|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
vintage
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wrock
|
Wysłany: Wtorek 28-03-2006, 20:34 Temat postu: |
|
|
KOchana Dalilo! my tu błagamy o kolejny odcinek...usychamy i pijemy herbaty ( ja akurat malinową mhmmm ) Wrzuć wreszcie nową notkeee prosimyy !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Czwartek 30-03-2006, 6:08 Temat postu: |
|
|
kiedy new part?? to opowiadanie to najgorszy nałóg mozesz być z siebie dumna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Czwartek 30-03-2006, 13:02 Temat postu: |
|
|
aż sie samaa dzwie sobie...
wyobraź sobie ze przeczytałam dzisiaj CALE!
pragnę poinformować, ze zdobyłaś kolejną fankę
tak mnie w pierwszych częsciach bolało to ze nie było myslników... ale pozniej sie przyzwyczaiłam co nie zmienia faktu, ze brak ich obecności nie przeszkadza
widziałam w kilku częściach "móc" przez "U" otwarte
poza tym, jest conajmniej super ;]
podoba mi się, ta historia jest jedyna w swoim rodzaju ;]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Świstuś dnia Piątek 31-03-2006, 14:36, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Czwartek 30-03-2006, 13:49 Temat postu: |
|
|
No właśnie ja już nie pamiętam kiedy była poprzednia część... chyba wieki temu.... proszę pisz bo wszyscy tu usychamy z tęskonoty nooo:> Prosie prosie prosie ... tak piknie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świstuś
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 493
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dom dla zmyślonych przyjaciół pani Foster.
|
Wysłany: Czwartek 30-03-2006, 20:38 Temat postu: |
|
|
TM zgadzam sie... wiem ze jestem tu nowa... ale moge prosić?
mam nadzieje wiec: proooooooooszeeee
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 31-03-2006, 8:10 Temat postu: |
|
|
a Dalili jak nie było tak nie ma a Moniś zaraz zemdleje z braku wrażeń...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Piątek 31-03-2006, 12:56 Temat postu: |
|
|
mamy piątek, wiec mam nadzieje, że uda ci się coś naskrobać i wrzucić, dla spragnionych fanów............cos miłego, fajnego, wciągającego.........
P.S. aaaaaa nareszcie piątek, oby do wieczora.........czekam.....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
japoni
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Piątek 31-03-2006, 12:58 Temat postu: |
|
|
Gdzie kolejna częśc Ty jako jedyna dawałaś kolejna części niemalże codziennie, a teraz już nie. Jestem wstanie cie zrozumieć, jeśli działa na Ciebie tzw. siła wyższa. Mam nadzieje, że zaskoczysz nas długą i przecudną częścią. Czekam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laribett
Dołączył: 05 Lut 2006
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam, gdzie odchodzą białe elfy...
|
Wysłany: Sobota 01-04-2006, 18:15 Temat postu: |
|
|
Dalila , kochana!!!
Wo bist du!!!!!!@!!#@!4$#2%%$67~`!!!11!!11!!!!!!!!!!!
Ja chyba oszaleję!!!#@@%!!!$#%$^%$&
Daj coś!@!#@@!$@!@%!%%$#&@^%!%%
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malineczka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1135
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Night Club 8)
|
Wysłany: Sobota 01-04-2006, 18:37 Temat postu: |
|
|
okresd mi sie spóźni przez Ciebie... wystarczy mi już depresja... i moczenie w nocy..
PS> ŻARTUJE!!! ale wiedz że tęsknie i czekam ..wytrwale czekam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
neta
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod Lublina
|
Wysłany: Sobota 01-04-2006, 20:14 Temat postu: |
|
|
Halo? Jest tam ktoś? hymmm...chyba nie....spróbuję jeszcze raz... :smt051
Droga czy zechcesz dodać nową, upragnioną część...czy to aż tak dużo? Czy to takie trudne? Czy ktoś odpowie na moje pytania... ... ...
-halo?
-...
-jest tu ktoś?
-...
-to ja przyjdę póżniej...
-...
Anioł mi uciekł, poleciał na dłuższą chwilę do nieba, by zaczerpnąć trochę weny z drzewa pomysłów... nistety ta chwila dla Aniołów jest sekundą lecz dla śmiertelników bez talentu i uczuć jest wiecznością...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ViicKy
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Sobota 01-04-2006, 20:20 Temat postu: |
|
|
Dalila dlaczego nie dodajesz nowych części.
Ja umieram... muszę przeczytać kolejnego parta.
Proszę, nie ja błagam, dodaj nową część!...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Sobota 01-04-2006, 21:02 Temat postu: |
|
|
Nie dodaje nowych części....hmmm.......najgorsze, ze wogóle sie nie odzywa.................nic, zero "napisze jutro , za tydizeń"........cholera znów chisteryzuje.................
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Niedziela 02-04-2006, 9:36 Temat postu: |
|
|
o gosz, a ja zaczynam panikować XD
ehh, a jak ją monsun zalał? o matkoo XD
rany julek Eliza? halooo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiex
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pooznań ;D
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 21:56 Temat postu: |
|
|
Daliiilaaa....
