąc się. Siostra uderzyła otwartymi dłońmi o blat tak mocno, że wszyscy podskoczyli na swoich miejscach, łącznie z tym, co się na nim znajdowało.
-To nie znaczy, że musisz wyładowywać emocje na MOIM kubku – oświadczyła i podbiegła do Roxy. Ona natomiast szybko znalazła się po drugiej stronie stołu.
-Gdzie macie barek? – spytał niski chłopak, który wyszedł właśnie z sypialni rodziców, trzymając w dłoni otwieracz do piwa.
-W salonie – mruknęła Laina.
-Ej, nie możecie tego załatwić na spokojnie? – spytał zdezorientowany czarnowłosy, który ze zrezygnowaniem wypuścił z rąk swoje karty i wziął łyk RedBulla.
-Nie, Ryan – powiedziała stanowczo i usiadła na jednym krześle – Najwyżej moja kochana siostra odkupi mi taki sam kubek – uśmiechnęła się krzywo. Roxy mruknęła coś niewyraźnie pod nosem i dosiadła się do stołu. To samo uczynił Tom – A o co w ogóle poszło?
-Kaulitz składa mi niemoralne propozycje – powtórzyła blondyna tak, jak to zrobiła pare minut temu. Widząc, że Laina nie rozumie, westchnęła – Przysłał mi kartę z punktem 15, który brzmi ‘Chcesz przerobić galop na kucyku?’ i chwycił mnie za tyłek!
Gdy dziewczyna to usłyszała, wybuchła śmiechem.
-A co na to Lana? – spytał wyszczerzony Bill, który widocznie zapomniał o ostatniej aferze i przysunął sobie krzesło, ale gdy zauważył zdziwioną minę pomponiary, nie musiał uzyskiwać odpowiedzi na to pytanie. Widać, że dziewczyna nawet nie wiedziała, co tutaj zaszło – Mniejsza o to. Gracie w ‘Flirt Towarzyski’? – zaciekawił się, chwytając jedną kartę i dokładnie jej się przyglądając. Pozostali przytaknęli. Czarnowłosy potasował talię i rozdał każdemu karty. Uśmiechnął się do naburmuszonej Roxy, która skrzyżowała ręce na piersi i tępo wpatrywała się w swoją pustą butelkę po napoju. Spojrzała na niego, kręcąc głową z niezadowolenia. Bill nie dawał za wygraną i ponownie zachęcił ją do gry. W końcu westchnęła i uległa. Zerknęła w stronę Rei, przyjaciółki z sąsiedztwa i szkoły, która nabrała rumieńców, gdy Ryan podrzucił jej kartę.
-Siódemka – usłyszała. Odwróciła głowę, napotykając spojrzenie wyszczerzonego Toma, który wyciągnął w jej stronę rękę. Chłopak zmrużył oczy, gdy Roxy wzięła od niego kartkę i opuszkiem palca zaczęła po niej jeździć w poszukiwaniu wymienionej liczby.
7. Pij, pij - Będziesz łatwiejsza.
Otwarła buzię ze zdziwienia, gdy to przeczytała. Posłała Kauliztowi mordercze spojrzenie i zerknęła na swoją talię. Żadnych konkretnych i żenujących tekstów. Uśmiechnęła się.
-Piętnastka – wydymała w jego stronę usta, wybierając odpowiedź ‘Pij, pij – nie będziesz mógł’. Kiedy ją dostał, zaśmiał się cicho pod nosem. Odetchnął z ulgą, stwierdzając, że ta gra nie jest w cale taka zła, gdyż nareszcie może się z Roxy porozumiewać, nie używając wrzasków, wulgaryzmu i rozpoczynając przez to kłótni. Wyszczerzył się sam do siebie, gdy napotykał same zbereźne teksty na swojej karcie. Wybrał ósemkę.
8. Znajdź chwilkę dla mnie.
Zauważył, jak jej policzki lekko się czerwienią, a ona sama zaczyna podgryzać nerwowo dolną wargę. Zadziałało. Odłożyła karty i wstała.
-Nie chce mi się już grać – oświadczyła. Takie gry zawsze jej się kojarzyły z plastikami. Zerknęła na Lanę, która co chwile kątem oka spoglądała na dredowatego w oczekiwaniu, aż w końcu się nią zainteresuje. To jest chore. Flirtować z chłopakiem swojej ‘przyjaciółki’, która niczego nieświadoma siedzi sobie dwa krzesła dalej. O ile flirtem to w ogóle można było nazwać, a w szczególności, gdy wplątany był w niego Tom. Prychnęła i wyszła z kuchni tylnimi drzwiami, które prowadziły do ogrodu. Gdy poczuła świeże powietrze, od razu wciągnęła je sobie do płuc i spojrzała w niebo. Pomimo tego, że była już późna jesień i zbliżała się zima, słońce wciąż posyłało ludziom przyjemne, ciepłe promienie. Usiadła na zasypanej przez suche liście trawie w lekkim rozkroku i niezgrabnie oparła łokcie o kolana, wpatrując się poza niskie ogrodzenie, a dokładniej na ulicę, gdzie bawiły się dzieci. Uśmiechnęła się w stronę znajomych, którzy co chwilę przechodzili chodnikiem obok. Ze zdziwieniem zauważyła, że ktoś otwiera im drzwi do jej domu. Wzruszyła jedynie ramionami i wyjęła z kieszeni szerokich spodni komórkę, która wesoło grała melodyjkę ‘Stupid Girl’.
