|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 15:17 Temat postu: |
|
|
ahh jaka ona jest niezdecydowana
ja bym się nie wahaŁa
no i mam nadzieję że opko zakończy się HAPPY ENDem...
bo takie sa najLepsze.. Chociaż gdyby się nad tym gŁębiej zastanowić to dramatyczny Koniec też mógŁby być ciekawy... :>
aLe to już pozostawiam Twojej wyobraźni pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Niedziela 05-02-2006, 20:40 Temat postu: |
|
|
Doskonale ! Swietnie ! Nie do opisania ! Fantastycznie ! Wow... brak mi słow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Poniedziałek 06-02-2006, 7:40 Temat postu: |
|
|
kiedy next part??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwia :)..
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Poniedziałek 06-02-2006, 16:23 Temat postu: |
|
|
pisz szybciutko następną cześć ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Poniedziałek 06-02-2006, 19:28 Temat postu: |
|
|
elooo
kiedy next parrtt :>
bo dziś mam taki dobry humor że na dobicie jeszcze bym sobie przeczytaŁa Twoje opkoo więęęc :>
czeeekam <lol>
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vaRiOoOtCa dnia Wtorek 07-02-2006, 17:32, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
cropqa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z... głębi oceanu...
|
Wysłany: Poniedziałek 06-02-2006, 20:18 Temat postu: |
|
|
uch! mialam szlaban na neta =/ ale juz komentuje!!
No to tak.... kurdee... co tej Róży bije.. czuje cos do Billa a tu takie hop- siup!
Hehe ajj dzieje sie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zupcia007
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Babimost
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 14:06 Temat postu: |
|
|
od 2dni nie ma tego opowiadanka co jest? czyżby to już koniec ??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 15:39 Temat postu: |
|
|
hej dziewczyny... w koncu dostalam sie na kompa... z przykroscia stwierdzam ze od dwoch dni nie ma opka bo w czwartek mam wazny (i juz na szczescie ostatni) egzamin z prawa... blee chory przedmiot naprawde... zygam juz tym ale za to ze tak czekacie i sparwdzacie czy nei ma nowej czescie obeicuje ze dzis albo juz jutro bedzie ciag dalszy... przerwa mi sie przyda...
a gdy tylko bedzie juz po egzamienie, opka beda codziennie i to taaaaakie dlugie ze juz sie wam czytac nie bedzie chcialo hehehe.... co wy na to? przetrzymacie te dwa dni mojej malutkiej absencji ? mam nadzieje ze tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zupcia007
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Babimost
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 16:39 Temat postu: |
|
|
no wiadomo z bólem w sercu ale jakoś damy rade
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zupcia007
Dołączył: 21 Sty 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Babimost
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 16:42 Temat postu: |
|
|
ciekawa jestem ile bedzie jeszcze części mogła byś wymysleć coś z porwaniem rózy przez jakiegoś zazdrosnego o nią kolesia ..albo próbie samobujczej przez róże... to by było ciekawe ale na Twój sposób bo Ty to umiesz doprowadzić do tajemniczości i powagi sytuacji .. jesteś stworzona do pisanai opowiadań POPROSTU SUPEr jesteś Cudowna :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 16:47 Temat postu: |
|
|
jakos wytrzymam....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 17:31 Temat postu: |
|
|
no jaste że DAMY RADĘ.. no i TRZYMAMY KCIUKI!!