Normalnie szok, ja tu wchodzę, a tu CIąGLE (KONTROLA)
Normalnie coś jest nie tak...
Daliilaa....
Czekam na niu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Poniedziałek 03-04-2006, 22:11 Temat postu: |
|
|
zyje zyje... ale mam straszny sajgon, jak to sie mowi. na forum jestem jak musze cos posprzatac, wiec nie mialam kiedy wrzucic notki. niedlugo pojawi sie nowy odcinek... bedzie dlugi
ogolnie przechodze maly kryzys hehehe depresja zimowo letnia, ale juz mi przechodzi... wiec znowu moge (cieszyc sie zyciem hehe to z reklamy:P) wymyslac jakies ciekawe perypetie naszych bohaterow. pewna czesc juz mam napisana ale jeszcze wam jej nie dam
jutro mam caly dzien "pasjonujacych" wykladow wiec skrobne dalsza czesc...
witam serdecznie nowych czytelnikow postaram sie dla was, jak i dla wiernych fanow hehehe (jak to brzmi ) zamiescic nowy odcinek jak najszybciej
buziaki kochane wy mnie
ps. zauarzylyscie jaka mam fajna sygne ? hehe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 11:08 Temat postu: |
|
|
TAAKK! Żyjesz Ty brutalu.. nie katuj nas i wrzuć nową część.. ja już sie nie moge doczekac, no ..:>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Astriel
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 13:11 Temat postu: |
|
|
Uff...Jak dobrze, że się odezwałaś. Już myślałam, że o nas zapomniałaś
Czekam na nową notkę!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shprot_ka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 13:45 Temat postu: |
|
|
właśnie........sadystka
dobra grunt, że wogóle masz zamiar coś wkleić....to ja sobie tak tu usiąde i poczekam, a co......
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ashleyka
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 1588
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: ...
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 14:47 Temat postu: |
|
|
Całe przeczytałam już kilka dni temu tylko zapomniałam skomentować
Powiem tylko że bardzo mi się podoba i już nie mogę się doczekać kolejnego parta.
Pozdrowienia:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 16:25 Temat postu: |
|
|
Daliluś bo sie zamkne w sobie... ja za Ciebie mgoe sprzatac na forum wkrec mnie na moda a odwale za Ciebie cała czarną robote a Ty pisz, pisz i jeszcze raz pisz buźka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vaRiOoOtCa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: KrakÓw of course XD
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 16:30 Temat postu: |
|
|
uhh nareszcie!
a-a-a-aa! ja własnie przylookałam ostatnio u Ciebie tę sygnę i normalnie orgazm na miejscu! hahahaha.
asz to czekam na ten sweet i big paaaart!
pozdrówki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiex
Dołączył: 18 Mar 2006
Posty: 263
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pooznań ;D
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 18:43 Temat postu: |
|
|
Yeah, nowa część będzieee
Dalila żyje
Jest gut
No to czekamyyy iiii nie offtopujemy xD Żebyś miała mniej roboty xD
Pozdrowieeniaa^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dalila
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 11:34 Temat postu: |
|
|
no wiec wreszcie daje wam nowa czesc.. troche to trwalo co
dedykuje ja wam wszystkim... wypisalabym komu, ale kurde no troche czasu by mi to zajelo... moze sproboje nastepnym razme hehehe.
mam najdzieje ze nie zasniecie czytajac ta czesc, bo ja juz tyle razy ja czytalam, ze znam parwie na pamiec i nia zygam hehehe
ponownie witam nowych czytelnikow i gratulej wytrwalosci w czytaniu mojego opka hehehe
buziaki dla was i zycze milego czytania
Dochodziła już godzina wieczorowa i w domu Kalutizów panował istny chaos i zamieszanie. Młodzież biegała po całym domu, szukając butów, torebek i innych rzeczy, które przedtem gdzieś położyli, a teraz za żadne skarby nie mogą ich odnaleźć. Największą rozróbę robił Tom, który szukał czarnych sneakersów. Był niemal pewien, że położył je przy drzwiach, gdzie leżała reszta butów. Jednak tych czarnych, tam nie było. Darł się na mamę, że pewnie mu je schowała, bo wiele razu mu wypominała, że nie ma gustu, skoro kupił tak ohydne adidasy.
Dziewczyny wraz z Billem, przepychały się w łazience, próbując jak najszybciej zrobić make up. Bill co chwilę stękał, że przez nie, nie może zrobić prostej kreski na powiece, bo Ola ciągle szturcha go łokciem. Róża zrezygnowana, usiadła na skraju wanny i dorwawszy małe lusterko, próbowała na spokojnie się pomalować.
- ale lipa!- Stęknęła, kiedy zobaczyła efekt swojej pracy. –przez ten makijaż nic dzisiaj nie poderwę.
Bill natychmiast przybrał minę mordercy. Usta zacisnęły się, tworząc jedną prostą linię.