-Cześć mamo – powiedziała ze zrezygnowaniem, od razu rozpoznając po drugiej stronie słuchawki charakterystyczne chrząknięcie w wykonaniu jej rodzicielki.
-Och...Cześć Roxy – odezwała się – Nie będę długo nawijała, bo śpieszę się z tatą do samochodu. Wiesz, że musi zostać kilka dni w Londynie...więc postanowiliśmy, że pojadę z nim i przy okazji zatrzymamy się u Mery... – dziewczyna skrzywiła się, gdy usłyszała o swojej pulchnej i nieznośnej cioci – Dlatego zostawiam dom pod twoją i Lainy opieką. Mam nadzieję, że niczego nie rozwalicie – dodała, typowo rodzicielskim tonem.
-Ok., ok... – mruknęła – A...Na ile tam zostajecie?
-Nie mam pojęcia – powiedziała kobieta dysząc ciężko, przez co zielonooka domyśliła się, że biegnie, gdyż co chwilę po cichu warczała pod nosem, pędząc po żwirze w swoich nowych szpilkach – Może na tydzień? Jeszcze cię powiadomię...
Roxy wyszczerzyła się.
-Na tydzień!? – zawołała z niedowierzaniem, po chwili oddalając od siebie aparat.
-TAK, NA TYDZIEŃ! I MAM NADZIEJĘ, ŻE NIE SPALICIE MI CHAŁUPY! – ryknęła pani Silver – Ech, po co ja w ogóle do ciebie dzwonię...Równie dobrze mogłam do Lainy. Ona jest odpowiedzialniejsza...Dobra, kończę. Pa! Kocham cię!
-Ja ciebie też – powiedziała bez entuzjazmu, gdy jej mama już dawno się rozłączyła. Rzuciła telefon na kupkę liści, nie mogąc uwierzyć, że przez calutki tydzień rodziców nie będzie w domu. Zaśmiała się radośnie, rozkładając na boki ręce i kładąc się na trawie. Przymknęła powieki i westchnęła ciężko, czując przyjemne ciepło, bijące od słońca. Skrzywiła się, gdy na jej twarzy zagościł chłód, gdyż ktoś zrobił jej cień.
-Spadaj Kaulitz – warknęła, nie trudząc się z odgadnięciem, kim była owa osoba – Zasłaniasz mi świat...
-Przecież masz zamknięte oczy – zaśmiał się i pomimo tego, że Roxy nic nie widziała, dziewczyna była pewna tego, że się w jej stronę figlarnie uśmiechnął.
-Więc się łaskawie odsuń, żebym dalej mogła w skupieniu opalać moją bladą jak cholera twarz...
Tom oblizał usta i usiadł obok leżącej blondyny, uważnie się w nią wpatrując. Spróbować, czy nie? Miał dylemat.
A jeśli się wkurzy i rzuci się na niego z pazurami?
Chyba, że jej się to spodoba...
Problem sprawia Lana...Co będzie, gdy w tym momencie wejdzie do ogrodu?
‘Raz kozie śmierć’
Chłopak oparł się na łokciu i powoli przysunął do jej twarzy. Czuł na policzku jej spokojny oddech, a przez jego ciało przeszedł miły dreszczyk. Była teraz taka spokojna i rozluźniona...To nie ta sama dziewczyna, co bez skrępowania robi mu przy wszystkich głośne wykłady na temat jego zachcianek seksualnych, lub gdy chwyta ją za pośladki, a ona wtedy puszcza swoją największą w historii wiązankę przekleństw. Chciał ją pogładzić po policzku, ale w ostatniej chwili wyrzucił to ze swoich myśli, obawiając się jej gwałtownej reakcji i ataku. Wtedy wszystko by spieprzył. Dredowaty rozejrzał się nerwowo dookoła, upewniając się, że nikt nie patrzy, po czym nachylił się nad Roxy jeszcze bardziej. Rozchylił lekko wargi, a gdy ledwo zdołał je przyłożyć do kącików ust dziewczyny, ta gwałtownie otworzyła oczy i z głośnym wrzaskiem odepchnęła go od siebie.