powodzienia
pzdr
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 22:59 Temat postu: |
|
|
no i tak was polubilam, ze az postanowilam napisac dzisiaj jakas czesc
w zamian licze na zacisniete kciuku we czwartek
Biegli długim korytarzem, który jak na złość wciąż się ciągną i ciągną. Co jakiś czas skręcali w inne jego części, za wskazówkami osób z ekipy zespołu. Możliwym było, że w tym pośpiechu krążyli w kółko, bo Róża była przekona że już tu była, gdy zobaczyła automat z batonami. Bill jednak stanowczo upierał się, że wszystko jest w porządku i ciągną ją za rękę w stronę następnego zakrętu. Co jakiś czas potykali się o kable rozłożone na podłodze, uderzali ramieniami o ścianę, nie wyrabiając na zakrętach. Najbardziej niebezpieczną, ale i zarazem komiczną sytuacją, była wywrotka Billa i Róży, spowodowana śliską powierzchnią podłogi. Bill masował sobie głowę bo przywalił nią o ziemię, a Róża czuła ból ramienia. Szybko jednak się zerwali, aby w końcu dotrzeć do garderoby. Kiedy już ją znaleźli, zatrzymali się przed drzwiami biorąc głęboki oddech. Bill już chwytał za klamkę, gdy usłyszał krzyk :
- Bill, szybko do garderoby! To krzyczała zbliżająca się Dalila, dając mu do zrozumienia że David niedługo może się tu pojawić: - szybko, uciekaj jak chcesz jeszcze żyć
Bill z miną jakby właśnie zobaczył ducha, otworzył drzwi, aby się schować jak najszybciej. W środku byli wszyscy członkowie zespołu oraz dziewczyny. Siedzieli razem, ale jednak nikt nic nie mówił. Tom siedział na oparciu kanapy z gitarą pod pacha. Przygrywał po cichu jakaś melodię, co jakiś czas zerkając na Ole. Magda z Georgiem, stali przy oknie paląc papierosa i co jakiś czas zerkając na drzwi, by w odpowiedniej chwili wyrzucić fajki za okno. Gustav siedział na kanapie bawiąc się pałeczkami, jakby próbował sobie właśnie na szybkiego przypomnieć wszystkie rytmy, a Ela siedziała nieruchomo na wprost niego, wpatrując się mu w oczy i pierwszy raz nic nie mówiąc i nie komentując. Koncerty zawsze ją trochę stresowały.
Kiedy zobaczyli Billa i Różę od razu się ożywili.
- no pięknie się popisałeś, bracie! Zaśmiał się Tom, automatycznie odkładając gitarę na bok: -David przeżył już trzy zawały.
- ale się wam oberwie. Dodała Ola, kiwając przy tym głową na znak bezradności.
Bill po tych słowach jeszcze bardziej pobladł i szybko podszedł do lustra aby zrobić nowy, trwalszy makijaż. Ręce trochę mu się częsty i miał małe kłopoty ze zrobieniem prostych kresek. Róża podeszła by mu pomóc, ale gdy podniosła rękę ku jego twarzy, poczuła silny ból przeszywający całą jej prawą rękę, dochodzący aż do pleców. Zasyczała, upuszczając kredkę do oczu na ziemię.
- aż tak cie boli? Spytał Bill, przypominając sobie ich niedawny upadek. Róża ledwo co słyszała jego słowa, bo ból właśnie rozprzestrzeniał się w jej głowie. Chwyciła tylko drugą ręką jego nogi i mocną ją zacisnęła.
- Tom, leć po Dalilę! Krzykną, czując jednocześnie mocny ucisk Róży. Tom czym prędzej wyleciał w poszukiwaniu dziewczyny menagera. Reszta zaczęła zajmować się Różą, próbując złagodzić jej cierpienie. Bill został odepchnięty od niej, bo rozkazano mu szybkie przygotowanie się do koncertu. Kiedy Tom wrócił, Bill był już prawie gotowy. Wraz z Tomem do pokoju weszła przerażona Dalila, a za nią David, u którego można było zaobserwować wielką pulsującą żyłę na czole.
- gdzie ona jest? Spytał, odpychając lekko Toma. A kiedy przechodził obok Billa, puścił mu ojcowskie spojrzenie i dodał : -z tobą porachuje się później!
Bill aż usiadł na krześle, bo poczuł dziwne wiercenie w żołądku. Spojrzał na brata, szukając jakiegoś wsparcia i pomocy, ale ten nie zwracał w ogóle na niego uwagi. Mierzwił głową, próbując dostrzec Róże, między znajomymi. Teraz i Bill przypominając sobie o jej wypadku, wstał i szybko podbiegł, przepychając się przez wszystkich.