- udam że tego nie słyszałem! -Wycedził przez zaciśnięte zęby.
- mogę powtórzyć!- Zaśmiała się Róża i już chciała powtórzyć wcześniejszą wypowiedz, ale nie zdążyła, gdyż właśnie w kierunku jej twarzy leciał ręcznik, który przed sekundą zwisał na haczyku, niedaleko czarnowłosego.
Kiedy cała trójka skończyła upiększanie swoich twarzy, czym prędzej zbiegła na dół, aby nareszcie móc wyjść na imprezę. Załamali się, kiedy zobaczyli czerwonego ze wściekłości Toma, trzymającego w ręce pogryzionego czarnego adidasa i Panią Kaulitz, która próbuje wcisnąć synowi jakieś eleganckie mokasyny.
- weźcie ją ode mnie, bo zaraz eksploduje! – Powiedział dredowłosy, zaciskając powieki i ciężko dysząc.
Pani Kaulitz, spojrzała na starszego syna z politowaniem i prychając, że się nie zna na modzie, odłożyła mokasynki i wróciła do wcześniej wykonywanej czynności, jaką było prasowanie koszulki (a raczej namiotu) Toma.
- a podobno, to na mnie zawsze czekamy! –Prychną ironicznie Bill, siadając w kuchni i z naburmuszeniem, patrząc na stojącego w przedpokoju brata. Ola postanowiła zając się sytuacją, i pomogła Tomowi, wybrać inne buty, w których będzie wyglądał równie bajerancko, jak by to było w tych czarnych.
Kiedy wreszcie na stopach Toma, znajdowały się adidasy, zadowolony wszedł do kuchni i zerkając na mamę, powiedział do brata:
- przypomnij mi później, żeby pozbyć się tego głupiego psa!
Pani Kaulitz, udając że nie słyszy słów syna, równie naburmuszona jak i on, podała mu wyprasowaną już koszulkę i nic się nie odzywając wyszła.
- możemy już iść? – Jęknęła Róża, uderzając głową o ramie czarnowłosego.
- tak, chodźmy. –Zadecydował, chwytając dziewczynę za rękę i ciągnąc w stronę drzwi.
Nawet nie spojrzał za siebie, by sprawdzić czy brat i jego dziewczyna podążają z nimi. Pierwszy raz, to on czekał na kogoś i nie dziwnym było, że nie był z tego faktu zadowolony. Na szczęście Tom i Ola, którym humor już dopisywał, szli tuż za nimi.
Kiedy z oddali dało się już słyszeć odgłos muzyki z domu Andreasa, obie pary zebrały się w jedną kupkę, aby razem wkroczyć na imprezę. Na zewnątrz było już dość ciemno, wiec błyski jakie wydobywały się z okien domu, były już widoczne z daleka.
- Adneras zawsze organizuje najlepsze imprezy! -Zakomunikował Bill, na co Tom tylko pokiwał głową i uśmiechną się, szybko wspominając w myślach wszystkie akcje jakie miały miejsce, podczas balang u ich przyjaciela.
- czuję, że będzie fajnie! -Wyszczerzyła się Ola, nie mogąc się już doczekać, kiedy to znajdzie się w środku i będzie mogła zaszaleć.
- z tobą, na pewno będzie fajnie! -Zapewniał ją Tom, mocno przyciągając do siebie, łapiąc za pośladki i mocno całując w szyję.
- jakie to słodkie! –Powiedziała ironicznie Róża, po czym następnie wpatrując się w czarnowłosego dodała: -czemu ty mi tak nie robisz?
- chyba sobie żartujesz? -Zapytał zaskoczony Bill.
Na poważnie potraktował jej słowa, i nie mógł uwierzyć, że dziewczyna kieruje do niego takie wyrzuty. Przecież zawsze stara się jej pokazać, co do niej czuje, na co ona reaguje śmiechem, albo po prostu stwierdza, że jest „głupkiem”
- żartowałam głupku! –Zaśmiała się, widząc jak czarnowłosy wlepia w nią swój wzrok.
- żadna nowość. –Westchną i decydując się na spontaniczny ruch, zatrzymał się, i chwytając ją za ramiona, krzykną najgłośniej jak tylko potrafi: -Kwiatuszku, jesteś cudowna!!!!!!!
Ola i Tom zaczęli się głośno śmiać, widząc zaskoczoną minę Róży. Nie spodziewała się, że Bill jest zdolny na taki ruch. Było dość ciemno, ale ulice jeszcze były pełne ludzi, co najwyraźniej czarnowłosemu w ogóle nie przeszkadzało.
- cicho bądź. –Zaśmiała się nerwowo, zatykając mu usta ręką.
Wszyscy przechodnie, wlepiali w nich swój pogardliwy i zażenowany wzrok. Nie przejmowała się tym, jednak nie miała ochoty na to, by Bill dalej się wydzierał.
- sama tego chciałaś! – Zaśmiał się, kiedy jego usta uwolniły się już od nacisku jej dłoni.
