Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Z całą pewnością -nie kocham Cię (ZAZDROŚĆ CZASEM JEST SEXY)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 40, 41, 42  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 19:22    Temat postu:

ok juz wrocilam do domku wiec biore sie za pisanie opa, a ze obiecałam ze to bedzie dluga czesc modlcie sie zeby mi to szybko zeszło Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_rose
Gość






PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 20:26    Temat postu:

Opowiadanie masz swietne!!SmileSmile:)ale kiedy nastepna częsc juz sie doczekac nie mogę!!!Very HappyVery HappyVery HappyVery HappyVery Happy:Very Happy
Powrót do góry
malineczka




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Night Club 8)

PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 21:01    Temat postu:

boze pisz!!!!!!!!!!!!!!!! to jest swietne!!!! ps.wygralam frytkownice!!!!!!!!;] (patrz cz.1)
pisz dalej doczekac sie nie moge !!
jakie to swietne!!!!!!!!!!!!!
czekam niecierpliwie;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 22:23    Temat postu:

oh ah ah ah ah KIEDY WRESZCIE DODASZ KOLEJNĄ CZĘŚĆ ?? mam nadzieje że za chwiLE bo jak niee tooooo.... hmm Razz nie wiem co Very Happy uh ok czekam na to next part Very Happy do póŁnocy Very Happy aLbo i jeszcze dŁużej Very Happy heh ide zRobic sobie Kawy żeBy nie usnąć Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 22:30    Temat postu:

no nareszcie skonczylam.. tzn nie do konca, myslalam ze sie uporam z opisem wieczoru, czyli proby chlopakow.. ale jest juz pozno i nie moge pozwolic zebyscie czekaly na opowiadnie tak dlugo hehe

rozpoczytamy 2 rozdział Wink


II


-O Boże już 9!! Słychać było w całym domu poranny wrzask Róży, która najwyraźniej zaspała na pierwszą lekcje. Czym prędzej podniosła się z łóżka i wbiegła do łazienki. Ubrała pierwsze lepsze dżinsowe spodenki, czarną bluzkę bez ramiączek, która akurat leżała na jednej z półek. Do tego założyła cieniutki sweter, żeby w szkole nie czepiano się jej „negliżu”. Nie miała już czasu na układanie włosów i make up, więc założyła wielkie przyciemnianie okulary, włosy szybko związała w niechlujny kucyk i wybiegła zabierając wcześniej spakowaną torebkę. Kiedy już dotarła do szkoły, dzwonek akurat zadzwonił, informując rozpoczęcie się drugiej lekcji. Zdyszana pobiegła w kierunku klasy, o mało co nie zabijając się na schodach. Gdy wbiegła, nauczyciela jeszcze nie było w klasie. Zadowolona, że przynajmniej ten nie zrobi jej awantury, skierowała się w stronę ławki w której wyczekiwała już na nią Ola. Nagle coś dziwnego przykuło jej uwagę, otóż kiedy ona przeciskała się miedzy ławkami, cała klasa w milczeniu się w nią wpatrywała. Te obserwacje sprawiały, że Róża czuła się jakby szła po rozżarzonych węglach. Nagle kochana klasa przemieniła się w żadną krwi gromadę.
-Dupki! Mruknęła cicho, siadając obok Oli, która właśnie z kimś gadała przez telefon. Gdy tylko zobaczyła siedzącą obok Róże, szybko pożegnała się z rozmówcą i przerwała połączenie. Spojrzała na nią z wielkim bananem na twarzy, a ponieważ nauczyciel przed chwilą przybył i zaczął namiętnie opowiadać o bakteriach, wzięła kartkę papieru, na której napisała „ wieczorem idziemy do chłopaków na próbę”.
Gdy tylko lekcja dobiegła końca, Róża szybko zerwała się na nogi pociągając za sobą zdezorientowaną Ole.
-szybko idziemy do automatu po kawę i na fajkę.
Ola najwyraźniej była zadowolona z takiego planu przerwy, bo bez sprzeciwu poddała się ciągnięciu Róży. Szybko zeszły, a raczej zbiegły ze schodów, kupiły po kawie i wyszły ze szkoły. Poszły na boisko, z którego nikt ich nie zobaczy, usiadły na ławce i zapaliły, co jakiś czas popijając coś co przypominało kawę. Chwilę siedziały w milczeniu, po czym Ola widząc nie za wspaniałą minę przyjaciółki, powiedziała:
-nie martw się, i tak nigdy z nikim z klasy się nie kumplowałaś prócz mnie. Róża tylko spojrzała na nią z uśmiechem, bo kolejny raz okazało się, że Ola dobrze wiedziała co ją trapi. To było najpiękniejsze w ich przyjaźni. Żadna nic nie musiała mówić, bo druga i tak dobrze wiedziała co się dzieję. Dzięki temu właśnie, Róża cieszyła się, że ma to szczęście jakim jest prawdziwy przyjaciel.
-On dziś ma po mnie przyjść do szkoły. Powiedziała Róża, spoglądając przy tym na reakcje Oli. – pomyśl, co się będzie działo.
-O, będzie ostro. Zaśmiała się Ola, gasząc przy tym fajkę bo w oddali usłyszała dzwonek. Wracając do szkoły, dziewczyny szły przytulone, śmiejąc się przy tym z woźnego, który właśnie męczył się z włączeniem kosiarki.