- co ci jest? Spytał David, przejęty sytuacją. Róża próbowała coś powiedzieć, ale ból był silniejszy. Nie była w stanie powstrzymać łez napływających do oczu i jęku, jaki w pewien sposób powodował jej mała ulgę.
- przewróciła się! Powiedział Bill, kryjąc jednak cała prawdę. Wiedział, że jak mu powie że w biegu tutaj, zaliczyli glebę, to się mu jeszcze bardziej oberwie. :- upadła na bark!
Chwycił Różę mocno za zdrową rękę, słysząc jej jęki. Był taki bezradny. Gdyby mógł to oddał by jej swój bark, byle przestała cierpieć. Ale wiedział, że to niemożliwe. Wiedział też, że żadne słowa jej teraz ani nie pomogą, ani nie pocieszą. Najrozsądniejszym rozwiązaniem było chwycenie jej ręki. Róża od razu czując jego dłoń, zacisnęła ją tak mocno jak tylko potrafiła. Teraz i Bill czuł straszny ból, ale nie skarżył się na nic.
- musisz jechać do szpitala. Stwierdził David po parominutowej obserwacji: -Dalila zawieziesz ja?
- jasne, skocze po kluczyki! Zerwała się: -niech ktoś ją zaprowadzi do auta.
Bill szybko wstał i chwycił ją pod ramię. Ale szybko oddał Róże w ręce Magdy, bo David od raz prychną na niego, że ma natychmiast iść na scenę i się przygotowywać. Bill obrażony i naburmuszony wyszedł z garderoby, odprowadzając wzorkiem Róże i Magdę które już się kierowały do wyjścia.
Róża nagle się przebudziła. Ociężale otworzyła oczy, które zawzięcie walczyły o dłuższy spoczynek. Czuła się strasznie zmęczona, jak po jakimś maratonie biegu. Wszystko ją bolało. Począwszy do stóp a skończywszy na głowie. Chciała się podnieść, ale coś ograniczało jej ruchy. Spuściła wzrok wzdłuż tułowia i zobaczyła usztywnioną prawą rękę szyną. Teraz już sobie wszystko przypomniała. Rozmowa w parku, spóźnienie Billa, bieg po korytarzu, no i ten niefortunny wypadek. „ łamaga ze mnie” pomyślała, wracając myślami w przeszłość. Zaraz potem zaczęła układać sobie w myślach, co się działo jak już dotarła do szpitala. Ból wtedy był tak mocny, że mało co pamięta. Prawdopodobnie otrzymała jakiś silny lek przeciwbólowy i zasnęła. Powoli podniosła się. Zmęczenie coraz bardziej się nasilało z każdym jej minimalnym ruchem.
- już tak późno! Spojrzała za okno, gdzie księżyc i tysiące latarni oświetlały ulice. Nagle usłyszała za drzwiami, na hotelowym korytarzu jakieś szepty. Od razu rozpoznała głoś Billa i Dalili. Chyba się sprzeczali, bo jak na szept to był on bardzo głośny. Rozmowa trwała jakieś pięć minut, ale Róża niestety nic z niej nie zrozumiała. W końcu do pokoju wszedł Bill. Zamkną drzwi i staną opierając się o nie.
- No i jak się czujesz? Spytał wreszcie
- Czuje się jak naćpana. Z trudem zaśmiała się.
Bill też się uśmiechną, i rzucając torbę na ziemie, usiadł obok niej na łóżku, mówiąc spokojnie:
- przez twój wypadek, trochę się nam upiekło z tym spóźnieniem.
- Chociaż jakiś jeden plus! Westchnęła cicho.
- Boli jeszcze? Zapytał w końcu niepewnie, delikatnie dotykając szyny: -to moja wina!
