Tokio Hotel

zakochana_w_tomie · Wysłany: Środa 11-10-2006, 19:03 Temat postu: Bardzo dużo nietoperzy.

Po podłodze korytarza przed garderobą czołgał się nietoperz.
Schyliłam się, żeby go pogłaskać.
- Jak miło- odezwał się jakiś głos.
Spojrzałam w górę i serce zabiło mi mocniej.
Przede mna stała żywa legenda.
- Wejdź- powiedział głos zza dredów.
Były to dredy Tom'a Kaulitz'a.
Weszłam do garderoby. Czy moje dżinsy i tenisówki są w odpowiednim gatunku?
Drzwi zamkneły się za mną i otoczył mnie zapach skarpet i smażonej w oleju panierki. Z rozkosza opadłam na fotel.
Otaczali mnie członkowie zespołu Tom'a. Znalazłam się w towarzystwie legendarnych postaci.
Zajrzałam do notatek i próbowałam wymyślić jakieś sensowne pytania. Bez powodzenia. A zostały mi tylko 43 minuty.
- Chciałabym wam zadać pięć idiotycznych pytań- wykrztusiłam w końcu.
- Chwała Bogu- odparł zespół zgodnym chórem.
A oto efekt naszej rozmowy:

1. Jakie zwierzęta najbardziej lubicie?
Tom: Ummmmm...
Gustav: Miałem kiedyś niedźwiedzia. Nazywał się Davies. A teraz mam owcę o imieniu Mildred. Umie króciutko strzyc trawniki i patrzy na mnie jak na przyajciela.
Bill: Ja najbardziej lubię ryby.
Tom: ...nietoperze. Bardzo dużo nietoperzy.

2. Wasza ulubiona potrawa?
Tom: Eeee...
Gustav: Drugie śniadanie. Jakiś głupek powiedział kiedyś, że lubię żelkowe miśki i ludzie zaczęli nimi we mnie ciskać. Ale rzucane miśki bardzo cierpią.
Bill: Daj spokój, Gustav. Przyszłość mają potrawy smażone w oleju. Wspomnicie kiedyś moje słowa.
Tom: ...owsianka. I ser, jeżeli nie trzeba go samemu robić. I nietoperze. Bardzo dużo nietoperzy.

3. Z włosami czy bez?
Tom: Ummmm...
Gustav: Włosy? Uwielbiam je. Nazywam je ,,trawnikiem głowy". Pielęgnujcie je, to wasze życie nabierze sensu i głębi.
Bill: Niektórzy poświęcają fryzurze zbyt wiele uwagi. Ale śmiem twierdzić, że wkładając odpowiednie nakrycie głowy, można uzyskać wspaniały efekt.
Tom: ...to niełatwe. Czasami trzeba je przefarbować na zielono. Albo tlenić. Albo mieszkają w nich nietoperze. Bardzo dużo nietoperzy.

4. Jakie macie nadzieje na przyszłość świata.
Tom: Ummmm...
Gustav: Że trawniki będą równiutkie i zielone oraz zapanuje powrzechna miłość do wszystkiego, co żywe, o ile to są warzywka.
Bill: Tak, zgadzam się z Gustavem, ale nie tylko do warzywek.
Tom: ...taaa...trawniki, warzywka, żywe stworzonka, i bardzo dużo nietoperzy, rzecz jasna. Możemy już iść?

5. Jeszcze jedno pytanie. Gdybym powiedziała: ,, Przejdźcie ze mną na Ciemną Stronę Mocy". Jakie są wasze najgorsze lęki?
Tom (błyskawicznie, jak atakująca mamba): Zdenerwowane kruki nad głową...
Gustav: Wielki trawnik i tępa kosiarka.
Bill: Że nie znajdę Alfonsa Quinga z Inspekcji Sanitarnej i nie będe móg go nakarmić smażonym szczurem.
Tom: ...i że nie mogę już grać.
Gustav: Tak.
Bill: Racja.

night-kid · Wysłany: Środa 11-10-2006, 19:12 Temat postu:

eeee...co to jest?

Gabrielle · Wysłany: Środa 11-10-2006, 19:13 Temat postu:

Eee... Ciężko mi w sumie wyrazić swoje uczucia co do tego opowiadania. Styl w sumie nie jest tragiczny, ale albo przez moją tępotę, albo przez zbyt dużo historii na dziś ( Rolling Eyes

) nie załapałam sensu. Jeśli to ma być wieloczęściówka to jakoś nie czuję potrzeby przeczytania następnej części. Właściwie to opowiadanie nic konkretnego nie wyraża... No i nie wiem po co te nietoperze, i o co chodzi z tym zboczniem Gustava na punkcie trawników Neutral

Sylwunnia · Wysłany: Środa 11-10-2006, 19:14 Temat postu:

Ekchm...Sam nick podpowiadał mi, żebym tu nie wchodziła. Ale pomyślałam ''raz kozie śmierć''. No i teraz mam. RATUNKU! Uciekam z tąd z hukiem i wrzaskiem.

night-kid · Wysłany: Środa 11-10-2006, 19:15 Temat postu:

Właśnie. 3/4 to dialog, troszkę bez sensu. Reszta jest... zła stylistycznie.

Maxime · Wysłany: Środa 11-10-2006, 19:16 Temat postu:

zakochana_w_tomie...
Nie podoba mi się, wiesz? nie? to teraz wiesz.
Coś mi tu śmierdzi nie udanym poczuciem humorem.
Sorry, jak próbujesz nas rozśmieszyć- lepiej tego nie rób więcej.
Bo ci się nie udaje.