Zajęcia dobiegły końca. Róża stała pod salą z której jeszcze wychodziła klasa. Oli już nie było, zwolniła się biedaczka z ostatniej lekcji, bo miała wizytę u dentysty. Kiedy już wszyscy wyszli, została sama na korytarzu. Oparła się o ścianę i zaczęła ciężko oddychać. Pierwszy raz w życiu bała się wyjść ze szkoły. Czuła, że Bill już tam na nią czeka, a razem z nim połowa jej szkoły. Zacisnęła ręce, zamknęła oczy i policzyła do dziesięciu. Kiedy skończyła, założyła okulary i skierowała się do wyjścia. Tak jak się spodziewała, na placu przed szkołą było pełno ludzi, a dokładnie dziewczyn, które skupiły się w jednym miejscu i jedyne co przykuwało jej uwagę, to ich straszliwe piski. Stanęła przy drzwiach z myślą, że może jednak ma jeszcze szanse się wycofać, gdy nagle zobaczyła jego.
Bill stał przed tymi wszystkimi dziewczynami, ponętnie się uśmiechając i składając autografy w zeszytach. Za nim stało dwóch ochroniarzy, którzy bacznie obserwowali teren, jakby się spodziewali jakiegoś zamachu terrorystycznego, a obok, na chodniku był zaparkowany czarny samochód z otwartymi suwanymi drzwiami po boku.
Róża chciała się już wycofać, ale nie mogła odwrócić wzroku od Billa, który wyjątkowo ładnie dziś wyglądał. Miał dokładnie ułożone włosy, czarne okulary, białą bluzkę z czerwonym napisem „stronger”, i czarne biodrowy (męskie oczywiście). „ ma gust” pomyślała Róża, chwytając już za klamkę drzwi, kiedy to właśnie ją zobaczył. Przerażona, dała mu znak dziwnym uśmiechem, że ma cykora. On natomiast uśmiechną się szeroko, pomachał do niej ręką, złożył ostatni podpis i poszedł w jej kierunku. Kiedy już mu się udało być przy niej, pocałował ja w policzek i objął jej plecy, lekko popychając do przodu. Wyglądało to jakby był jej ochroniarzem i bezpiecznie chce ją przetransportować do auta. Jedyne na co Róża była w stanie się wysilić, to leciutki, nerwowy uśmiech, który i tak po chwili znikł za włosami, które opadły jej na twarz zaraz po tym jak spuściła głowę. Była tak zestresowana, że nawet nie spostrzegła się że już siedziała w aucie. Samochód ruszył, a Bill który przed momentem instruował kierowcę jak ma jechać, usiadł obok niej zdejmując okulary.
-dokąd jedziemy? Zapytała, gdy poczuła że napięcie i stres jaki przed chwilą doświadczyła, miną.
-Jedziemy na spotkanie z menedżerem. Bardzo chce Cię poznać, no i chce nam dać jakieś wskazówki co do tego jak mamy się zachowywać.
Mówiąc ostatnie zdanie, zaśmiał się, bo zabrzmiało to strasznie idiotycznie. Jakiś facet miałby dawać im rady jak ma zachowywać się chłopak i dziewczyna, będąc parą. Optymizm i luz emanujący od Billa całkowicie zrelaksował Róże, która już normalnie była w stanie prowadzić konwersacje.
Po drodze rozmawiali, zadając sobie tysiące pytań, aby muc się lepiej poznać. Bill zdołał wyciągnąć od niej, że należy do kółka teatralnego i co jakiś czas występuje w różnych przedstawieniach dla dzieci. Róża bardzo chętnie opowiadała o przygodach i wpadkach jakie miała podczas występów, rozbawiając go prawie do łez. Najbardziej spodobała mu się historia o tym, jak to grała w „królewnie śnieżce” niesamowitą postać, jaką było lustro. Gdy tylko usłyszał, że podczas występu Róża o mało co, nie rozbiła wielkiej szyby, za którą stała, ciągnąc sukienkę, która zaczepiła się w gwóźdź w parkiecie, od razu stwierdził że musi to opowiedzieć chłopakom z zespołu, za co zresztą dostał szczała w rękę –tak w ramach ostrzeżenia.
Bill natomiast zwierzył się Róży, że poza muzyką jego drugą miłością jest imprezowanie. Opowiadał jej o wszystkich wpadkach imprezowych, o tym jak się upił i np. wszedł na dach jakiegoś domu udając, że to scena. Rozbawieni nie mogli przestać się śmiać. Co chwila któreś z nich przypominało sobie o jakiejś głupocie jaką popełnił. Tak świetnie im się rozmawiało, że nawet nie spostrzegli, że stoją w miejscu , na parkingu tuż przed restauracją w której mieli się spotkać z menedżerem. Któryś z ochroniarzy gwałtownie otworzył im drzwi i szybko wprowadził do lokalu. Usiedli przy stoliku, który był właśnie dla nich zarezerwowany. Zaraz potem pojawił się kelner i szeroko uśmiechnięty, poprosił o zamówienie. Bill zamówił kurczaka z frytkami i colę, a Róża nie mogąc się zdecydować, wybrała pierwsze lepsze danie z karty –sałatkę z tuńczykiem, no i również colę. Kelner pięknie podziękował i znikną za drzwiami dla personelu. Po jakiś 20 minutach wrócił z zamówieniem. W tym samym czasie do restauracji wszedł menedżer.
-cześć dzieciaki! Krzykną, widząc ich z oddali.
Podchodząc, uważnie wpatrywał się w Róże, co trochę wywołało rumieńce na jej policzkach. Uradowany, że wreszcie może ją poznać, przedstawił się, pocałował w rękę i siadając, od razu przeszedł do rzeczy.
-no więc Różyczko, po pierwsze, to ty i Bill musicie się teraz częściej razem pokazywać ludziom. Wychodźcie na jakieś spacery, lody i Bóg wie co jeszcze ta dzisiejsza młodzież wyrabia. Jeśli chodzi o takie oficjalne spotkania to, to zostawcie mnie. Jeśli ktokolwiek z mediów Cię o coś spyta, przełóż odpowiedź na kiedy indziej lub umów się na spotkanie i dzwoń zaraz potem do mnie. Numer da ci Bill.
Bill, który właśnie zajadał się frytkami, ciągle kiwał głową, akceptując jego słowa.
-aha, no i nie daj Boże, żebyście nic mi nie gadali o seksie!!!! Dodał.
W tym momencie, gdy to powiedział Bill zakrztusił się frytką. Zrobił wielkie oczy, kaszlał i widać było że nie mógł złapać oddechu. Róża lekko się zarumieniła i wepchała pełno sałaty do ust, aby nie było widać jej głupiej miny.
-to chyba tyle. Znów powiedział menedżer, poklepując jednocześnie Billa po plecach. – ja będę leciał, i pamiętajcie, cokolwiek się stanie to macie do mnie dzwonić
Mówiąc to wstał, podszedł do baru i zapłacił za zamówienie młodych.
-no nieźle. Zaśmiał się Bill, gdy tylko tamten już wyszedł. – cholera, on zawsze musi walnąć jakimś tekstem.
Róża spojrzała na niego rozbawioną miną, zwinęła mu frytkę z talerza i wstając od stołu powiedziała:
- chodź, zapraszam Cię na lody!!
Dopili colę i wyszli. Była bardzo ładna pogoda, lato już tuż tuż, więc Róża zaproponowała aby przeszli się na nogach. Po drodze wstąpili do sklepu po lody. Bill wziął wodnego o smaku cytryny a Róża czekoladowego rożka. Oczywiście nie obyło się bez kłótni, bo stojąc przy kasie Bill chciał zapłacić za lody, a Róża się upierała, że ona zapraszała wiec ona płaci. Kiedy zauważyli, że sprzedawcę powoli szlag trafia, doszli do wniosku ze każdy zapłaci za swojego i będzie po kłopocie. Wychodząc ze sklepu skręcili na prawo w stronę małego parku z rzeką. Kiedy już znaleźli jakieś fajne miejsce, usiedli na starym pniu drzewa i podjadając lody, chichotali ze zawiasku Toma i Oli.
-Tom mówi, że to nic poważnego, ale jak tylko Ola zadzwoni żeby przyszedł to rzuca wszystko i leci. Wyśmiewał się z brata Bill.
-No, to Ola tak samo. Dodała Róża, ale nie zdążyła nic więcej powiedzieć, bo skapnął jej lud na bluzkę.
Westchnęła ciężko, przeklęła coś cicho pod nosem i wytarła plamę chusteczka. Na szczęście miała czarna bluzkę, wiec plama nie była jakaś rzucająca się w oczy. Nagle na rzece zobaczyli jakaś motorówkę, a w niej jakąś dziewczynę robiącą im zdjęcia.
-nie no błagam, nie w tej bluzce! Zajęczała Róża widząc to.
-No przecież nie będzie jej widać głupku. Zaśmiał się Bill, widząc jak dziewczyna przeżywa maleńką plamkę –ale jak ona nas rozpoznała, to nie mam pojęcia.
Zrobił minę, jakby rzeczywiście próbował rozkminić jak ona to zrobiła.
-dobra to ja się biorę do pracy. Uśmiechnęła się szeroko Róża, już bez stresu i żadnego skrępowania. – nie ruszaj się!
Bill spojrzał na nią zupełnie nie wiedząc o co jej chodzi. Ona natomiast przysunęła się, zbliżyła swoja twarz do jego. On dalej na nią patrzył. „czyżby chciała go pocałować?” . Kiedy ich nosy się dotykały a usta aż darły się do pocałunku, Róża uśmiechnęła się jak tylko potrafi. Tak szeroko, żeby jej widać było wszystkie zęby. Bill, zrozumiał o co chodzi. Wiedział, że Róża nie chce całowania na pokaz czy innych takich pierdoł. Uśmiechną się, chwycił dłońmi jej buzię. Dotknęli się czołami, a on powiedział przez śmiech:
-ciekawe jak wyszły zdjęcia!