- Oj, weź nie gadaj głupot. Zaprzeczyła Róża, która jakoś dzięki obecności Billa poczuła się lepiej: -jak koncert?
- No super było. Zaczął opowiadać: -nie wiem czym się David tak stresuje. Mówię ci, ile ludzi przyszło! Normalnie pełna sala, i wszyscy się bawili i śpiewali nasze piosenki, to jest naprawdę niesamowite.
Róża słuchała Billa, dokładnie mu się przyglądając. Dziwiła się że ten czarnowłosy obiekt westchnień wielu dziewczyn, potrafi się tak cieszyć z głupiego koncertu, i z tego że ktoś zna jego piosenki. Wtedy to pierwszy raz zdała sobie sprawę, że Bill tak naprawdę jest normalnym chłopakiem. To normalny śmiertelnik posiadający myśli jak inny, humory jak inni i przede wszystkim uczucia jak inni. Z przyjemnością wsłuchiwała się barwę jego głosu. Położyła się na lewym (zdrowym) boku i położyła głowę na kolanach Billa. On przestał jednak mówić, patrząc na nią z totalną dezorientacją.
- mów dalej ! prosiła go Róża, uśmiechając się i wiercąc, szukając najwygodniejszej pozycji.
- Ale ja już skończyłem. Stwierdził, przechylając się do tyłu i opierając na łokciach, aby muc ją dobrze widzieć.
- Aha. Zasmuciła się Róża :- opowiedz mi cokolwiek!
Bill zmarszczył czoło, nie wiedząc o co jej może chodzić. No ale skoro prosi, to postara się spełnić jej zachciankę. Zastanowił się chwilę, po czym zaczął opowiadać.
- kiedyś, jak byliśmy z Tomem bardzo mali, to mieliśmy taką jedną sąsiadkę, co zawsze na nas krzyczała i kablowała. No i bardzo jej nie lubiliśmy. Tom często wpadał na głupie pomysły, jak ją wkurzyć. Do tej pory nie wiem, jak ja się na to mogłem zgadzać. Kiedyś np. wymyślił, żeby zebrać wszystkie kupy naszego psa jakie znajdziemy i wsadzić je go kubka. A na sam czubek Tom położył wisienkę. No i zanieśliśmy jej to pod drzwi. Boże… ale mieliśmy potem przez to kłopoty
- Bill!!! Zaczęła się śmiać głośno Róża: -ale mi nie o taką historię chodziło!
Róża, była tak mocno rozbawiona historia, a może raczej zwierzeniem przykrego dzieciństwa Billa, że ledwo co mogła złapać oddech. Bill też się śmiał, najprawdopodobniej ze swojej i brata głupoty.
- ciekawa historia, nie powiem! Dodała wreszcie Róża, gdy już się trochę uspokoiła.
- Oj dobra, nie czepiaj się. Wyszczerzył się Bill :- no to co miałem ci opowiedzieć.
- No ja myślałam raczej o tym, że mi powiesz co było po koncercie. Czy gdzieś byliście, czy coś robiliście i takie tam tego.
- No tak, mogłem się domyślić. Mrukną pod nosem
- No więc?
- A no, nic się nie działo. Po koncercie wszyscy poszli do dyskoteki.
- Fajnie, poszli beze mnie. Zaczęła się dąsać Róża.
- No chyba być nie poszła z tym czymś na ręce. Zaśmiał się Bill.
- To ‘coś’ to jest szyna, inteligencie. Dogryzła mu „kaleka”. Bill jakoś się nie przejął jej tekstem, bo dalej się uśmiechał i patrzył to raz na nią, a potem na rękę, którą bawił się jej włosami.
Sytuacja w jakiej się znaleźli była bardzo fajna. Czuli się dobrze, świetnie im się rozmawiało. Nawet gdy jakiś czas milczeli, nie odczuwali żadnego stresu.
- to co robimy? Zapytała po jakimś czasie Róża.
- No na dyskotekę na pewno nie pójdziemy!