- wariat! -Prychnęła śmiechem Róża i chwytając go mocno za rękę, powiedziała stanowczo, aby wszyscy zapomnieli o tym, co przed chwila się wydarzyło: -chodźmy, bo nigdy nie dojdziemy!
- ja tam z dojściem nie mam problemu! –Podłapał Tom, susząc zęby z zadowolenia, że znów udało mu się walnąć jakimś (głupim dla wszystkich) tekstem: -nie wiem jak Bill!
Dziewczyny wpadły w głośny śmiech, jednak Billowi nie było do śmiechu. Brat znowu go poniżył, a jego dziewczyna się z niego nabijała.
- może zamiast się śmiać, teraz ty byś coś powiedziała? –Zarzucił ją pretensjami, jednocześnie szturchając ręka, aby łaskawie opanowała śmiech.
Był to jednak czyn bezskuteczny, bo im bardziej Bill się irytował i złościł, tym Róży trudniej było powstrzymać się od śmiania. Dopiero, gdy czarnowłosy zwątpił już w pomoc z jej strony i wzdychając skupił się na betonowych płytach chodnika, Róża postanowiła zareagować.
- Tom, twój brat też nie ma problemów z dochodzeniem. –Powiedziała, próbując bezskutecznie przestać się śmiać.
- to było mało przekonywujące! -Stwierdził Bill, widząc jak Tom i Ola jeszcze bardziej się z niego wylewają.
-naprawdę się starałam. -Tłumaczyła się Róża, która kurczowo trzymała się za brzuch, bo zbyt długi śmiech i napięcie mięśni, powodował ból.
- bracie, nie ma się czego wstydzić! W dzisiejszych czasach to zupełnie normalne! -Dolał oliwy, kochany starszy brat.
- weź już przestań! – Krzykną wkurzony Bill: -bo zaraz cię tak kopne, że i ty nie dojdziesz!
- czyli przyznajesz, że to prawda? -Nie wytrzymała Ola, łapiąc go za słowa.
- BOŻE !!!!!! -Krzyknął czarnowłosy: -zamknijcie się już!!!!!!!!
Niestety jego krzyk, także nie poskutkował i teraz wszyscy wręcz parskali śmiechem, ledwo łapiąc oddechy. Bill stwierdził, że nie będzie się już odzywał i kompletnie zignoruje ich osoby. Mocno zacisną rękę Róży i przyspieszył kroku. Biedaczka ledwo za nim nadążała, bo dalej czuła okropne kłucie w brzuchu.
Kiedy już zbliżyli się (doszli) do drzwi domu Andreasa, nie śmiali się już tak intensywnie jak wcześniej. Jedynie, co jakiś czas ktoś zachichotał, wspominając niedawną sytuacje. Jednak szybko była ona karcona wzrokiem Billa.
-Kaulitzowie jak zwykle spóźnieni! -Przywitał ich Andreas, rzucając się wszystkim po kolei na szyję. W trakcie uścisków z dziewczynami, nie odmówił sobie paru buziaków, na co bliźniacy zareagowali jednocześnie głośnym- „Ej”.
Po chwili wszyscy znaleźli się już w salonie, gdzie odbywała się huczna impreza. Kompletnie różniła się ona od tej wczorajszej. Tamta w porównaniu z tą, to był wieczorny piknik przy piwku.
U Andreasa, było o wiele więcej ludzi, i nie siedzieli oni w małych grupkach, tylko wygłupiali się wspólnie. Salon był podzielony na dwie części, taneczną i pijacko-gastronomiczną, ale granica między nimi była zatarta. Każdy robił co mu się żywnie poda. Tłok powodował, że nowo przybyli nie wiedzieli gdzie mają skupić swój wzrok i w ogóle gdzie się podziać. Jednak każdy w środku był podniecony, co zresztą pokazywały uśmiechy na ich twarzach.
Andereas, zaraz po wejściu do salonu, wskoczył w tłum, który właśnie szalał do jakiegoś szybkiego, rockowego kawałka. Dziewczyny i bliźniaki, wpatrywali się w niego z uśmiechem, bo blondyn skakał po całym salonie, obijając się o ludzi, nie bacząc czy to chłopak, czy dziewczyna. Róża nagle poczuła delikatne uszczypnięcie na pośladku. Pomyślała, że to Bill, bo kiedy lekko zaskoczona na niego spojrzała, ten szeroko się wyszczerzył. Jednak po paru sekundach poczuła kolejne szczypnięcie, tym razem tak mocne, że aż podskoczyła w miejscu.