Szczerze, bezboleśnie... xD

redrii · Wysłany: Środa 11-10-2006, 19:51 Temat postu:

to miało być śmieszne, tak?

hm, no trochę Ci nie wyszło Wink

Chloe · Wysłany: Środa 11-10-2006, 20:06 Temat postu:

Skojarzyła mi się właśnie jednopartówka, spod klawiatury pewnej forumowiczki. Bo wiecie? Ta dziewczyna (przepraszam, że mówię teraz, jakbyś tego nie czytała) jest tutaj nowa. I od razu znajduję słowa 'Co to ma być?'. Gdyby napisała to Cherry, czy Sick, od razu wychwalałybyście to opowiadanie. Bo jest smieszne. Co prawda, nie idealne, ale ma w sobie taką wesołą nutkę. Uwierz mi, zakochana_w_tomie, kliknęłam tu z powodu tytułu. Jednak gdy spojrzałam na Twój nick, lekko mnie to zniechęciło. Ale... Uwierz, myślałam, że będzie o wiele gorzej.
A czy Wy, forumowiczki, nie zwróciłyście uwagi, że to niebanalne? Że nie jest to kolejne opowiadanie, gdzie dziewczyna kocha się w którymś z Tokio Hotel, ten patrzy na nią, stara się ją pocałować, ta go odpycha, ale go kocha? Tak, zawikłane, wiem, ale większość z tych forumowych historii jest tutaj taka telenowelowata.
Mam więc do Was małą prośbę - Patrzcie na opowiadania bezstronnie. Niech tytuł, nick, czy 'popularność' nie zmienia Waszej opinii.
Z góry dziękuję.

night-kid · Wysłany: Środa 11-10-2006, 20:09 Temat postu:

Czemu zakładasz że tak jest? Nie zwróciłaś uwagi, że to nie ma sensu? Ta Fabuła, o ile jakaś jest? Napisane na odczep się. Jest nowa. Co z tego? Tylko z tego tytulu mam ją chwalić?

Gabrielle · Wysłany: Środa 11-10-2006, 20:17 Temat postu:

Chloe · Wysłany: Środa 11-10-2006, 21:02 Temat postu:

Night-kid. Nie mówiłam, że macię ją chwalić, ale bądźcie bardziej wyrozumiałe. Przecież dziewczyna jest nowa, ma czas, by nauczyć się pisać.
Niunia, ty nawet nie wiesz, że one piszą bezsensowne opowiadania. Nabijają się z powagi i patrzą, kto wpadnie w te sidła. Widać, że ty, jak większość z tego forum, wpadłaś. I nie zgadzam się z tym, zeby były chwalone zdolności, a nie nick. Ani razu nie zauważyłam na tym forum czegoś takiego. Ani razu.
Wiem, że to nie jest śmeiszne, ale jak na początkującą dobrze jej to wyszło. A do tego - To nie telenowela. Za to też są punkty.

A na fabułę jest jeszcze czas.

night-kid · Wysłany: Środa 11-10-2006, 21:10 Temat postu:

A mi się wydaje... ( daruj, jesli się mylę) że ty tak mówisz, zeby sie wyróżnić. Mówić na siłę coś innego niż inni

Holly Blue · Wysłany: Środa 11-10-2006, 21:36 Temat postu:

Yy... to miało być śmieszne... tak?
Nie wyszło.
Mi to bardziej przypominało.... yy... zdania złożone w beznadziejną całość.
Tylko mnie zażenowało.
Jak na początkującą piszesz dobrze to fakt, ale mimo wszystko nie podoba mi się.
Trzeba wiedzieć że poczucie humoru niektórych jest na tyle specyficne, że dla innych jest żalosne.
Ty najwyraźnij nie zdawałaś sobie z tego sprawy.
Pozdrawiam,
Holly Blue.

Mod-Falka · Wysłany: Środa 11-10-2006, 21:38 Temat postu:

Więc ja się tak tylko zastanawiam co dasz w drugim parcie?
Dziesięć pytań?

Niestety nie podobało mi się. Nie ze wględu na fakt, że jestes nowa, tylko z powodu większego braku sensu tego opowiadania.
Wiesz jak to ma mieć kilka części, to powinno mieć odrobinkę sensu chciaż...

Gabrielle · Wysłany: Środa 11-10-2006, 21:42 Temat postu:

majanna · Wysłany: Czwartek 12-10-2006, 15:12 Temat postu:

Ja bym nie wpadła na to, że to ma być śmieszne.
Myślałam, że ma być zastanawiające, ale sama nie wiem... Zależy czy napiszesz następne części.
W każdym razie myślałam, że TH po wielkiej karierze zaczynają mieć problemy z psychiką i opowiadanie będzie szło w tym kierunku... Sama nie wiem.

~melody_kaulitz~ · Wysłany: Czwartek 12-10-2006, 17:27 Temat postu:

Szczerze mówiąc nie podobała mi sie fabuła, bo praktycznie jej nie było. Szczerze mówiąc wcale się nie śmiałam... ale widziałam gorsze opowiadania. Niezły styl pisania. Moim zdaniem powinnaś napisać opowiadanie na serio, a być może znalzłabyś czytelników w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Pozdrawiam.

Iva · Wysłany: Czwartek 12-10-2006, 17:44 Temat postu:

Eee... że co?
To ma być śmieszne?
To dlaczego mnie to nie śmieszy?
Zdecydowanie jestem na nie.
Coś nie wychodzą Ci "śmieszne" opowiadania... xP

Iva.