- Zostajemy w pokoju. Włączysz TV?
- Jasne!
Bill wstał, aby włączyć telewizor. Róża w tym czasie ostrożnie się podniosła, aby móc się normalnie położyć na łóżku, przed którym dokładnie na wprost znajdował się ekran. Położyła się na poduszce, a zaraz obok leżał już tam Bill z pilotem w ręce. Wyciągną rękę, aby Róża mogła położyć się na jego ramieniu. Kiedy to zrobiła, on oparł swoją głowę o jej, i zaczął przerzucać programy telewizyjne. Zatrzymał się na Vivie, na której właśnie puszczany był reportaż z pokazu mody.
- świetnie trafiliśmy! Ucieszyła się Róża, na myśl że zaraz zobaczą siebie w programie.
I miała racje. Miedzy szybkim wywiadem dziewczyn z Tic Tac Toe, a urywkami z pokazu, największym zainteresowaniem cieszył się Bill i jego miłość. Pokazali Różę w różnych sytuacjach, aby każdy mógł się przyjrzeć dziewczynie. Ocenili jej wygląd oraz ubranie, a na końcu puścili ich wypowiedzi.
- ale to było śmieszne! Zaśmiał się Bill, wspominając pytanie dziennikarki do Róży, którą to bardzo wtedy zaskoczyło.
- No widziałam, że cie to śmieszyło! Ja się męczyłam, a ty ze mnie brechtałeś! Zaczęła wspominać razem z nim.
Obejrzeli program do końca, co jakiś czas śmiejąc się to z siebie nawzajem, lub z innych gości. Nagle do pokoju wparowali Tom i Gustav, z bardzo dobrymi humorkami.
- no bratowa, jak się masz? Zapytał Tom z głupkowatym uśmiechem wskakując na wolne łóżko.
- Nie tak dobrze jak wy! Zaśmiała się, widząc jak się chwieją na nogach i śmieją do własnych myśli.
- Czego chcecie? Zapytał Bill, również rozbawiony ich przybyciem.
Na te słowa Gustav przybliżył się do Róży, klękając przed nią. Tom również zsuną się z łóżka, aby znaleźć się jak najbliżej.
- O, czuć ze popiliście! Zaśmiał się znowu Bill, czując zapach ich oddechów.
- Bill , cicho bo teraz no, cicho.. Motał się jego brat, próbując go uciszyć.
Teraz była kolej na męczarnie w mówieniu Gustawa:
- Róża, robimy dzisiaj plana, dobra? Ela popamięta nas, znaczy mnie, no wiesz, to co robimy, dobra? Ej, dobra? Ej, zrobimy to nie ?
- Dobra, dobra zrobimy! Zaśmiała się Róża, powoli wstając aby rozpocząć plan „zemsta Gustava”
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 23:13 Temat postu: |
|
|
Hmm... hmmmm... hmmmmmmmmmmmmmmm.... kiedy next part?? Niecierpliwie sieee
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna_fruzia
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 07-02-2006, 23:15 Temat postu: |
|
|
fajne opko a z kazda czescia coraz lepsze i wciagajace pisz dalej bo jak widze masz talent jakich malo jestem twoja wierna fanka i czytam twoje opko od samego poczatku i za kazdym razem placze ze wzruszenia juz nie moge sie doczekac nastepnej czesci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 8:31 Temat postu: |
|
|
ale dobra ta czesc i ta paplanina gustava na koniec ale to rączka... ja chce więcej!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 12:17 Temat postu: |
|
|
hehe..swietne ale mnie korci zeby sie dowiedziec co to za plan
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cropqa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: z... głębi oceanu...
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 12:35 Temat postu: |
|
|
O jaa! dziekuje ci o zacna pani za taka zaj....!! część!!
Hmm kiedy nastepna??
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 14:31 Temat postu: |
|
|
Rewelacja Kiedy nastepna ???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 15:16 Temat postu: |
|
|
no wiec moje wspaniale czytelniczki.. next part sproboje skrobnac dzisiaj.. a jak mi sie nie uda to najpozniej we czwartek sie ona pojawi
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 15:22 Temat postu: |
|
|
nie my chciemy dzis!! postaraj siee.. dla nas... czekam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 15:44 Temat postu: |
|
|
nooo nareeeszCie się doczekaŁam
tak mnie korcii co to za pLan wymyśLiLi :>
hie hie
a co do jutra to oczywiście, że będziemy TRZYMAĆ KCIUKI!!
barrrdzoo moocno :]
no i jeszcze raz POWODZENIA życzę :]
ciaoo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sylwia :)..
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 08-02-2006, 16:37 Temat postu: |
|
|
no nareszcie dodałaś kolejny odcinek .. ciekawe co Ci kombinatorzy wymyślili...pewnie będzie dużo śmiechu .. ..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
czarna_fruzia
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 10-02-2006, 1:10 Temat postu: |
|
|
no i jest piatek a notki jak niema tak niema prosze napisz nowa blagam cie na kolanach
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Piątek 10-02-2006, 11:58 Temat postu: |
|
|
no ok daje dalszy ciag.... a wczoraj nie dalam.. bo taka cisza tu nastala wiec pomysllaam ze moze juz nie chcecie czytaj moego opka
no ale skoro pojwailo sieupomnienie to dam next part
- co to za plan? Zapytał Bill, nie wtajemniczony.
Tom i Gustav zrobili chytre miny, na samą myśl o zemście.
- Gustav che się odegrać na Eli. Zaczęła tłumaczyć Róża : -za te jej wszystkie dowcipy, jakie robiła.
- No, w końcu się odważyłeś! Zaśmiał się Bill, którego postawa Gustava zaskoczyła. Wiedział że chłopak był po uczy zakochany i nie wierzył że kiedykolwiek odważy się na taki czyn.
Gusav po słowach Billa, jeszcze bardziej poczuł pewność siebie i racje swojej zemsty.
- no i jaki jest plan? Dopytywał się dalej czarnowłosy.
- Będziemy się bić! Uśmiechną się cwaniacko Tom, siadając po turecku na ziemi, podnosząc ręce do głowy i zaciskając je na szyi. Słowa Toma niestety nic Billowi nie wyjaśniły wiec, spojrzał na Różę, aby zechciała mu wytłumaczyć.
- Pamiętasz, kiedyś mówiłeś mi, że na początku waszej znajomości z Elą, to Tom do niej podbijał… Rozpoczęła wyjaśnienia: -no i wpadłam na pomysł, że można nieźle wkręcić Elę. A mianowicie, Gustav i Tom zaczną udawać, że się biją. My pobiegniemy do wszystkich i im powiemy, że się chłopcy pokłócili o nią. Wszyscy tu wrócimy. Chłopcy się jeszcze trochę potarmoszą, a jak ty i Georg ich rozdzielicie, to zaczną krzyczeć że się nienawidzą i takie tam, a na końcu np. Tom powie że to koniec Tokio Hotel, bo nigdy więcej nie zagra z Gustawem. No a my, tzn Ty Bill, zaczniesz walić pretensjami do Eli, że to jej wina.
W pokoju nastała cisza. Tom i Gustaw kiwali głowami, jako znak podziwu i aprobaty planu. Bill natomiast z wielkimi oczami patrzył na Róże.
- przerażasz mnie! Odezwał się w końcu.
- niezła z niej bestia co ? wyszczerzył się Tom, obejmując szybko Róże.
- Tom, puść mnie to boli! Krzyknęła, bo dredowłosy w ogóle nie zważał na jej rękę.
- Debilu! Krzykną Bill na brata: -ona ma bark pęknięty!
Tom jak poparzony, szybko odskoczył, jednocześnie przepraszając ją za nieuwagę. Róża z uśmiechem na twarzy wybaczyła mu, no bo cóż miała się złościć na podpitego Toma. Gustav w tym czasie jakoś zamilkł, wpatrując się w okno.
- a jak ona ze mną zewie po tej akcji? Zaczął shizować perkusja.
- Oj głupi jesteś i tyle! Walną go Tom w głowę, żeby się ockną i nie gadał głupot.
- Na pewno będzie się później śmiać z tego wszystkiego. Uspakajała go Róża, w mniej drastyczny sposób niż Tom.
- To co, zaczynamy? Zerwał się już podekscytowany Bill.
Szybko zaczęli uzgadniać, jak ma wyglądać ich bijatyka, aby sobie przypadkiem na serio krzywdy nie zrobili. Róża instruowała chłopaków jak mają przechylać głowę aby nie stanęli na drodze ciosom. Bill żując gumę z otwartymi ustami, przyglądał się z niedowierzaniem, że tak realistycznie to wszytko wygląda. Co jakiś czas kiwał głową, pokazując pełen podziw. Kiedy już wszystko było wyreżyserowane, czas było rozpocząć przedstawienie.
- „show mus go on”. Zaśpiewał Bill, podniecony że teraz i on może się wykazać swoimi zdolnościami aktorskimi.
- szybko! Chodźcie do nas! Wbiegła z krzykiem Róża do pokoju, gdzie urzędowała reszta towarzystwa. Zaraz za nią wbiegł Bill, również krzycząc:
- Georg, szybko! Tom i Gustav się leją!
Georg szybko zareagował na jego wołanie, mimo iż wiedział że to całkowita ściema. Wszyscy wiedzieli co się szykuje, prócz Eli rzecz jasna, i chętnie brali udział w dowcipie.
- jak to się biją! Zerwała się z krzesła Ela, pełna strachu w oczach. Wszyscy szybko wybiegli, aby zaraz znaleźć się w pokoju obok.
- Szybko! Krzykną Bill, będąc na korytarzu, co miało być znakiem dla wojowników, aby rozpoczęli już bitwę. Kiedy wszyscy wpadli do pokoju Billa i Róży, ich oczom ukazał się drastyczny widok dwóch kumpli, lejących się po twarzach i brzuchach. Pierwszy cios, w brzuch otrzymał Gustav, który automatycznie skulił się pod siłą „bólu”. Ale szybko rzucił się na Toma, zaskakując go i w ten sam sposób powalając na plecy. Otrzymał jeszcze szybko cios w twarz. Dziewczyny gdy to ujrzały, zaczęły panicznie krzyczeć, aby natychmiast przestali. Bill z Georgiem rzucili się na nich, by jak najszybciej ich od siebie oddzielić. Georg chwycił Gustava, a Bill swojego braciszka. Mocno się im wyrywali, przekrzykując się nawzajem i wyzywając od najgorszych rzeczy. Wtedy do akcji wkroczyły dziewczyny.
- Tom uspokój się ! Krzyczała Ola, chwytając jego twarz, próbując go jednocześnie zając czymś innym, a mianowicie sobą.
- Tak, przytulaj go! Darł się „wkurzony” Gustav: - nich Ci powie, że chce mi odbić moją dziewczynę
- Co? Szybko zareagowała Ola, patrząc przy tym na Toma, aby potwierdził lub zaprzeczył to, co przed chwilą usłyszała. A ponieważ on nic się nie odezwał, tylko spuścił wzrok, Ola sprezentowała mu plaskacza w policzek i wybiegła do swojego pokoju. Ela stała nieruchomo z łzami w oczach, nie mogąc uwierzyć do czego doprowadziła jej osoba. Chciała jakoś zaprzestać temu wszystkiemu, ale po tym co usłyszała, pierwszy raz nie wiedziała co zrobić.
- To koniec rozumiesz! Krzykną Tom, wyrywając się z objęć Billa :- Koniec Tokio Hotel!! Nigdy więcej z tobą nie zagram!
Wybiegł szybko z pokoju, udając wielce obrażonego.
- Ani ja z Tobą! Odpowiedział mu tym samym Gustav. Georg szybko pociągną go na balkon, aby chłopak się uspokoił i mógł z nim w spokoju porozmawiać o całym zajściu. Dziewczyny stały z wytrzeszczonymi oczami. Róża usiadła na łóżku i ze spuszczoną głową, mruknęła niedowierzając.
- To koniec Tokio Hotel! Magda usiadła obok niej, aby razem mogły poprzeżywać całą nieprawdopodobną sytuację.
- Mam nadzieję, że jesteś z siebie zadowolona! Palną Bill do Eli, wychodząc z pokoju.
- Bill, ja… cicho jęknęła Ela, ale niestety nie miała mu tak naprawdę nic do powiedzenia.
- Bill, zaczekaj! Zerwała się Róża, biegnąc za czarnowłosym, jakby bała się że zrobi jakieś głupstwo.
Gdy tylko wybiegli na korytarz i zamknęli drzwi do pokoju, zaczęli cicho śmiać się z całego show. Skierowali się do pokoju Oli i Toma. Wchodząc, widzieli ich też mocno rozbawionych. Tom przy tym masował sobie policzek, a gdy zobaczył gości powiedział:
- Czemu nikt Oli nie nauczył udawanych ciosów!
Ola rzuciła mu się na szyję, tłumacząc że nie chciała tego tak mocno zrobić.
- przynajmniej realistycznie to wyglądało! Zaśmiał się Bill.
- No i realistycznie boli! Skrzywił się Tom.
Usiedli wszyscy na łóżkach, wspominając miny wszystkich i reakcje Eli. Śmiali się przy tym bez liku.
- a najfajniejszą minę mieś ty Tom, jak Ola ci przywaliła! Zaczęła mu dogryzać Róża.
- Przestań! Bo mi do końca życia będzie to wypominał! Powiedziała Ola, waląc w nią poduszką.
- To teraz pozostaje nam tyko czekać! Stwierdził Bill, który nie mógł się już doczekać punktu kulminacyjnego całej akcji.
Po jakichś 10 minutach, do pokoju wparowali Georg i Magda.
- słuchajcie jaka jazda! Zaczęła Magda: -Ela się popłakała, że to wszystko przez nią. Potem Gustav zaczął ją pocieszać, że dobrze że się to teraz skończyło, a niżeli później..
- no a potem walną.. Przerwał jej także podekscytowany Georg: -że ma wystarczająco pieniędzy, i żeby wzięli ślub i wyjechali jak najdalej!
- Żałujcie że nie widzieliście jej miny!
Wszyscy zaczęli wylewać z rozwinięcia się akcji.
- Gustav, się rozkręcił normalnie! Zaśmiał się Tom, u którego na policzku można było zobaczyć już mała różową plamkę o kształcie dłoni.
- Zaraz jej powinien powiedzieć prawdę! Stwierdziła Magda z diabelską mina.
- A jak się na prawdę dziewczyna wkurzy? Zaniepokoił się Bill.
- No, ja bym się wkurzyła! Zaśmiała się Magda, spadając z krzesła nie mogąc powstrzymać się od śmiechu.
- No co wy, znamy Ele rok i wiemy, że zrozumie żart. Uspokajał wszystkich Tom.
- No, tylko się będzie potem mściła! Dodał Georg, udając lekko strapionego.
- Czyli żadna nowość! Stwierdził Tom, kładąc się na łóżku i każąc Oli, głaskać go po buzi.
- Teraz będziesz mnie wykorzystywał za ten policzek. Zaśmiała się, a za nią cała reszta. On tylko się wyszczerzył w ramach aprobaty jej słów.
Nagle do pokoju wparował przerażony Gustav. Wszyscy zerwali się na nogi, czując że coś bardzo złego się wydarzyło. I nie mylili się, bo Gustav z łamiącym się głosem zdołał wydusić z siebie tylko:
- Ratunku!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|