- Bill, przestań! –Powiedziała głośno, próbując przekrzyczeć muzykę i głośne krzyki Andreasa. Czarnowłosy popatrzył na Różę ze zdziwieniem, nie wiedząc co ma na myśli. A kiedy mu się jeszcze oberwało w rękę, nie wytrzymał i z wyrzutem zapytał o co jej konkretnie chodzi. Miała mu już wygarnąć, ale poczuła kolejne szczypnięcie. Zdziwiło ją to, bo widziała ręce Billa. Jedyny wniosek jaki się jej nasuwał, to taki, że ktoś inny, właśnie trzeci raz zmacał jej tyłek. Obróciła się, zaciskając pięści, aby od razu, bez zastanowienia przyłożyć dowcipnisiowi. Jednak gdy zobaczyła osobę stojącą tuż za nią, wytrzeszczyła oczy i z krzykiem wpadła jej w ramiona.
- Magda, co ty tu robisz! –Krzyknęła, obcałowując swoja drugą przyjaciółkę, która teoretycznie powinna teraz być w Berlinie. Ola, gdy tylko zobaczyła co się dzieje, dołączyła do powitalnych ekscesów, piszcząc i skacząc ze szczęścia.
Tuż obok Magdy stał Georg, Gustav i Ela, śmiejąc się do nich głupkowato.
- a wy tu skąd? -Zapytał Tom, witając się ze swymi druhami.
Chłopcy zaczęli się poklepywać po plecach, i wydawać dziwne goryle odgłosy, które chyba były swoistym odzwierciedleniem cwaniackiego śmiechu.
- a, taką małą niespodziankę wam zrobiliśmy! -Poinformował ich Georg: -wziąłem auto mamy i tak się tu znaleźliśmy.
- ale superowo! –Radował się Bill, jak zwykle w takich chwilach klaszcząc dziewczęco dłońmi.
-Madzia, czy chcesz nam o czymś powiedzieć? –Zachichotała Ola, podejrzewając narodziny jakiegoś nowego uczucia, między nią a Georgiem.
-Daj spokój! –Zaśmiała się przyjaciółka –Just friend!
- Jasne! –Wtrąciła się Róża, klepiąc ją po plecach i dając do zrozumienia, że podejrzewa kłamstwo.
-Chodźcie do kuchni –Krzyknęła Ela: -Tu nic nie słychać.
Cała ekipa podążyła do kuchni, gdyż rzeczywiście wszyscy mieli ochotę pogadać, a głośna muzyka na to im nie pozwalała. Kiedy już znaleźli się w upragnionym miejscu, wszyscy porozsadzali się wokół stołu, na którym nie wiedząc skąd, znalazła się butelka ginu i ulubionego likieru Billa.
-Uwaga! –Poprosił o uwagę George, uderzając łyżeczką w szklankę z sokiem (długowłosy był dziś kierowcą)
- nie wszyscy może już wiedzą –dodał- ale nasza kochana Róża, uległa w końcu temu pajacowi – tu kiwną na Billa- i od jakiegoś czasu są już oficjalną parą.
Wszyscy, wcześniej nie wtajemniczeni (tj. Gustav, Ela i Magda) zaskoczeniu zaczęli piszczeć i krzyczeć, pokazując jak bardzo są zdziwieni, a co najważniejsze, uradowani tą nowiną. Róża trochę się zawstydziła, ale było to spowodowane, skupieniem wszystkich uwagi na jej osobie. Bill widząc jej rumieńce, rozpromienił się i obejmując ręką, pocałował ją w odkryte ramie.
-No to zdrowie młodej pary! -Wypuściła się Ela, wznosząc toast.
-Bez przesady! –Westchnęła Róża, chowając twarz w objęciach czarnowłosego.
Wszyscy podłapali pomysł Eli i czym prędzej wznieśli kieliszki, krzycząc „ Gorzko, gorzko, gorzko !”
-Nieeee…! –Jęczała Róża, czując wstyd, który właśnie rozpalał ją całą od wewnątrz. Bill był bardzo rozbawiony, że jego dziewczyna tak słodko się speszyła. Poczochrał jej włosy i chwytając jej podbródek, aby unieść twarz, mocno pocałował w usta. Wszyscy wcześniej skandujący „gorzko”, zawyli z zadowolenia, a niektórzy nawet zaczęli uderzać dłońmi w stół. Wtedy do kuchni wpadł Andreas, z wielkim bananem na twarzy.
-Co robicie bydło? –Zachichotał i nie czekając na odpowiedź, przyssał się do likieru Billa. Wtedy czarnowłosy wdał się z nim w jakąś dyskusje, dyskretnie odciągając od niego butelkę.
-Idziemy tańczyć? –Zapytała Róża dziewczyn, czując niepohamowaną energię, gromadzącą się w jej nogach.
-E, jeszcze nie! –Stwierdziła Magda, u której stężenie alkoholu było jeszcze za niskie, aby móc balować na parkiecie.
- Ja pójdę! –Zaoferował się Tom –Chodź bratowa, trochę się powyginamy.