Odsunęli się od siebie, rozpromienieni ale i zarazem lekko skrępowani.
-na mnie już czas. Powiedziała Róża wstając z pnia.
-Szkoda. Odpowiedział Bill, który wyraźnie posmutniał.
-Przyjdę dziś do was na próbę. Puściła mu oczko, niby na pocieszenie. Najwyraźniej poskutkowało bo chłopak się trochę rozweselił.
-Super, zrobimy małe party. Wyszczerzył się. – chodź, odwiozę Cię do domu!




i jak moze byc?? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 22:49    Temat postu:

ohh BOSKIE Very Happy kiedyś czytaŁam harlequina [czy jak to się tam pisze] i byŁ podobny motyw który zresztą zajeee** mi się podobaŁ :] z tym że tam i faCet i Kobitka mieLi udawać gwiazdorską paRe by Ci prawdziwi mogLi w spoKoju wziąść śLub... Grey_Light_Colorz_PDT_12 i ta ich miŁość się tam powoLi rzwijaŁa i byŁy niektóre motYwy straszNie ciekawE Very Happy ehh co ja pierNicze streszcze zaraZ caŁą ksiĄżkę Very Happy oki nie zamuLam ciaoo i czekam na następną część Very Happy
lolll2


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Poniedziałek 16-01-2006, 23:13    Temat postu:

no powiedzmy ze te moje opowiadania to sa wlasnie takie harlekiny z nizszej polki .. tylko bardziej mlodziezowe hehehe... no a jak sie rozwinie znajomosc naszych bohaterow to narazie pozostawie dla siebie Wink

ps. Krakow rzadzi!! hehe Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
martoHa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 781
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Płock

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 9:26    Temat postu:

super super super super xD ile razy mam ci powtarzać że twoje opowiadanko jest SUPER? Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 10:16    Temat postu:

jak dla mnie mozesz to mowic caly czas Razz sie nie obraze hehe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cropqa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z... głębi oceanu...

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 18:13    Temat postu:

Very HappyVery Happy <cropqe_wmurowało> mówiąc po porostu...the bestowsko Exclamation Exclamation Smile podobał mi się motyw z frytkami Smile i z motorówką też było gites!! ech ty babka masz pomysły Wink tyy podziel się talentem czoo?? :>:>?? hjee Razz czekam na opkoo laska xP Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 18:50    Temat postu:

Dalila napisał:
no powiedzmy ze te moje opowiadania to sa wlasnie takie harlekiny z nizszej polki .. tylko bardziej mlodziezowe hehehe... no a jak sie rozwinie znajomosc naszych bohaterow to narazie pozostawie dla siebie Wink

ps. Krakow rzadzi!! hehe Razz


z jakiej niższej póŁki??!! to jest STO RAZY Lepsze od harlequinów Very Happy Very Happy Exclamation

no jasNe że KRAKÓW rządzi Twisted Evil jak mogŁoby być iNaczej Very Happy

pozdrOoo =D a i mam nadzieje że dziś będzie new część!! RazzRazzRazz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 19:08    Temat postu:

oto dzisiejszy odcinek:



-gdzie jest ten pieprzony budynek! Warczała Ola, która razem z Różą od ponad pół godziny, krążyły po jednej i tej samej uliczce, szukając lokalu w którym odbywają się próby Tokio Hotel. Kiedy już 6 raz przeszły obok zielonego sklepu z zegarami, dziewczyny nie wytrzymały i postanowiły zadzwonić po któregoś z chłopaków. Ola wyciągnęła swoją srebrną cegiełkę i wystukała numer do Toma. Chwile się nie odzywała, widocznie nie odbierał telefonu. Stały tak w chwili ciszy, gdy nagle Ola zaczęła krzyczeć:
-Tom do jasnej cholery gdzie jest ten przeklęty budynek!!!??? Od godziny go szukamy i dupa! Darła się tak na całą ulice, że Róża aż zaczęła ją szturchać w ramie pokazując, by się trochę uciszyła. Ola w tym momencie miała minę, jakby zaraz miała się rozpłakać i walnąć głową w mur. Chwilę milczała słuchając co Tom mówi jej do telefonu. Po czym z wymuszanym, bezradnym i wielce pokrzywdzonym głosem zapytała
-Słońce, a nie wyszedł byś po nas?? Po czym zamilkła puszczając oczko do Róży, kryjąc uśmiech za ręką. – jesteśmy przy jakimś sklepie z zegarami. Dobra czekamy!
Tu przerwała rozmowę, schowała telefon do torebki i śmiejąc się już normalnie powiedziała, przeczesując szpanersko włosy:
-ucz się Róża od mistrza. I obie wpadły w gromki śmiech. Nie minęła chwila jak z oddali zobaczyły biegnącego Toma. Zaczęły podążać w jego kierunku, żeby biedak miał mniej drogi do przebiegnięcia. Gdy się już wszyscy spotkali, i niektórzy namiętnie przywitali, oparł się słup drogowy, dysząc i sapiąc wydusił z siebie:
-dziewczyny, nigdy nie …. (wielki oddech) uff nie palcie przed bieganiem… Wziął znów parę głębszych wdechów i dodał - tragedia, no ale dobra chodźmy już.
Wyprostował się, walną wielkiego uśmiecha i objął Ole, prowadząc przy tym do celu. Okazałą się, że dziewczyny stały zupełnie na drugim końcu ulicy. Budynek, którego tak szukały okazał się być schowany za jakąś bramą, dlatego go nie zauważyły. Weszli do klatki, schodami zeszli w dół do piwnicy. Przeszli jedne wielkie drzwi, potem małym korytarzykiem doszli do drugich i na szczęście już ostatnich. Weszli do ogromnego pomieszczenia, całego wyłożonego tekturami w które pakuje się jajka. Po lewej było małe podniesienie, coś na styl sceny, na której znajdowały się instrumenty, wzmacniacze, mikrofon i pełno porozrzucanych kartek. Na wprost sceny, czyli po prawej stronie były dwie kanapy ustawione do siebie pod kątem 90 stopni i stół miedzy nimi. Ogólnie w całym pomieszczeniu panował wielki syf i chaos. Ale czuło się tam, jakiś fajny, swojski klimat. Dziewczyny przywitały się z chłopakami, którzy tuż przed ich przyjściem namiętnie grali w karty. Bill, kiedy tylko zobaczył wchodzące dziewczyny, od razu zerwał się na nogi by jako pierwszy się z nimi przywitać. Na końcu zostawił sobie Róże, wiec jako pierwsza poleciała Ola. Gdy już zaliczył powitanie z Ola, która od razu rzuciła się na resztę chłopaków, Bill podszedł do Róży, lekko się uśmiechając, i przytulił ją. Stali tak sami tuż przy wejściu, ciągle objęci. Na początku czuła się trochę skrępowana, ale gdy minęła jakaś chwilka i poczuła ciepło jego ciała, rąk i oddech na szyi, wszelkie spięcia od razu uciekły w niepamięć. Odsuną się wreszcie od niej, spojrzał w oczy, by następnie pocałować w policzek i zaprowadzić na kanapy. Cała reszta wpatrywała się w nich, próbując skryć rozbawienie, ale trochę im to nie wychodziło.
Siedzieli tak w szóstkę i śmiali się w niebo głosy, bo Georg zwierzał im się jakie to fajne kawały dziś usłyszał. Gdy nie minęło 10 minut, do „pokoju” wpadły Elka- dziewczyna Gustawa i Magda, najwyraźniej czymś bardzo uradowane. W rękach taszczyły wielkie reklamówki.
-sorry za spóźnienie, poszłam po chłopaków. Powiedziała Ela, po czym zaczęła wyjmować browary z siatki na stół. Magda widząc to, też podeszła i dodała:
-no ja zaprosiłam tylko dwie koleżanki, ale mam nadzieje że je bardzo polubicie
I tu Magda wyjęła dwie butelki tequili. Na ten widok wszyscy wyszczerzyli zęby.
-no to szybko robimy próbę, a potem balujemy. Zaproponował Georg, który najwyraźniej nie mógł się już doczekać, aż poczuje stan błogiego upojenia – to tylko trzy piosenki. Dodał.
Chłopcy szybko podnieśli się z kanapy, dorwali instrumenty, chwilkę zaczęli coś przy nich majstrować, po czym zaczęli grać. Jako pierwszy poleciał utwór „freunde bleiben”. Róża pierwszy raz miała okazje dokładnie usłyszeć muzykę chłopaków. Jakoś wcześniej nie miała jak. Tylko raz słyszała ich na pamiętnej imprezie, ale była w takim stanie, że raczej nie zwracała na nich uwagi. Tym razem, mogła dokładnie wsłuchać się w teks, zobaczyć jak wyglądają na scenie i jak się zachowują.
Kiedy piosenka dochodziła do końca, Róża poczuła wibracje w kieszeni, co oznaczało, że ktoś do niej dzwoni. Szybko rzuciła, się w stronę wyjścia, dokładnie zamykając za sobą drzwi, by cokolwiek usłyszeć podczas rozmowy. Na wyświetlaczu migał napis „menedżer”. Gdy to zobaczyła, trochę się zestresowała, bo nie miała pojęcia po co może do niej dzwonić. Spodziewała się jakiś najgorszych wieści. W końcu odebrała :
R: - Hallo?
M: -witaj Różo, dzwonie do ciebie, bo do Billa coś się dodzwonić nie mogę i….
R: - no tak bo mają teraz próbę, wiec pewnie dlatego.
M: - a no rzeczywiście, zupełnie mi wyleciało
Usłyszała głośny, głupkowaty śmiech menedżera, który gdy tylko się ockną dodał:
M: - no to słuchaj, tobie powiem a ty przekażesz Billowi. Juto idziecie we dwójkę na pokaz mody. Będzie dużo prasy, znanych osobistości. Musicie dobrze wyglądać, wiec na 15 macie być gotowi na spotkanie ze stylistą i kosmetyczka. Obejrzycie pokaz, pójdziecie na małe after party, Bill udzieli parę wywiadów i będziecie zmykać do domu. Dobrze?
Zapytał, ale najwyraźniej nie czekał na jej odpowiedź, bo jeszcze raz powtórzył, by przekazała to Billowi, po czym szybko się żegnając, rozłączył się. Róża stałą chwilę jeszcze na korytarzu i powoli wszystko analizowała, co jej mówił menedżer, alby niczego nie zapomniała. Kiedy upewniła się, że już wszystko zakodowała w głowie, weszła z powrotem do środka. Chłopcy akurat kończyli piosenkę „ Beichte”. Wchodząc, od razu zauważyła Elę i Magdę, które szalały przed sceną , co jakiś czas udając niewyżyte fanki piszcząc i klękając przed nimi, co bardzo rozśmieszało chłopaków. Ola natomiast, dalej siedziała na kanapie i namiętnie z kimś smsowała, co jakiś czas chichocząc, dostając nową wiadomość. Róża usiadła obok i następna rzecz jaką zauważyła to Toma, który widząc smsującą Ole, zerkał na nią co jakiś czas z miną maniakalnego mordercy. Chłopcy skończy grać, wszystkie dziewczyny spojrzały na nich, nawet Ola udając że ciągle ich namiętnie słucha.
-dobra, ta już jest ostatnia. Powiedział do mikrofonu Bill: - z dedykacją dla was dziewczyny.
Uśmiechną się, po czym spojrzał dyskretnie na Róże, puszczając jej przy tym oczko. Zagrali kawałek Thema # 1 .
Kiedy skończyli, szybko odłożyli sprzęt i rzucili się na miejsca siedzące. Bill usiadł koło Róży, Gustaw siadł między Elę i Magdę, Georg staną przed wszystkimi otwierając pierwszą butelkę tequili, a Tom usiadł obok Oli, udając wielce obrażonego. Ola widząc to, chwyciła go za rękę, dmuchając mu do ucha, aby łaskawie zwrócił na nią uwagę. Długo nie wytrzymał twardziela i po chwili już się obściskiwali.
Siedzieli tak sobie jakiś czas, pijąc, śmiejąc się i gadając, co jakiś czas komentując muzykę jaka była puszczana w radiu, które włączyli dla lepszego klimatu. Róża właśnie przekazywała Billowi wszystkie informacje jakimi menedżer ją zasypał, gdy nagle w radiu puszczono kawałek „Durch den Monsum” . Nagle wszyscy przerwali rozmowy. Dziewczyny automatycznie zaczęły patrzeć się jedna na druga. Chyba wszystkie pomyślały o tym samym. Na znak Magdy szybko wstały i rzuciły się na scenę. O dziwno, każda wiedziała który instrument wziąć do ręki. Ela usiadła za perkusją, Róża chwyciła mikrofon, Ola gitarę, a Magda, której nic innego nie zostało -bas. Chłopcy, z zaskoczeniem patrzyli na nie bardzo uważnie. Róża podgłosiła radio. Nagle wszystkie zaczęły udawać, imitować zachowania poszczególnych chłopców. Ola, która szybko zrobiła sobie kucyka na czubku głowy, zgarbiła się i zaczęła nim wywijać na wszystkie strony, udając że jest w transie. Ela zdjęła koszulkę, chwyciła butelkę z wodą, którą następnie na siebie wylała. Róża, robiła głupie miny, łaziła po całej scenie i kokietowała „publiczność”. A Magda, zaczęła się rozciągać, trzymając bas pod pacha. Zrobiła ogromny rozkrok, przechyliła się do tyłu, coś jakby schodziła do mostka i „grała” trzepiąc przy tym głową na boki.
Chłopcy, nie mogli powstrzymać się od śmiechu. Gdy piosenka się skończyła, zaczęli krzyczeć jeden po drugim, że oni wcale tak nie robią, jedynie Gustaw wstał milcząc, ale ciągle się śmiejąc, i czym prędzej założył Elce swoją bluzę, żeby skończyła świecić już stanikiem.
To był udany wieczór, ale szybko się skończył. Każdy z nich musiał wstać wcześnie rano, przez co impreza dobiegła końca po nie całych 2 godzinach.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
.Dalila.
Gość






PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 20:45    Temat postu:

troche szybciej mi dzis poszło Cool
Powrót do góry
stove




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 418
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z NASA ;>

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 21:29    Temat postu:

świetne Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reckless




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 21:38    Temat postu:

Dalila nie zaspokoiłas mnie Very Happy (bez skojarzen Razz ) rządam dalszych czesci Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
djbabcia




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Piekła

PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 21:50    Temat postu:

spoko tylko daj troche wiecej wiem ze was wszystkich zasypuje takimi kometami ale mam dosc czekania!! sorry i pliss!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila!
Gość






PostWysłany: Wtorek 17-01-2006, 21:58    Temat postu:

spoko, opowiadania beda dluzsze, ale jak w szkole sie uspokoji.. mam teraz pelno zaliczen i mnustwo nauki... ale jak juz bedzie po to normalnie bede pisac takie tasiemce ze padniecie Cool
Powrót do góry
olka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 15:42    Temat postu:

nie no nie moge sie oderwac!!co chwile sprawdzam czy nie ma kolejnej czesci!!!8)jak ty to robisz kobiecino????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sandy Strix




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: The Vampire's Castle

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 15:54    Temat postu:

olka zgadzam się z tobą w 11000000% robie to samo!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olka




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Poznań

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 15:56    Temat postu:

nie no nie moge sie oderwac!!co chwile sprawdzam czy nie ma kolejnej czesci!!!8)jak ty to robisz kobiecino????

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cropqa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z... głębi oceanu...

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 16:47    Temat postu:

o ja nie moge!! hahaha!!! kiedy ja sie tak ostatnio usmiałam?? !!! dawaj dalej!!! Smile Smile Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 17:12    Temat postu:

jak zawsze BOSKO Grey_Light_Colorz_PDT_12 co ja Tu będę gadaŁa Very Happy i tak nie ma sŁów żeby opiSać to wspaNiaŁe Opko Grey_Light_Colorz_PDT_12 u Mnie jest na 1-wszym MiejsCu Very Happy pzdr =*

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ViicKy




Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Środa 18-01-2006, 18:24    Temat postu:

Właściwie to nie wiem co napisać.
Poprostu świetne!
Pisz dalej :]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vaRiOoOtCa




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: KrakÓw of course XD

PostWysłany: Czwartek 19-01-2006, 17:59    Temat postu:

no no no Very Happy kiedy następna część :> bo ja sie nie moge już doczekać beYbe =D normaLnie zaras zwariujeee =D co daLej ? co daLej? next part very please!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dalila




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czwartek 19-01-2006, 19:03    Temat postu:

no wiec macie nastepna czesc, zatytuowalabym ja "przygotowania" ale sobie przypomnialam ze nie daje tytulow nad opowiadaniami... trudno heheh zycze milego czytania no i czekam na komentarze co o nim sadzicie Twisted Evil