-KAULITZ! – wydarła się i szybko podniosła z ziemi – CO TY ROBISZ!!?? POZWOLIŁAM CI!? ZA KOGO TY MNIE MASZ!
-Nie wrzeszcz! – skarcił ją, lecz blondyna nie przejęła się nim.
-Jeśli jeszcze raz będziesz próbował to zrobić, to ci teraz mogę zagwarantować, że następnym razem nie będzie ci tak wesoło! – warknęła, grożąc mu palcem, gdy ten przyglądał się jej z rozbawieniem. Zawsze poprawiał mu się humor, gdy widział wściekłą Silver, której aż para z uszu buchała.
-Uspokój się...
-Jak mam się uspokoić, kiedy przed chwilą chciałeś mnie zgwałcić!? – żachnęła, grzebiąc w kupce liści, by znaleźć swój telefon.
-Ej, nie chciałem cię zgwałcić, tylko pocałować! – zaczął się usprawiedliwiać, po czym wstał, robiąc oburzoną minę. Pokiwała głową, rezygnując z dalszej kłótni. Nie miała na to nawet siły. Pochwyciła swoją komórkę, wciskając ją do kieszeni spodni i kierując wzrok na ulicę. Zaczęła nim odprowadzać do swoich 3 dziewczyny, które najęcie plotkowały.
-Czemu one do nas idą? – zdziwiła się – Już i tak za dużo ludzi krząta się po domu...
-Skoro jest ich aż tyle, to może zorganizujemy jakąś...zabawę? – Roxy chciała już coś powiedzieć, ale Tom jedynie wyszczerzył się do niej, po czym podszedł do ogrodzenia, formując dłonie w ‘tubkę’ i przykładając je sobie do ust – EJ! IMPREZA U SILVEREK!! PRZYŁAZIĆ O DOWOLNEJ PORZE!! LASKI I SZKŁO MILE WIDZIANE!!
Zielonooka otwarła szeroko buzię, wpatrując się tępo w zadowolonego Toma, a młodzież słysząc jego słowa, zacisnęli pięści w dłoń, unieśli je wysoko i wydali z siebie głośny okrzyk radości. Roxy wyciągnęła w jego stronę rękę, jakby chciała go uderzyć, ale powstrzymała się, po czym wydała z siebie niewyraźny i zrezygnowany odgłos.
-Dzięki, Kaulitz. Dzięki... – warknęła, odwracając się i wchodząc do kuchni, która była już przepełniona kolejnymi grupami ludzi.
***
-Rej, zostaw Gibsona od Roxy! To nie jest łopata do ziemi! Brandon, błagam! Odłóż wreszcie wazon! Ej, ej! NIE! TO JEST OD MOJEJ MAMY! – krzyczała Laina, biegając po mieszkaniu – Dawaj to – warknęła w stronę nieznanego jej chłopaka, który przykładał sobie do ust butelkę wina, po czym wyrywała mu z rąk alkohol i dała go z powrotem do barku. Zauważyła Ryana, który delikatnymi ruchami próbuje wziąć gitarę od Rej, która uparcie chce na niej zagrać.
-Laina, pomóż mi – jęknął błagalnie chłopak w stronę blondyny, trzymającej w rękach masę różnych, cennych i ciężkich przedmiotów, pod którymi aż nogi jej się uginały.
-Wybacz, ale jestem zbyt zajęta – prychnęła, robiąc krok na przód – Radź sobie sam i dopilnuj, żeby tego instrumentu nie zniszczyła – dodała, wychodząc z salonu. W całym domu, oraz na ulicy można było usłyszeć głośną muzykę i odgłos tłukącego się szkła. Blondyna z trudem otworzyła drzwi do piwnicy i wrzuciła tam wszystko, co trzymała. Westchnęła ciężko, po czym zaczęła przeciskać się przez tłumy tańczących ludzi, by pootwierać okna, gdyż zrobiło się strasznie duszno, a w powietrzu bez problemu można było wyczuć wymieszane odory alkoholu i papierosów.
Usłyszała za sobą czyjeś wołanie. Odwróciła się i dostrzegła w oddali biegnącą w jej kierunku Roxy. Blondyna próbowała przedostać się do Lainy, a gdy jej cierpliwość dobiegła końca, popchnęła jakąś dziewczynę, której przy okazji złamała obcas i zawisła na ramionach siostry.
-W końcu cię znalazłam! – wysapała – I jak tam impreza? – wyszczerzyła się.
-Och, w życiu nie bawiłam się lepiej – prychnęła Laina, przelatując wzrokiem korytarz, przez który co chwilę jacyś ludzie przechodzili do innych pomieszczeń. Zatrzymała go na czarnowłosym chłopaku, który podszedł do niej i chwycił ją za ręką, ciągnąc do salonu – Bill! Co ty robisz!? Powaliło cię do końca!? Puść mnie! Słyszysz!? Mówię do ciebie! BILL!