Chwycił ją za rękę i zaciągną do salonu. Róża po drodze zerknęła jeszcze na czarnowłosego, zauważając, że ten nawet nie zwrócił na nią uwagi. Była wściekła. Przez to właśnie, nie za bardzo polubiła imprezy w rodzinnym mieście bliźniaków. Bill ciągle wdawał się w dyskusje ze starymi znajomymi, kompletnie ignorując jej osobę. Rozumiała to, ale w duchu pragnęła, aby czarnowłosy skupiał się tylko na niej. Było to egoistyczne uczucie, ale nic nie mogła na to poradzić. Nie potrafiła się nim nacieszyć i każda chwila rozłąki doprowadzała ją do furii. To zabawne w jak krótkim czasie, obca osoba, może stać się dla ciebie jedną z najbliższych.
- Będziemy się obmacywać! –Zaśmiał się Tom, obejmując Różę, gdy już naleźli się wśród tańczących. Z głośników wydobywała się właśnie jakaś wolna ballada i na parkiecie utworzyły się same pary.
- spoko, Bill na pewno nie będzie zły! –Przyłączyła się do żartów Róża.
-Chyba żartujesz? –Prychną Tom- On jest zaborczy jak arab! Chyba by mnie zabił, jakbym cię dotkną.
-On może za to Olę! –Upierała się Róża- Wszystko zostanie w rodzinie!
-No, już mu pozwolę! –Oburzył się Tom, na samą myśl, że ktoś, a tym bardziej jego brat, miałby się dostawiać do jego dziewczyny.
-Bill chyba nie jest taki zaborczy –Powiedziała Róża, czując odpowiedni moment na poważną rozmowę ze starszym Kaulitzem.
-Tak, myślisz? –Zdziwił się Tom- To powiedz mi, po co przyszedł do salonu?
W tym momencie kiwną głową, pokazując jej stojącego w drzwiach Billa.
Róży opadła szczęka. Myślała, że czarnowłosy nawet nie zauważył jak wyszła z kuchni, a tu okazuje się, że wyciągną Andreasa do salonu i dalej z nim konwersując, co jakiś czas zerka co robi.
-Może chce potańczyć? –Odpowiedziała po dłuższej chwili.
Tom nie wytrzymał i głośno parskną śmiechem.
-Bill nie tańczy! –Wycedził i dalej się śmiejąc, oparł głowę na jej ramieniu.
Róża kontem oka widziała, jak Bill na posunięcie brata, wzdrygną się i omal nie oblał likierem, jaki właśnie popijał. W myślach ucieszyła się, że jednak jej osoba nie jest mu tak obojętna, jak była przed chwilą przekonana. Widziała jak Bill się gotuje, widząc ją z Tomem. Było to głupie, bo przecież każdy wiedział, że Tom poza Olą świata nie widział. Ale fakt, że poczuł zagrożenie, uradował ją.
Piosenka się skończyła i nagle obok Róży i Toma, pojawiła się Ola, odbijając ukochanego, oraz reszta ekipy. Prócz Billa oczywiście, który dalej namiętnie dyskutował z przyjacielem.
Róża została sama. Postanowiła nie podchodzić do czarnowłosego, a co więcej, zniknąć mu z oczu.
-Niech się trochę pomartwi –Pomyślała.
Wyszła na zewnątrz, do niewielkiego ogrodu. Nie był on za bardzo pielęgnowany, gdyż znajdowały się w nim tylko trzy drzewka na krzyż, oraz jakieś krzaki, które najprawdopodobniej wyrosły sobie same. Za to uwagę dziewczyny przykuła niewielka, drewniana altanka, na której bocznych filarach wisiał hamak. Podeszłą do niego bliżej i po dokładnym sprawdzeniu jego wytrzymałości i stabilności, wskoczyła na niego. Rozłożyła się wygodnie, zakładając ręce za głowę. Patrząc się w górę, widziała po prawej ozdobiony mosiężnymi ornamentami sufit altany, a po lewej granatowe gwieździste niebo. Z domu dochodziły ją raz po raz delikatne błyski, wywołane domowym zestawem „imprezowych reflektorów”, oraz dźwięk spokojnej muzyki. DJ wyczuł chęć obściskiwania się ludzi podczas tańczenia, wiec zaczął puszczać pełen zestaw spokojnych i romantycznych piosenek.
-Czemu mi uciekłaś? –Usłyszała nagle za sobą ciepły, niski głos. Nie musiała odwracać głowy, by sprawdzić kto to. Ton głosu tylko jeden osoby wywoływał u niej tajemnicze dreszcze i wiercenie w żołądku.
-To ty mnie zostawiłeś! –Powiedziała uśmiechając się i dalej wpatrując w niebo.
Bill podszedł bliżej dziewczyny, która niczym modelka pozująca malarzowi, rozwalona była na hamaku. Stał w milczeniu, wpatrując się w nią. Dopiero po jakiejś chwili, dziewczyna zaszczyciła go swoim spojrzeniem. Uśmiechnęła się szeroko i podkuliła nogi, aby mógł obok niej spocząć.