Następnego dnia Słońce znów przygrzewało, ale czuć było w powietrzu jakąś lekkość, co sprawiało że ludzie chodzili po ulicach w dobrych humorach. Róża wychodząc ze szkoły była pełna energii, co sprawiało że coraz bardziej nie mogła się doczekać pokazu mody. Podśpiewując pod nosem, wesoło machała torebką z książkami, gdy wracała do domu. Czekała ją jeszcze rozmowa z mamą. Wesołe nastawienie Róży powodowało, że niczym się nie przejmowała, co się właśnie tyczyło sprawy z mamą. Już wcześniej przygotowywała scenariusz poinformowania jej o Billu i o tym co ją z nim „łączy”. Więc gdy tylko weszła do domu, od razu rzuciła torbę obok „wystawy” butów w przedpokoju, i skierowała się do kuchni, gdzie było największe prawdopodobieństwo spotkanie mamy. Tak też się stało, że gdy tylko weszła do królestwa każdej gospodyni domowej, mama właśnie tam była i krzątała się przy garnkach.
-jesteś głodna? Spytała mama, gdy tylko spostrzegła siedzącą przy stole Róże. Ta oczywiście przecząco kiwnęła głową. Zaczęła się chwalić zdobytą dziś w szkole pozytywną oceną z biologii, co miało być ułożeniem gruntu przed rozmową o Billu. Gdy Róża ewidentnie zobaczyła, że mamuśka ma dobry humor, rozpoczęła akcje „Bill”
-Mamo? Pamiętasz tego chłopaka co tu był u nas jak wujek nas zapraszał na ślub? Zapytała Róża z niby obojętnym tonem, jakby to nie było coś ważnego.
-Bill? Tak pamiętam, to twój chłopiec prawda? Zapytała mama, patrząc na nią z wyszczerzonymi zębami.
-No tak (jakby – dodała w myślach). I wiesz mamo, bo ty o czymś nie wiesz. Tu mama spojrzała na nią z pełnym przerażeniem w oczach, spodziewając się najgorszego (patrz. ciąża). Róża widząc to, szybko zaczęła mówić o co chodzi: - Bo Bill jest sławny mamo, tzn. on należy do zespołu, który jest teraz bardzo sławny.
Widać, że mama słysząc to odetchnęła z ulgą. Na myśl o zostaniu babcią, ciarki przechodziły jej po plecach.
-I wiesz, ja ci to mówię, bo może się zdarzyć tak, że będą coś o mnie pisać w gazetach, choć bym wolała żeby tak nie było.. chcę byś to wiedziała.
Dodała znowu Róża. Mama najwyraźniej się tym nie przejęła, bo chyba nie zdawała sobie sprawy na jaką skale to wszystko jest.
-mamo, i my dziś z Billem idziemy na pokaz mody. Szybko dokończyła, po czym czekała na reakcje mamy.
-W porządku, ale pamiętaj że rok szkolny się powoli kończy. Spojrzała na nią poważną miną, dającą jej jednoznacznie do zrozumienia, że na świadectwie ma być wszystko ładnie i pięknie.
-Tak, pamiętam! Krzyknęła uradowana Róża, która od tej chwili żyła już tylko dzisiejszym pokazem. Wbiegła na górę do pokoju i zaczęła przegrzebywać szafę, gdy nagle usłyszała dźwięk telefonu. Szybko zbiegła po schodach do torebki o której zupełnie zapomniała i szybko odebrała komórkę. To dzwonił Bill, którego zresztą słabo było słychać, bo w tle zagłuszały go jakieś wrzaski i piski. Jedyne co zdołała usłyszeć to, że ma pół godziny i że ktoś po nią przyjedzie. Serce zabiło jej bardzo mocno, a adrenalina już powoli się podwyższała. Szybko umyła włosy, zrobiła sobie maseczkę na twarz i ubrała zwykłe dżinsy z pierwszą lepszą wygrzebaną z szafy bluzką. Kiedy z suchymi już włosami, kończyła zmywać maseczkę, usłyszała trąbienie auta. „Pewnie to po mnie” Pomyślała i szybko wycierając twarz ręcznikiem, zebrała swoje manatki i zbiegła na dół. Pożegnała się z mamą, która o dziwo życzyła jej udanej zabawy.
Na podwórku, przed domem, stało srebrne BMW z przyciemnianymi szybami. Gdy Róża tylko wyszła z za bramy, kierowca od razu ruszył w jej kierunku, aby otworzyć jej drzwi z wielkim uśmiechem na buzi. Róża czuła się trochę nieswojo, ale nie mając wyboru wpakowała się do auta. Ciągle jechała w milczeniu, w głowie wymyślając jakieś tematy żeby zagadać do kierowcy, ale jak na nieszczęście w głowie była totalna pustka. Po 15 minutach podjechali pod główne wejście wielkiego i luksusowego hotelu „SOPRA”. Znów otworzono jej drzwi. Czuła się okropnie, bo wszyscy traktowali ją jak królową, a ona wyglądała jakby właśnie poszła do sklepu po mleko i masło. Weszła do środka.
Stała sama w wielkim holu, w którym mieniło się złotem na przemian z czerwienią, co po jakimś czasie zrobiło się troszkę męczące. Facet, który jeszcze przed chwilą był jej kierowcą, podszedł do recepcjonistki i coś do niej szepną. Ta natomiast skinęła głową, zawołała jakiegoś rudego chłopaka i mówiąc mu coś na ucho pokazała na Róże.
-palcem się nie pokazuje, głupia babo! Burknęła pod nosem Róża, która najwyraźniej czuła się nie swojo widząc tą sytuacje. Rudzielec szybko do niej podbiegł, kłaniając się przywitał i powiedział :
-panienko, za mną proszę!
Róża nie wiedząc co począć, poszła za nim. Skierowali się do wind, aby następnie pojechać na 14, ostatnie piętro. Róża, całą drogę w windzie spędziła na przeglądaniu się w lustrze i raz na jakiś czas zerkając na chłopaka co robi. Obawiała się ze może ja zgwałcić albo pobić, w końcu dojechanie na 14 piętro trochę trwa. Kiedy usłyszała mały dzwoneczek sygnalizujący dotarcie na wskazane piętro, szybko rzuciła się w stronę drzwi, by wyjść jak najszybciej. Tam już czekał na nią Bill.
