|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Piątek 24-02-2006, 21:11 Temat postu: |
|
|
no jasne ze chcemy!!!! pragniemy wrecz : D dawaj szybko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Piątek 24-02-2006, 21:36 Temat postu: |
|
|
no szybko to chyba nie bedzie... bo mysle ze tak do 24 powinnam skonczyc je pisac hehehe
ale zawsze to jeszcze dzis
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Piątek 24-02-2006, 21:47 Temat postu: |
|
|
ee to dobrze XD
24 to młoda godzina
w takim razie czeekam XD
ahh z niecierpliwością of course XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 0:07 Temat postu: |
|
|
no dobrze to jakos wyliczylam... hehe moj mozg scislowca i tym razem nie zawodl
oto dzisiejsza czesc (troche nudna, no bo... same zobaczycie )
Siedziała na parapecie okna, spoglądając na lekko zaczerwieniony od zachodu słońca ogród. Od momentu, kiedy tylko pierwszy raz się pocałowała z Billem -właśnie w tym ogrodzie, każdego wieczoru siadała na oknie i bezsensownie wpatrywała się w krzew róży. Ta medytacja nie miała na celu żadnego wzbudzenia jakiś uczuć, czy wspomnień. Po prostu sam widok tej rośliny działał na nią magicznie kojąco.
Tego wieczoru także siedziała, trochę dłużej, pragnąc zapomnieć o tęsknocie jaką czuła za Billem. Spojrzała do pokoju i ujrzała jego koszulkę wiszącą na krześle. Próbowała sobie wyobrazić, że on tam właśnie stoi, aby zmusić się do choć małego uśmiechu. Jednak nic nie skutkowało. Jeszcze bardziej się męczyła, próbując go sobie wyobrazić. Widziała brązowe oczy, długie czarne rzęsy, malutkie usteczka, nosek, nawet pieprzyk na brodzie, ale za żadne skarby nie mogła tych szczegółów połączyć w całość. Jak na złość wszelkie próby stworzenia jego obrazu, legały w gruzach. No po prostu się nie dało.
- ja tyle nie wytrzymam! Usłyszała jęk, leżącej na jej łóżku Oli. Ona też przeżywała wyjazd chłopaków. Całe zajęcia w szkole przegadała z nią, jak to bardzo tęskni. Nawet teraz po szkole przyszła do niej, aby razem mogły pomarudzić. Ola trzymała w jednej ręce chipsy serowe, a w drugiej telefon, z nadzieją że może Tom się odezwie. Co jakiś czas popiła piwo, przyczajone między nogami, na wszelki wypadek gdyby mama Róży zaszczyciła ich swoją obecnością.
- Ola, to tylko dwa pieprzone dni! Wkurzyła się Róża, kiedy Ola po raz kolejny przypominała jej ile się nie będzie widziała z Billem. Sama była zdołowana brakiem chłopaków, ale z trudnością starała się tego nie pokazywać i zgrywać obojętność.
- dwa dni, czyli całe 48 godzin! Mruknęła jakby do siebie Ola, wpychając do ust ogromną garść chipsów i szybko popijając je piwem: -mógłby coś napisać, ten głupek no!!!
Róża w końcu uśmiechnęła się lekko, widząc swoją przyjaciółkę w takim stanie. Ola przecież nigdy tak się nie zachowywała. Kiedy jakiś jej chłopak wyjeżdżał, cieszyła się, bo było jej to na rękę. Zawsze wtedy wychodziła na imprezy, aby móc się totalnie wyszaleć, bez kuli u nogi. Tak to zawsze określała.
- to ty napisz do niego? Zaproponowała Różą, która sama była ciekawa co słychać u nich.
- żartujesz? Oburzyła się: -on ma pierwszy napisać.
- głupia jesteś! Stwierdziła Róża.
- to sama napisz do Billa. Przekomarzała się teraz Ola.
- nie.. odpowiedziała lekko zdezorientowana, szybko myśląc jakąś rozsądną wymówkę: -ja przeżyje, jak nie napisze!
- jasne! Zaśmiała się Ola, podchodząc do przyjaciółki, dalej siedzącej na parapecie: -ide do domu!
Pocałowała Róże w policzek, po czym wrzucając puszkę do kosza i mówiąc beznamiętnie „cześć”, wyszła z pokoju. Róża została sama. Ta samotność była gorsza, niż wysłuchiwanie narzekań Olki. W pokoju panowała teraz kompletna cisza, która raniła jej uszy. Wstała w okna i teraz sama położyła się na łóżku. Chwyciła paczkę chipsów i zaczęła się nimi napychać.
- żałosna jestem! Zaśmiała się sama z siebie, włączając pilotem telewizor.
Nagle jej telefon zaczął dzwonić. Szybko zerwała się, aby go odnaleźć pod stosem książek do Biologii. Kiedy się już do niego dokopała, zobaczyła na wyświetlaczu, że dzwoni ten, o którym nie może przestać myśleć. Uśmiechnięta i zadowolona nacisnęła zieloną słuchawkę na aparacie telefonicznym.
- tak słucham? Zapytała obojętnie, jak to zawsze robiła gdy ktoś do niej dzwonił.
- witam… Usłyszała cichy, niski głos Billa: -z panienką Róża rozmawiam?
- tak! Zaśmiała się, udając dystyngowaną damę: - w czym mogę jaśnie panu służyć?
- pytanie mam do panienki! Kontynuował.
- mhm, słucham, słucham.
- czy panienka choć w połowie tęskni za mną, tak jak ja za panienką?
- to zależy od tego jak bardzo pan tęskni.
Usłyszała cichy śmiech Billa, który przez telefon zabrzmiał jak mocne dmuchnięcie prosto do słuchawki.
-ile liści na drzewie, ile ludzi w kościele, ile gwiazd na niebie, tak ja tęsknie do ciebie.
Powiedział, mocno powstrzymując się od śmiechu. Jednak osoby znajdujące się w jego pobliżu, czyli najprawdopodobniej cały zespół, nie wytrzymał i zaczął polewać z wielce romantycznego wyznania Billa. Róże też rozbawiła rymowanka Billa.
- no to ja tak samo, minus ilość ludzi w kościele. Odpowiedziała.
Bill już nie wytrzymał i zaczął śmiać się głośno do słuchawki. Kiedy się już opamiętał, rozpoczął normalna rozmowę.
- co słychać bebje?
- bejbe?? Widzę, że humorek dopisuję! Zaśmiała się ironicznie Róża.
- mamy straszną głupawkę, często przed koncertem tak mamy.
- macie teraz koncert? Zdziwiła się Róża, czując za razem miłe ciepełko w brzuszku, że to właśnie do niej zadzwonił przed występem.
- ty jak zwykle nic nie wiesz o naszym zespole. Zaśmiał się: -mamy zaraz koncert na żywo, transmitowany przez vive. Wiec może łaskawie włączysz telewizor i będziesz oglądać.
- czy ja wiem… Żartobliwie zaczęła się zastanawiać: -musze odkurzyć w salonie.
- o tej porze? Zaśmiał się z niej, że ściema nie wyszła: -masz nas oglądać. Później cie przepytam.
- jasne. Znów zaśmiała się Róża: -dobra będę oglądać, ale jak będziesz przynudzał, to przełączę na inny kanał.
- tylko spróbuj!!
W oddali usłyszała jakieś krzyki Chyba to był Gustav, który krzyczał bo nie mógł znaleźć swoich pałeczek. Potem były jakieś śmiechy, wiec Róża wywnioskowała że znowu sobie robili z niego jaja.
- może dasz mi jakiś sygnał podczas koncertu co ? Zaproponowała żartobliwie Róża: -tak jak w filmach.
- super pomysł! Podjarał się Bill: - tylko jaki sygnał ustalimy?
- hm… zaczęła się zastanawiać także Róża: - może uderzaj się mikrofonem w czoło?
- haha bardzo śmieszne! Odpowiedział Bill, po czum szybko dodał: - już wiem, za każdym razem jak będę wyciągał prawą rękę w powietrze, niby próbując coś dotknąć, to będzie znaczyło że myślę o tobie!
- no dobrze, ale jak ani razu jej nie podniesiesz, to masz przechlapane.
- hahaha, dobrze! Musze już kończyć kwiatuszku. Odezwę się jeszcze! PA
- ok., pa!
Odłożyła telefon, a sama walnęła się na łóżko. Na twarzy widniał teraz wielki uśmiech. Jego telefon strasznie ją rozweselił i poprawił humor. Szybko sobie przypomniała o koncercie i przełączyła na vive. Właśnie kończyły się reklamy i pojawił się prezenter zapowiadający koncert na żywo Tokio hotel. Chwilę jeszcze poopowiadał o zespole, poczym obraz przeniósł się na jeszcze pusta scenę. Fanki piszczały, nie mogąc się doczekać wyjścia chłopaków. Te w pierwszym rzędzie były strasznie ściśnięte, ale mimo to na ich twarzach widniał uśmiech.
- ja bym tek nie wytrzymała. Stwierdziła Róża, widząc ten ścisk.
Po chwili okrzyki się nasiliły, bo na scenę wyszedł Gustav, od razu siadając za perkusją. Zaczął wybijać jakiś rytm, jednej z piosenek. Nie minęło pół minuty a pojawił się Georg i zakładając gitarę basową na ramię, dołączył się w graniu do Gustawa. Następny był Tom, który dźwiękiem gitary elektrycznej, nadał melodii jakiś konkretny sens. Wszyscy już rozpoznali, że pierwsza grana piosenką będzie „Ich Bin Nich Ich”. Brakowało jedynie Billa. Publiczność już zaczęła wariować i krzyczeć, wciąż wyczekując frontmena. Długo nie dano im czekać, bo po jakimś czasie i on pojawił się na scenie. Wbiegł wesoło, od razu śpiewając do mikrofonu. Cała publika piszczała i skakała w rytm piosenki. Bill też szalał po scenie, pełen wigoru i energii. Chłopcy jednym słowem dali czadu. Róża przybliżyła się do ekranu, co miało niby dać efekt lepszej widoczności. Z uśmiechem na twarzy obserwowała jak chłopaki zachowują się na scenie, a ponieważ widziała to pierwszy raz, z przejęciem wyczekiwała dalszego przebiegu występu. W pewnej chwili, jej telefon znów zadzwonił. Z grymasem na twarzy, ręką szukała telefonu leżącego gdzieś obok, a twarzą dalej skierowana była w ekran. Nie chciała ominąć żadnej sekundy. Szybko nacisnęła guzik i przyłożyła komórkę do ucha, mówiąc szorstkim tonem „hallo”
- dobry wieczór, nazywam się Raven Simps. Dostałem pani nr od menagera zespołu Tokio Hotel i chciałbym się z panią umówić na wywiad!
Róża na te słowa wytrzeszczyła oczy, zapominając na chwilę o koncercie i bardziej skupiając się na rozmowie.
- czy jutro znalazłaby pani chwilę czasu?
Róże szybko przeszyły tysiące pytań. Dlaczego menager nic jej nie powiedział, dlaczego akurat teraz, kiedy oni wyjechali, dlaczego właśnie z nią. Tych „dlaczego” było mnóstwo, i trochę potrwało, zanim przypomniała sobie, że jest „dziewczyną” Billa i ludzie są chętni informacji na jej temat.
- dobrze, może być! Zgodziła się wreszcie.
- to spotkajmy się w restauracji w studio telewizyjnym TRL ( przyp. Autora: nie miałam pojęcia gdzie wiec tylko to wymyśliłam ) o której pani pasuje?? HALO??
Zaczął się dopytywać reporter nie słysząc odpowiedzi. Róża nie mogła mu teraz odpowiedzieć, bo właśnie zerknęła na telewizor i to co zobaczyła, totalnie ją wgięło. Bill śpiewał „Rette Mich” z wyciągniętą ręką w powietrzu. Nie spuszczał jej ani na sekundę. Normalnie Róża by się zaśmiała, bo to fajnie że o niej jednak pamiętał. Ale ten gest w połączeniu z tą piosenką, z jej tekstem, zadziwił ją totalnie. Było jej miło a zarazem dziwnie. Nie wiedziała czy to, że myśli o niej podczas tego kawałka znaczy coś więcej. Jasne, że to było słodkie i miłe, ale jeśli to był jakiś jego znak, jakaś wskazówka, to Róża musiała by się nad tym wszystkim dobrze zastanowić.
- Hallo jest pani tam? Dopytywał się reporter, krzycząc do słuchawki.
- tak jestem, przepraszam! Ocknęła się Róża, słysząc go: -może być w restauracji. Będę o 15.
- to się bardzo cieszę! Odpowiedział zadowolony, że uda mu się jako pierwszemu zrobić z nią wywiad.
- proszę mi wybaczyć, ale muszę kończyć. Uśmiechnęła się i wesoło dodała: -mój chłopak właśnie jest w telewizji.
Rozłączyła się. Rzuciła telefonem i z powrotem zaczęła oglądać koncert Tokio Hotel.
W środę po południu, Róża podążała przez miasto, aby dostać się do studia telewizyjnego. Nie poszła do szkoły, bo do późna nie mogła zasnąć, a kiedy rano się obudziła, to było już po jej lekcjach. W nocy smsowała w Billem, pisząc mu o wywiadzie, o którym jak się okazało wiedział już od dawna. Potem jeszcze „obgadali” przebieg koncertu, choć o ich umownym znaku nie zostało nic powiedziane. Róża czułą, że prawdopodobnie albo nie będą o tym rozmawiać, albo zostawią to na kiedy indziej. Położyła się spać około godziny 3, kiedy Bill wysłał jej ostatniego smsa o treści :
„wolałbym teraz zasypiać przy tobie, niż śnić o tobie. Ale nie będę marudzić, wiec żegnam się teraz, aby szybko móc cie zobaczyć w moich snach. Dobranoc”
Ten sms bardzo jej się podobał. Nigdy w życiu nie otrzymała takiej wiadomości, wiec postanowiła że nigdy nie skasuje jej ze swojego telefonu, a co najważniejsze z pamięci.
Kiedy znalazła się już w umówionej restauracji, usiadła przy pierwszym lepszym stoliku i zamówiła colę. Była 15 min przed czasem, wiec postanowiła że czekając, chętnie się czegoś napije. Nagle ktoś chwycił ją za ramię i pocałował w policzek.
- co ty tu robisz? Wytrzeszczyła oczy Róża, patrząc na stojącą obok niej postać.
- przyszłam udzielić wywiadu! Wystawiła język Ola, siadając obok niej: -mnie też jakoś dorwali.
Obie zaczęły się śmiać z siebie. Po krótkiej rozmowie okazało się, że Ola też nie zaszczyciła swoją obecnością w szkole. Tłumaczyła się, że po prostu nie miała na to ochoty, ale widząc po dobrze dopracowanym ubierze, i konkretnym makijażu, Róża od razu skapowała, że dziewczyna całe przed południe spędziła przed lustrem, aby dobrze wyglądać.
- mnie nie oszukasz, tapeciaro! Zaśmiała się, po czym złapana na kłamstwie Ola, przyłączyła się do niej.
- witam szanowne panie! Usłyszały nagle.
Obok stolika stał jakiś wysoki blondyn, dość dobrze zbudowany. Nie miał więcej jak 30 lat, a stylem ubioru przypominał styl Toma. Przyjaciółki spojrzały na siebie jednoznacznie, robiąc lekki uśmiech.
- dzień dobry. Przywitały się dziewczyny, ręką zapraszając reportera by się przysiadł.
Blondyn z chęcią to uczynił, po czym wyją z plecaka aparat i dyktafon, kładąc na stół.
- naprawdę dziękuję wam, że zechciałyście się ze mną spotkać. Więc aby nie zabierać wam więcej czasu, od razu przejdę do pytań dobrze?
Dziewczyny przyjaźnie uśmiechając się, kiwnęły głową, a pod stołem chwyciły się za ręce, czując mały stres przed pierwszym w ich życiu wywiadem. Każda obawiała się jednego –nie palnąć żadnej gafy, przez którą one albo chłopcy z zespołu, mieli by nie przyjemności.
- jacy są chłopcy na co dzień?
Pierwsza odezwała się Ola, lekko rozbawiona tym pytaniem:
- no pewnie pana zaskoczę, ale są oni normalni.
- no ja rozumiem. Zaczął tłumaczyć się reporter, czując że pytanie rzeczywiście nie było za mądre: -ale chciałbym się dowiedzieć, czym chłopcy zajmują się na co dzień, kiedy nie stoją przed kamerą albo aparatem.
- nic specjalnego. Kontynuowała Ola: -mają co prawda mało czasu, bo dużo koncertują i udzielają wywiadów, ale gdy tylko mogą odetchnąć to zachowują się jak normalni nastolatkowie. Czasem coś zbroją, czy ponudzą się. Gustav np. dużo gra na playstations, prawda?
- tak rzeczywiście, chyba się uzależnił od tej gry! Potwierdziła jej słowa Róża.
- długo się już znacie?
- nie, nie długo. Tym razem odpowiedziała Róża: -ale czujemy, jakby byli już częścią naszej rodziny, albo my ich.
Dziewczyny ponownie spojrzały na siebie, zaczynając się śmiać.
- dobrze się dogadujecie z chłopcami ?
- każdy z nich jest kompletnie innym człowiekiem. Znowu odpowiedziała Ola: -Każdy wnosi coś ciekawego do naszej paczki. I to powoduje, że nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Nie ma spięć, bo nigdy niczego nie traktujemy poważnie.
Dziewczyny przypomniały sobie np. dowcipy jakie robili sobie na ostatnim wyjeździe. Teraz jak się na to patrzy, to były kompletnie głupie i bez sensu i wiele osób mogło się obrazić przez nie. Z nimi było inaczej, takie wybryki zbliżyły ich wszystkich do siebie.
- Ola, czy możesz mi coś powiedzieć o Tomie?
- Tom jest świetnym chłopakiem. Dużo osób robi z niego niegrzecznego chłopczyka. Co prawda robi dowcipy i różne inne wybryki, ale tak naprawdę to świetny i bardzo uczuciowy chłopak, o którym marzy każda dziewczyna.
- Różo, a Bill?
Tego się Róża właśnie obawiała. Chętnie by mu wyznała, że sama jeszcze nie wie jaki jest, że wciąż próbuje go rozgryźć. Nie pozostało jej nic innego jak maksymalnie ściemniać.
- trudno jest mówić o Billu. Jest w nim tyle sprzecznych ze sobą charakterów. Czasem jest szalony i nierozważny, kreatywny i pomysłowy. Jest bardzo uczuciowy i pomocny, ale umie postawić na swoim i ciężko jest go przekonać do czegoś, czego ona sam nie popiera. Choć czasem i bywa uległy. Bill jest chodzącą niespodzianką. Każdego dnia zaskakuje czymś nowym.
- chłopcy ciężko pracują, jak same mówiłyście. Wiec pewnie rzadko się widujecie?
- nie, często jeździmy z chłopakami dotrzymując im towarzystwa. Powiedziała Ola.
Róża szybko spojrzała z przerażeniem na przyjaciółkę. Jakie często? Raptem raz udało im się być z nimi na jakimś wyjeździe. A poza tym, to by było niemożliwe, gdyby miały by wszędzie z nimi jeździć. Co niby ze szkoła? Chłopcy mogą podróżować bo mają prywatnych nauczycieli. Jedynie, jako jedyna dziewczyna jeździ z nimi Ela, ale też uczy się razem z chłopcami. A one mają przecież własne życie. Róża bała się, że reporter przyłapie Ole na kłamstwie i wyjdą na kompletne idiotki. Jednak on chyba nawet nie słuchał ich odpowiedzi, bo przeszedł od razu do następnego pytania:
- czemu nie jesteście w Monachium razem z chłopakami.
Ola znowu chciała coś pierwsza powiedzieć, ale Róża kopnęła ja pod stołem, i kiedy ta zaczęła się zastanawiać co się stało, szybko odpowiedziała:
- niedługo kończy nam się rok szkolny, wiec mamy trochę roboty tutaj i nie mogłyśmy im towarzyszyć.
Spojrzała ze złością w oczach na Olę, która chyba już załapała, że lepiej będzie jak się już nic więcej nie odezwie.
- dobra, to by było na tyle. Sapną reporter wstając i chwytając za aparat: -zrobię wam jeszcze szybkie zdjęcie.
Nim się spostrzegły, blondyn wymierzył obiektywem w ich stronę i oślepił fleszem. Kiedy wzrok powrócił, pożegnały się z nim i poszły w stronę wyjścia.
- muszę zapalić! Stwierdziła Ola, przecierając ręką czoło.
- ja też! Odpowiedziała Róża, kiwając głową.
- nie miałam pojęcia że to będzie takie męczące. Dodała Ola, kiedy znalazły się już w mirę daleko od studia. Wtedy dopiero wyjęła paczkę papierosów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
stove.
Gość
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 0:24 Temat postu: |
|
|
brak słów...
śliczne...
|
|
Powrót do góry |
|
|
AfterAll
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 596
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Piąte iglo od przerębla
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 0:28 Temat postu: |
|
|
Czuje, że będą z tego kłopoty...
Super, pisz co dalej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pixie
Dołączył: 16 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 0:28 Temat postu: |
|
|
cudo
Uwielbiam to opowiadanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 8:44 Temat postu: |
|
|
heh jak zwykle cio tu duzo gadac...genialne!!!! czekam na kolejna czesci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 11:19 Temat postu: |
|
|
heh to fajnie ze mimo iz malo sie wydarzylo wam sie i tak podobalo... ale teraz jest taka cisza przed burza szykje sie wiele ciekawych przygod niech tylko skonczy sie im rok szkolny i wyjada na wakacje ...wr.. no a do tego czasu to trzeba poznac tesciowa i pojsc na wesele, na ktorym napewno tez cos sie wydarzy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 11:22 Temat postu: |
|
|
ohh nareszcie XD
wczoraj usnęłam jednak na klawiaturze XD
ale ja czuje, że przez ten wywiad będą kłopoty XD
haha.
ahh zachwyciłam się tym romantycznym Billusiem XD
on jest taki słodziachny <loL>
ahh. parcik po prostu bombowy.
nic mi nie pozostaje jak powiedzieć czekam na więcej.
buziaki XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 12:44 Temat postu: |
|
|
wszystko jest super i wogole idealnie tylko jeden taki malutki błąd :
"Jednak osoby znajdujące się w jego pobliżu, czyli najprawdopodobniej cały zespół, nie wytrzymał i zaczął polewać z wielce romantycznego wyznania Billa. Róże też rozbawiła rymowanka Billa. "
słowo Billa sie powtarza... nie odpuszcze nigddy nikomu powtórzeń
czekam na ciąg dalszy XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 13:25 Temat postu: |
|
|
Dalila, jak ty pieknie piszesz Brak mi słow ...
Czekam na nastepne odcinki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 16:13 Temat postu: |
|
|
dobra sporobje cos napisac... ale nie wiem kiedy zamieszcze...
i znowu musze dzis wiecej wyplaic zeby miec wene
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 16:27 Temat postu: |
|
|
haha wysłać Ci paczkę Pall-Malli pocztą elektroniczną? XD
haha z autografem XD mówię Ci wene będziesz miała od kopa XD
haha.
więc jak wróce z ostatków [ostatek? jak to się odmienia?]
o ile wrócę... to ma być już świeżutki, pachnący parcik ;D
kpw? LoL to pozdrowionkaa XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ViicKy
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 19:46 Temat postu: |
|
|
Jak zwykle świetne.
Ciekawe co z tego wywiadu będzie...?
Czekam niecierpliwie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
herbatka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 519
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 20:40 Temat postu: |
|
|
Mod-Dalila napisał: |
dobra sporobje cos napisac... ale nie wiem kiedy zamieszcze...
i znowu musze dzis wiecej wyplaic zeby miec wene |
wypalic? nie pal hehe i teraz by pewnie moja kumpela (jakbym ja miała) powiedziała: odezwała się swięta
ten esemesiak niezły
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 21:07 Temat postu: |
|
|
co tez podplasz herbatka?? ja bym chciala rzucic ale trudno jest.. zwlaszcza ze normlanie moge w domu palic... jakby zabraniali to bym przynjamniej sie czaila i mniej kopcila a tak to maskra
chco psotanowilam sobie ze jak zdam ostatni egzamin, ktorym zreszta mam problemy, to rzucam fajki hehehe
ale pisze w innej sprawie .. dzis sie chyba niestety nie wyrobie z opkiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jolcia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 156
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śrem
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 21:15 Temat postu: |
|
|
Taaa... Spotkanie z teściową
Nie no zazdroszczę tej Róży...
Nie była taka zła ta część
No i sweet sms-iki od Billa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Demigod
Dołączył: 14 Sty 2006
Posty: 1028
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 21:43 Temat postu: |
|
|
No miałam niezłe zaległości do nadrobienia... Uf, ale już skończyłam czytanie i stwierdzam, że fabuła jest świetna, ale niestety... błędy. Czasem się zdarzają. Ale myślę, że to dlatego, że z dobrej woli spieszysz się, by pokazać nam nową część, i nie wychwytujesz tego, że np. raz piszesz "móc" a parę linijek potem "muc" Ale opko bardzo mi się podoba i niecierpliwie czekam na kolejną część!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sandy Strix
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: The Vampire's Castle
|
Wysłany: Sobota 25-02-2006, 22:07 Temat postu: |
|
|
mmm.... cudowne.... ja zwykle zresztą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
japoni
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 0:11 Temat postu: |
|
|
Ta częśc wcale nie jest nudna. Jest, jak oczywiście poprzednie, super. Jakoś się dzisiaj złożyło, że niestety dopiero teraz ją czytam. To naprawde wielka zniewaga dla twojego dzieła. Obiecuje sie poprawić <wyraża wielką skruche>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 1:12 Temat postu: |
|
|
po raz kolejny pokazalas, ze masz talent Uwielbiam Twoje opowiadanie.. mozecie mnie zjechac i to rowno, ale wedlug mnie nawet Sol Ci nie dorownuje... Ty i Dia jedziecie u mnie na tym samym wozku.. i nie zmienie zdania...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
martoHa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 12:24 Temat postu: |
|
|
dalila bedzie cos dzisiaj?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 12:37 Temat postu: |
|
|
Dalila złotko my chcemy more & more XD
muszę się pocieszyć bo jutro powrót do szkoły =/
ahh XD więc pisz tego new parta XD
jakiegoś pikantnego XD
zboczuchy rulez
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Niedziela 26-02-2006, 16:06 Temat postu: |
|
|
oj naprawde nie wiem czy dzis bedzie poko... mam pelno nauki a jestem starsznie padnieta po trengnu ja chce juz zamknac ta glupia sesje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|