Usiadł okrakiem na „zwisającym kocu”, nogami dotykając ziemi, jakby nie ufał w wytrzymałość hamaku. Kiedy znalazł się już w odpowiedniej pozycji, chwycił nogi Róży i oplótł je wokół bioder. Rękami wślizną się pod spodnie i delikatnie zaczął gładzić skórę łydek. Patrzył na nią w taki sposób, że wszystko utraciło raptem swoją realność, wszystko prócz tego ciemnego błysku w jego oczach i rozkosznych dotyków. Serce podskoczyło jej nerwowo w piersi i ogarnęło ją podniecenie, niepodobne do niczego, czego kiedykolwiek doświadczyła w życiu. Kolejny raz, ten chłopak sprawił, że nie mogła racjonalnie myśleć. W chwili obecnej żałowała tylko, że zamiast spodni, nie ubrała spódnicy, aby mogła także poczuć dłonie Billa na swych udach.
Spojrzała mu nieprzytomnie w twarz i oddech zamarł jej w krtani.
-Masz cudowną skórę! –Szepną Bill, uśmiechając się uwodzicielsko. Wysuną ręce z pod nogawek i ułożył je na pośladach Róży, próbując delikatnie ją do siebie przysunąć. Niestety zupełnie zapomnieli, że oboje siedzą na kompletnie niestabilnym kawałku materiału i każdy ich mocniejszy ruch, powodował niebezpieczne kołysanie, które psuło cały romantyczny nastrój. Róża widząc jak czarnowłosy męczy się z utrzymaniem jej i siebie w pionie, nie mogła wytrzymać i parskała śmiechem, zakrywając dłonią twarz.
- zapamiętać! –Odezwał się wreszcie Bill, jakby sam do siebie: -Nigdy nie próbuj tego robić na hamaku.
Teraz oboje wybuchli śmiechem, mocno się obejmując i dalej chwiejąc na wszystkie strony.
-ślimaki! - Usłyszeli nagle, zbliżający się głos Georga- zmieniamy lokal!
- jak to? –Zdziwiła się Róża, ostrożnie próbując zejść z hamaka, co nie było łatwym wyczynem, bo Bill specjalnie zaczął nim wywijać na boki.
- jedziemy nad jeziorko! –Wyszczerzył się Georg, patrząc uważnie na parę, która właśnie znajdowała się w dziwnej pozycji.
-przecież Anderas się wkurzy! –Stwierdził wreszcie Bill, kiedy dzięki pomocy kumpla, stał już o równych nogach na ziemi.
-Ma takiego zgona, że nic nie będzie pamiętał! –Zaśmiał się basista i machną ręką, aby wreszcie poszli za nim.
*************************************************************
-Mój Boże, Georg, jesteś koszmarnym kierowcą! –Wrzeszczała Róża, szybko wychodząc z auta, kiedy już naleźli się na miejscu.
-Panikujesz! –Zaśmiał się, wyjmując z bagażnika zestaw krzesełek i koc.
-W każdy zakręt wchodziłeś na ręcznym –Upierała się przy swoim –Mam prawo panikować.
-Niestety tylko on ma prawko –Wtrącił się Gustav- I jesteśmy skazani na jego umiejętności.
-Albo ich brak –Dodał Tom, otwierając pierwszą puszkę piwa.
-Uważaj żebyś nie musiał wracać na piechotę! –Oburzył się Georg –I tak się już poświęcam dzisiejszą abstynencją.
-Ja bym nie wytrzymała! –Stwierdziła Magda, pełna podziwu i opadła na krzesło.
-Mam ochotę na kiełbaskę! –Stęknęła Ola i widząc wzdrygnięcie Toma, od razu dodała, nie dając mu dojść do słowa- Daruj sobie komentarz Tom!
Wszyscy wpadli w śmiech, widząc komiczną minę Oli i głupkowate szczerzenie się dredowłosego.
W tym czasie Bill i Gustav szeptali sobie coś na ucho, raz po raz zerkając na Różę. Dziewczyna widziała to i trochę się spięła, bo nie miała pojęcia o co im chodzi.
Po pięciu minutach, niestety się już dowiedziała. Obaj chłopcy wstali i chwytając ją za ręce i nogi, pobiegli w stronę jeziora. Na nic zdały się jej krzyki i wołania o pomoc, bo reszta tylko stała i śmiała się wniebogłosy.
Plusk!!! Róża wleciała do wody. Zanurzyła się cała, mocząc wszystko, co na sobie miała. Kiedy się wynurzyła, znajomi stali na brzegu chichocząc. Niektórzy, tacy jak Tom, nie wytrzymali i padli na ziemię, wijąc się ze śmiechu.
„Ja wam dam!!!!” –Pomyślała Róża, u której w oczach pojawiły się małe ogniki.
Dalej stojąc w wodzie po kolana, chwyciła się za prawą rękę, która jakiś czas temu była pęknięta i zwijając się w pół, skrzywiła usta, głośno sycząc.
Znajomym nie było już do śmiechu. Zamarli w bezruchu, obawiając się, że znów Róży stała się krzywda. Bill ze strachem w oczach, czym prędzej podążył w jej kierunku, kompletnie nie przejmując się tym, że zamoczy sobie swoje super spodnie i ubrudzi błotem cool adidasy.
-Co ci jest? -Zapytał troskliwie, kiedy był tuż przy niej.
-NIC!! –Krzyknęła nagle dziewczyna i mocno chwytając go za pas, pociągnęła za sobą do wody. Teraz oboje znajdowali się całkowicie zanurzeni.
Stojący przy brzegu, dusili się śmiechem, kiedy Bill wreszcie wynurzył się z wody, kaszląc i stękając. Był cały mokry, makijaż spływał mu z twarzy, a grzywka sterczała w różnych kierunkach świata.
-Nie zapomnę ci tego! –Wysyczał, patrząc na Różę, która czym prędzej próbowała się od niego oddalić.
-Sam zacząłeś! –Zaśmiała się, rzucając w niego glonem, który właśnie obok niej przepływał.
-Fuj!!! –Krzyknął, kiedy tylko roślinka spoczęła na jego ramieniu. Zaczął panicznie machać rękami, jakby atakowało go stado rozwścieczonych os.
-Gustav, ty jesteś następny! –Wydarła się Róża, patrząc złowieszczo, na gromadkę ustawioną przy brzegu.
Perkusista, nagle poczuł na sobie ręce wszystkich dziewczyn, które postanowiły pomóc w zemście. Najbardziej wczuła się Ela, która przyzwyczajona do robienia dowcipów swojemu chłopakowi, za wszelką cenę chciała go wrzucić do wody. Chwilę się tarmosili, ale Gustav nie miał na tyle siły, aby pokonać dziewczyny. Kumple też nie raczyli mu pomóc. Tak wiec i on po pewnym czasie był cały ociekający wodą.
-To był twój pomysł! –Prychną perkusista, kiedy razem z Billem wychodzili z wody.
-Nikt cię nie zmuszał! –Odpowiedział mu, obrażony na cały świat czarnowłosy, po czym mówiąc do samego siebie, dodał- Boże jak ja wyglądam!
Kiedy już wszyscy wrócili na ułożone w kółko krzesła, Georg włączył światła auta, oraz muzykę, aby milej im się pędzało czas.
-Nie masz stanika! –Wzdrygną się nagle Tom, widząc jak bluzka Róży przywiera do jej klatki piersiowej, odkrywając przed nimi jej walory.
Bill szybko zerwał się i chwytając Róże za rękę, zaciągną w stronę auta.
-Zakładaj! –Warkną, rzucając w jej stronę bluzę, którą na szczęście zostawił przedtem w samochodzie.
-nie no, ty ją załóż, bo będziesz chory! –Stwierdziła Róża, drocząc się z nim.
Widziała jak w Billu gotuje się krew. Najwyraźniej bardzo mu przeszkadzało, że wszystko jej prześwituje. Spojrzał na nią karcąco, dając do zrozumienia, że lepiej dla niej będzie jeśli szybko włoży na siebie bluzę. Dziewczyna zaśmiała się tylko i odwracając do wszystkich plecami, zdjęła przemoczoną bluzkę i szybko zarzuciła suche ubranie.
-Zadowolony? –Zapytała, kiedy jej klatka piersiowa, była już dokładnie zamaskowana.
-Tak! –Odpowiedział, i krzykną do reszty znajomych: -Wracajmy, bo będę chory!
Róża cicho zachichotała. Sama mu przecież mówiła, żeby on się przebrał w suche ubranie. Jednak Bill wolał, aby nikt nie widział, co jego dziewczyna skrywa pod bluzką. Było to o wiele ważniejsze, niż spędzanie czasu ze znajomymi.
Kiedy wszyscy z jękami i naburmuszeniem, z powrotem załadowywali krzesła do bagażnika, Róża odkryła nowy i jakże oczywisty powód, dla którego Bill też mógł chcieć już wracać.
„Osz ty spryciarzu” –Pomyślała.
Przypomniała sobie, że dzisiejszej nocy, bliźniacy będą chcieli spać każdy w sowim pokoju. A co za tym idzie, ona spędzi z Billem, pierwsza wspólną noc, od czasu kiedy są już oficjalną parą.
-To będzie ciężka noc! –Mruknęła cicho pod nosem i wsiadła do auta, siadając na kolana Billa, który od razu wsuną jedną rękę pod bluzę i zaczął okrężnymi ruchami gładzić ją po lędźwiach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 11:52 Temat postu: |
|
|
Heh..zapomniałam ze dałam komęta
Co do notki jestem pod wielkim wrażeniem !
Powróciłas po chwilowej nieobecnosci i serwujesz nam ,,cudo''
Dzięki tej notce znów potwierdzają się słowa że masz wielki talent.
Pozwolę sobie napisać tylko dwa puste słowa, nic nie znaczące i nie opisujące dobrze twojego talentu literackiego -notka super.
_______
Za wszelkie błędy przepraszam, chwilowo mam gorączke - 38 stopni i nie myśle racionalnie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez orengada dnia Poniedziałek 10-04-2006, 13:58, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|