-no nareszcie! Wszyscy na ciebie czekają. Powiedział, po czym chwycił ją za rękę i pociągną w stronę pokoju. Wchodząc, pierwsze co się jej rzuciło w oczy, to tłum ludzi krzątających się po salonie. Jedni rozmawiali przez telefon, inni przenosili jakieś wieszaki z ubraniami, albo tonę kosmetyków. Natomiast na samym środku, na kanapach siedzieli wszyscy chłopcy z zespołu i… jej przyjaciółki.
-A wy co tu robicie? Zapytała ich, zdziwiona Róża.
-No co, my dziś też imprezujemy. Odpowiedziała rozbawiona Magda, która właśnie pilotem zmieniała stacje w TV.
-No i ciekawi jesteśmy jak będziecie wyglądać przed i po pokazie. Zaśmiała się Ola.
Róża miała się już do nich dosiąść kiedy to jakiś facet chwycił ją mocno za rękę i zaprowadził do pokoju, znajdującego po lewej od salonu. Nie miała pojęcia, o co mu chodzi, ale gdy już znalazła się u celu, zobaczyła stosy ubrań wywieszonych na wieszakach, ogromne pudła z kosmetykami do malowania i włosów. Wtedy już wiedziała co ją czeka.
Podeszła do niej wysoka brunetka o cygańskiej urodzie, bacznie się jej przyglądając
-witaj, jestem Nadia i będę twoją makijażystką.
Jak na jakieś magiczne zaklęcie, wokół niej stanęła gromadka ludzi, przedstawiając się jeden po drugim:
-jestem Mario i zajmę się twoimi włosami
-Roberto, stylista
-A ja jestem Megan, i pokaże ci jak się poruszać, stać i pozować do zdjęć.
Różą poczuła jak jej szczęka opada w dół. Była tak zaskoczona tym, że tylu ludzi będzie się nią teraz zajmować aby wyglądała jak człowiek. Trochę zdezorientowana stała, nie mając pojęcia co zrobić. Ekipa widząc to, przyjaźnie puściła do niej uśmiechy i zapewniła, że oni się wszystkim zajmą. Jako pierwszy dorwał ją fryzjer. Posadził ją na krześle tuż przed wielkim lustrem. Po czym badając strukturę włosa, robiąc przy tym przeróżne miny stwierdził:
-masz piękne długie włosy. Widzę, że już są umyte, wiec od razu przejdę do działania.
Wyjął z torby jakąś „maszynę”, składającą się z dwóch talerzy, co się później okazało prostownicą.
-najpierw ci je wyprostuje, a potem pójdziesz do Roberto. Jak będę wiedzieć jak się ubierzesz, pomyślimy co dalej.
I zaczął ja spryskiwać tonami jakiś sprayów i lakierów, przystępując jednocześnie do prostowania. W między czasie wszedł Bill z już ułożonymi włosami. Usiadł w krześle obok, troskliwie pytając:
-no i jak tam idzie?
Róża z uśmiechem spojrzała na niego i odpowiedziała:
-jak to ma tak wyglądać cały czas, to mogę być twoją dziewczyną do końca życia.
Oboje zaśmiali się tak głośno jak tylko potrafią, gdyż tylko oni znali znaczenie i sens tych słów. Żaden przecież ze specjalistów nie miał pojęcia, że ich związek to jedno wielkie oszustwo.
Kiedy się już opanowali, do Billa podeszła Nadia, trzymając w ręku wielką paletę cieni do powiek, która teraz wyglądała jak farby w ręku malarza. Wysmarowała mu twarz kremami po czym przystąpiła do malowania.
Róża, już miała wyprostowane włosy, więc czekała tylko aż Roberto przyjdzie i zacznie ja ubierać. Gdy wpadł do pokoju, w ręku trzymał przygotowaną już dla niej czarną atłasową spódniczkę, z bardzo duża ilością falbanek. Co się jeszcze później okazało, spódniczka była bardzo, bardzo krótka. Kiedy zakładała ją za parawanem, stojącym na samym końcu pokoju, szybko dostała do kompletu czarną bluzkę, wykonaną z tego samego materiału, która odkrywała całe jej plecy. Gdy Róża wcisnęła na siebie to wszystko czuła się jak sardynka w puszce, bo wszystko było bardzo obcisłe i przylegające do jej ciała. Kiedy wszyła zza parawanu oczy Roberta rozświetliła jakaś iskra, po czym rzucił się na nią z biżuterią w rękach. Przykładał i odkładał do jej twarzy, szyi i różnych części ciała błyskotki, sprawdzając które najbardziej pasują. W końcu zdecydował się na srebrne dodatki, jakimi były, kolczyki zwisające jej aż do ramion, srebrna bransoletka i srebrny cieniutki łańcuszek, który okazał się paseczkiem na spódniczkę.
-idealnie! Krzykną stylista, odchodząc od niej jakieś dwa metry, podziwiając swoją prace.
Róża, szybko podbiegła do lustra przy którym jeszcze siedział malowany Bill. Gdy ja zobaczył, aż obrócił się, jakby sprawdzał czy lustro w którym ją widział nie kłamie.
-Boże, wyglądasz prześlicznie! Powiedział, z wielkimi oczami wpatrując się w nią uważnie.
-Chyba żartujesz!! Wykrzyknęła Róża, z miną jakby miała się zaraz popłakać. – jak tak nie pójdę! Całą dupę mi widać!!
-Co ty gadasz, nic ci nie widać! Zapewnił ja Bill, widząc załamanie dziewczyny.
-Przecież jak się schylę to będzie wszystko widać! Odpowiedziała, pokazując przy tym że ma rację. Bill na ten pokaz nie narzekał, bo właśnie zobaczył odsłonięte pośladki Róży. – no a poza tym mam na sobie stringi, a w nich na pewno nie pójdę mając tą spódnicę na sobie.
-Dobra ja coś wymyśle, nie martw się. Obiecał jej Bill, któremu po głowie znów chodził obraz pośladków Róży. Po czym jeszcze dodał – idź się maluj!
Róża jak na jakiś rozkaz usiadła na krześle z miną jakby przed chwila zjadła dwie cytryny. Nadia od razu rzuciła się na nią, bojąc się że dziewczyna może za chwile uciec.