-Dziewczyno, stul twarz! – zirytował się i ruszył z nią w stronę tańczących osób. Spojrzała na niego z przerażeniem – O nic nie pytaj – mruknął, kładąc dłonie na jej talii i przyciągając ją do siebie, nie dając jej tym samym żadnej drogi ucieczki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sick
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:27 Temat postu: |
|
|
Mrau ^.^ Roxy, ŚLICZNE.
Dzięki za dedykację ;*
Ha! I jestem. Icha, icha, i kto jest boss? xDDDD
Dobra, nie zdradzam szczegółów żeby cie nie rozszarpali.
Ciekawe co zrobi Bill... mrauuu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mat xP
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Czarnej Dziury
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:49 Temat postu: |
|
|
Przeczytam jutro. Za dużo wrażeń jak na dziś. A potem zedytuję posta
Kocham mój komputer...
EDIT:
Przeczytałam. Dlaczego najciekawsze jest zawsze na końcu? xPP Jak już ktoś tu gdzieś napisał 'nietypowe zaciągnięcie Lainy do tańca' Podoba mi się. Ale wiesz co, Roxy, mało akcji. Wprowadź jakiś ciekawy wątek, tak jak np. ten z Ryanem Mimo wszystko uważam, że to jednak udana część
Niech żyje logika i mój komputer! Hip hip, hura! I wszyscy: hip hip? *wszyscy krzyczą 'hurrra'*. Dziękuję za wysłuchanie komunikatu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mat xP dnia Środa 29-03-2006, 13:15, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
ona1666
Dołączył: 09 Mar 2006
Posty: 643
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z łóżka Bama
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:51 Temat postu: |
|
|
Droga Roxy, od tak dawna czytam Twoje opowiadanie i dopiero teraz wysilam się na koment. Wiem, jestem okropna. Ale powiem (a raczej napisze) Ci, że jesteś dobra, ba nawet bardzo dobra. Chociaż ostatnia część pozostawia u mnie pewien niedosyt. Za dużo w niej niepotrzebnego harmideru. Ale nie przejmuj się tym, moje zdanie jest tylko jednym w stosie tysiąca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Lenka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:52 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Dedykacja [nie patrząc na kolejność]: Stove, Sick, Syś, Tekla, channel, crazy93, laribett, Tajniaczka-Maniaczka, Tess, Cold, Carmen, Crispi_Jones, Swistczek, Mavis, jofasia_TH, mOnIkA [ah, moja imienniczka^^], Talia, Laurixy, Aniusia, Nena, SimplePlanowa, Poprostuslonecznik, Veyl, Aluha, Ramcia, MaDziu$ka, Cama, Lotte, Okla_xD, Szyneczka, SenYa, Madziaa ;**, Werewolf, Gaguś, ADUŚ, Mimowkaaa, Jolcia, Gall Anonim, Naughty^, Gaheri, ashleyka, mond i pozostałych, których pominęłam!...chyba nikogo. |
mnie pominełaś
ide płakać...
joke... zaraz sobie drukne opko i w łóżeczku przeczytam, bo padam xP
później skomentuje w tym poscie
EDYCJA:
przeczytałam... dzisiaj w szkole na religii xD
jak zwykle suuuper (a czego sie spodziewałaś? )
pogubiłam sie z deczka tylko, bo za duzo osób nagle było w akcji xD
czekam na 20 czesc =*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lenka dnia Środa 29-03-2006, 14:38, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
*JoFy*
Dołączył: 01 Mar 2006
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z wyobraźni :)
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:53 Temat postu: |
|
|
noooo boski odcinek pragnę więcej takich ......ciekawe co Billuś zrobi kiedy następna część?? aż łapki zacieram danke za dedykację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
vintage
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrock
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:56 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle parcik jest boski... xD wogóle całe te opko jest wspaniałe. Tylko czekam z utęsknieneim na nastepną część.
"Imprezka u Silverek"... aż się boje pomyslec w jakim stanie jest ich ta hacjenda
to znów czekam na kolejnego parcika pozdroo *
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zimny Szept
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 141
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Tam gdzie miasto o mnie plotkuje
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:57 Temat postu: |
|
|
Roxy, komentuję z laptopa taty, nie chce mi się gg uruchamiać. Boskie.
Boskie.
Boskie.
Czy ja się przypadkiem nie powtarzam?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
MaDziu$ka
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kątowni :P
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:58 Temat postu: |
|
|
Dziękuje za dedykejszyn. Jestem zaszczycona.
Jak zwykle odcinek bosssssssssssski.
Z utęsknieniem czekam na next parta.
Pozdrawiam i życze wenki 
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|