Tymczasem do salonu wszedł Bill i przysiadł się do wszystkich na kanapy.
-Bill wyglądasz jak laska! Zaśmiał się z brata Tom, widząc go w tak mocnym makijażu.
-No, i to całkiem niczego sobie. Dodał Georg, po czym wszyscy wpadli w wielki śmiech.
- Dobra cicho, jest sprawa. Uciszał ich Bill, który najwyraźniej przyzwyczaił się do tego typu tekstów. – Róża nie chce założyć jednej spódnicy bo ma stringi i powiedziała, że jej całą dupę będzie widać.
-No i w czym problem? Zapytał Tom, z wielkim bananem na twarzy. Ale zaraz potem się uspokoił, bo dostał strzała w rękę od Oli.
-No dobra, ale co w związku z tym? Zapytała Magda, która nie lubi takiego owijania w bawełnę.
-No nie wiem, musicie mi jakoś pomóc. Powiedział zdesperowany Bill.
-Mogę podjechać do niej do domu. Ale przecież nie będę jej grzebać w bieliźnie. Wypaliła Ola.
-Ej, ale na dole jest sklep z ubraniami, wiec może z bielizną tez będzie. Odkrył Gustaw, bo właśnie sobie przypomniał, że niedawno kupował tam kąpielówki.
-Dobra to skocze jej cos kupić. Wstała Ola, która najwyraźniej jako jedyna prócz Billa, poczuła ważność sprawy.
-Idę z tobą. Zerwał się Tom, który na myśl o oglądaniu bielizny z Olą, miał nieczyste myśli. Z uśmiechem na twarzy poszedł za nią i zerkając na resztę puścił im oczko.
-Tom tylko szybko! Krzykną Bill, widząc rozbawienie brata.
Wyszli, reszta natomiast wróciła do wcześniej wykonywanych czynności, czyli oglądania TV i obżerania się chipsami. Bill wiedział, że nie zostało im zbyt wiele czasu wiec, wrócił do pokoju, w którym dalej trwały przygotowania pełną parą. Róże jednocześnie malowano i układano jej włosy. Makijaż zrobiono jej tak samo mocny jak Billowi, widać było to specjalnością Nadi. Mario natomiast upiął włosy Róży w ładnego, prościutkiego kucyka, po czym przeszedł do robienia jej na czubku głowy „irokeza”. Fryzjer męczył się jakąś chwilę, by to wszystko można było ze sobą połączyć w jedną piękną całość. Gdy skończył, oczom wszystkim ukazała się piękna blondynka, z dokładnie uczesanymi włosami, pięknym makijażu i sexownym stroju. Wszyscy stali i wpatrując się, podziwiali jej piękny wygląd. Róża natomiast skomentowała to :
-czuje się jak kogut w tych włosach! Zaśmiała się do swojego odbicia w lustrze. Ale widać było, że dziewczynie naprawdę podoba się efekt końcowy. Wyściskała wszystkich, bardzo im za wszystko dziękując. Nagle do pokoju wpadli Ola z Tomem.
-Mamy majtki dla ciebie! Krzykną zasapany Tom, ale miał dalej siły by śmiać się z całej sytuacji. Ola podeszła do przyjaciółki i podała jej papierową torbę, mówiąc
-Razem z Tomem wybraliśmy parę rodzajów, wiec sobie wybierz sama. Po czym puściła jej serdeczny uśmiech.
Róża znów poszła za parawan, by wybrać i od razu ubrać zakupioną bieliznę. Ola z Tomem siedzieli na krzesłach, ciekawi które wybierze. Gdy byli w sklepie i wybierali majteczki, trochę mieli odmienne zdania do tego które wziąć. Dlatego też wzięli wszystkie i założyli się o to które będą się jej bardziej podobać.
-KAULITZ, ty głupi zboczeńcu, na dredy sobie to załóż wiesz?!! Nagle zza parawanu, dobiegł ich głośny krzyk. I jedyne co zobaczyli to lecące, czarne koronkowe majtki, obszyte futerkiem.
-Mówiłam ci że ich nie wybierze! Powiedziała Ola do Toma, przechwalając się o swojej racji. – jesteś mi winny masaż !!
Tom podniósł, majtki z ziemi przyjrzał im się jeszcze raz bardzo dokładnie, po czym powiedział:
-naprawdę nie wiem o co jej chodzi. Ola może ty je założysz?
-Najpierw masaż, a potem pomyślimy! Nakręcała go, nie dając mu jednoznacznej odpowiedzi.
Najwyraźniej spodobał mu się taki typ rozmowy, bo później już cały wieczór zachęcał Ole do ich włożenia.
-jestem gotowa. Gdzie jest Bil?? Zapytała Róża wychodząc, z o wiele lepszą i weselszą miną.
-Ubiera się! Odparł Tom, który ruchem ręki pokazał aby poszli do salonu. Wychodząc, Róża czuła jak cała paczka z kanapy się na nią wpatrywała. Chłopcy zaczęli pogwizdywać, dając jej do zrozumienia że jest bardzo dobrze. Do salonu wreszcie wszedł Bill, który też całkiem nieźle wyglądał. Miał na sobie biały t-shirt z jakimiś czarnymi napisami i rysunkami, na to założoną czarną, skórzaną marynarkę i ciemno niebieskie dżinsy, z grubym paskiem z ćwiekami.
-No, no ale z was para. Zawołała Magda, ledwo co przekrzykując gwizdy chłopaków i Oli, która na widok Billa nie postanowiła być gorsza.
-No jak Pamela Anderson i Tomy Lee. Zaśmiał się Gustaw, a po nim zaraz cała reszta.
Bill stał nieruchomo z wielkim uśmiechem wpatrując się w Róże. Ona również nie mogła oderwać od niego wzroku. I tu do salonu wparowała Megan. Uradowana, że para jest już nareszcie gotowa, zrobiła im szybki kurs poruszania się (patrz. Róża) i tego jak mają stać gdy będą pozować do zdjęć, po której stronie ma iść chłopak a po której dziewczyna, oraz tysiące różnych innych rzeczy, o których i tak niedługo zapomną.
Kiedy już było wiadomo, że wszystko jest dopięte na ostatni guzik, postanowili powoli wychodzić. Od każdego po kolei dostali kopa w tyłek na szczęście i wyszli. Gdy szli holem, wszystkie recepcjonistki, pokojówki, bagażowi i goście patrzyli się na nich, podziwiając prace ekipy profesjonalistów, albo po prostu piękną parę. Na zewnątrz stało już to samo BMW, które niedawno przywiozło tu Różę. Weszli do środka i odjechali. Po drodze czuli jak adrenalina sięga zenitu.
-denerwuje się trochę! Przyznał jej się Bill, który i tek pewnie wiedział że Róża ma to samo.
-Też się boje. Ale ja chyba mam większe prawo niż ty! Mówiąc to spojrzała na niego chytrym wzrokiem.
-A niby to czemu? Zapytał zaskoczony Bill.
Róża chwile siedziała milcząc, bo nie wiedziała jak mu to powiedzieć. Wzięła głęboki oddech, znów na niego spojrzała i ze smutnymi oczami powiedziała:
-to nie ciebie będą oceniać!
Bill dobrze zrozumiał o co jej chodzi. Wiedział, że dzisiejszego wieczoru Róża będzie musiała dać z siebie wszystko. Że od dzisiaj oficjalnie ludzie będą gadać, że są razem, wiec każdy będzie ją o wszystko wypytywał.
W tym momencie auto zatrzymało się przed wielkim wejściem do teatru, w którym miał się odbyć pokaz. Wkoło pełno było reporterów, kamer i dziennikarzy. Róża głośno przełknęła ślinę i poczuła jak ręce zaczynają jej drżeć. Bill widząc jej strach, mocno chwycił ją za rękę, puścił zachęcający uśmiech i powiedział:
- IDZIEMY!!!!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Opowiadania - wieloczęściówki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4 ... 40, 41, 42  Następny
Strona 3 z 42

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin