Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
After_Eight
Dołączył: 21 Maj 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Środa 09-08-2006, 13:54 Temat postu: |
|
|
de-de?
dla mnie?
ojejku. dziękuję ;*
ponieważ dopiero co wróciłam z jarmarku św. Dominika niestety nie wypizę ci błędów ponieważ jestem baaaardzo zmęczona.
Napiszę w skrócie.
Podobało mi sie i czekam na kolejną część {:
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
..::F@ith::..
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Środa 09-08-2006, 13:58 Temat postu: |
|
|
Wiersz jest Twój? Jeżeli tak, to ładnie piszesz...
A co do opowiadania to ciekawi mnie fabuła, chociaż za szybko wplątałaś Tokio Hotel.
Widziałam kilka literówek i brak znaków interpunkcyjnych.
Troszke za krótko, ale każdy pisze tyle ile chce.
Pisz dalej, bo ciekawe opowiadanie.
Całuję:
F@ith
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yuna vel laya
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 485
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Vampirlandu ]:->
|
Wysłany: Środa 09-08-2006, 14:05 Temat postu: |
|
|
troszkę błędów było, ale nie chce mi się ich wymieniać
poza tym nadal mało akcji
ale wierzę, że już niedługo będzie lepiej:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isska_TH
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ....
|
Wysłany: Środa 09-08-2006, 14:16 Temat postu: |
|
|
Do *zakochanej*: wiersz jak wiersz ujdzie
Do luski: e tam nie ma za co zbytnio dziękować No i idź wypoczywaj
Do ..::F@ith::..: tak wiersz jest całkowicie napisany przeze mnie na potrzeby opka. No wiesz ja tam zawsze wszystko za szybko robie ale postanowiłam troszeczke zwolnić.
Do yuna vel laya: no niedługo będzie już chyba więcej akcji...*myśli* przynajmniej taką mam nadzieje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bubbles
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 09-08-2006, 18:44 Temat postu: |
|
|
czytalam ten wiersz z rok temu na internecie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SzydeRcia
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 09-08-2006, 21:38 Temat postu: |
|
|
dziękuję za dede ;*
błąd - 'było jej pasią', chyba pasJą miało być xD.
Po za tym fajne
Tylko... nie za długie, a wierszyk mnie nie urzekł.
Ładnie, ładnie, tylko w parcie nie wiele się dzieje, ale dowiadujemy się waznych rzeczy.
Czekam na next'a, a u mnie nowy part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isska_TH
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ....
|
Wysłany: Czwartek 10-08-2006, 9:53 Temat postu: |
|
|
Do Bubbles: nie wiem jakim cudem mogłaś go czytać
Do SzdeRci; już poprawiam ten błąd, już lece do ciebie na czytanko *napalony*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ville :]
Dołączył: 26 Kwi 2006
Posty: 268
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 10-08-2006, 10:02 Temat postu: |
|
|
chcialam cie poinformowac o newsie u mnie:)
to ten wiersz w koncu sama pisalas?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isska_TH
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ....
|
Wysłany: Czwartek 10-08-2006, 10:19 Temat postu: |
|
|
Do Ville: pisałam go sama tak jak inne wiersze. No i oczywiście lece na newsik do Ciebie xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bubbles
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Czwartek 10-08-2006, 12:04 Temat postu: |
|
|
Nie wiesz jakim cudem? To ja ci chętnie udowodnie, że to nie twój wiersz.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - 2005 11 sierpnia.
Tudzież..biorąc pod uwagę to jak piszesz opko, trudno się nie skapnąć , że wiersz nie jest twój.
Żegnam nieczule.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
orengada
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1018
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: Osada posrańców.
|
Wysłany: Wtorek 22-08-2006, 9:35 Temat postu: |
|
|
Wyszło szydło z worka...
Nie ładnie kłamać
Totalny obciach i klapa. A gdzie autorka ów opowiadania? Znikła? Jaka szkoda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isska_TH
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ....
|
Wysłany: Wtorek 03-10-2006, 20:57 Temat postu: |
|
|
Ludzie rozstający się mają w sobie nienawiść...sięgającą w najskrytsze zakamarki Duszy...nienawiść,która rani...która tnie jak najostrzejszy nóż i rozrywa naszą Duszę...zostawia niezabliźnione rany...kochają się,są dla siebie przyjaciółmi...w następnej chwili się nienawidzą i ranią do krwi...ta krew płynie z serca...zalewa nasze ciało...nie daje żyć...jest boleśniejsza od Śmierci...bo gdy umieramy,kochamy wszystkich...przebaczamy i oczekujemy przebaczenia...jesteśmy SOBĄ...bez masek...bez udawania...jesteśmy nadzy...z Duszą na dłoni...ofiarujemy ją Bogu...bo wiemy,że nadszedł nasz Koniec...już nigdy nie powiemy bliskim,jak bardzo ich kochamy...jak wiele dla nas znaczą...gdy żyjemy,wystrzegamy się słów "Kocham Cię"...gdy umieramy nie mamy czasu na te dwa najważniejsze słowa...ONI...niby nas kochają...niby oddali nam swoje serce...niby jesteśmy dla nich najważniejsi...lecz nie ma ich przy nas WTEDY....podobno w chwili Śmierci nie jesteśmy sami...jest z nami On...ale nie ma ICH...tych,z którymi żyliśmy...tych,z którymi byliśmy...tych,z którymi myśleliśmy i cierpieliśmy...dla których męczyliśmy się z naszym Przeznaczeniem wierząc w dobry Los...bo nie kochając idziemy przez życie...sami dla siebie...z własnymi myślami,ukrywanymi uczuciami...nie mamy z kim się nimi podzielić...a to boli...bardzo boli...rozumiecie?nic nie pojmujecie...udajecie...Bóg widzi...On nas osądzi...to Bóg nas rozliczy z tego,czy kochaliśmy i byliśmy darzeni prawdziwą,szczerą,bezinteresowną Miłością...bo na Miłość trzeba zapracować...kochasz kogoś,a następnego dnia ta osoba wbija Ci nóż w plecy...czujesz to?ja tak...pochylasz się i czujesz dźgnięcie...wiesz,że już się nie podniesiesz...ta blizna zostanie do Końca...niewidoczna dla innych,istotna dla Ciebie...nie pokochasz już nikogo...boisz się bólu...ran...odrzucenia...cierpienia,gdy druga osoba Cię skrzywdzi...żyjemy,by cierpieć...żyjemy,by kochać...żyjemy,by umrzeć...Śmierć boli..lecz nie tak bardzo jak Życie..."żyjemy by umrzeć,żyjemy też by żyć...by spłodzić potomka,by w tym Życiu kimś być"...nasze dzieci powtórzą nasze błędy...będą kochać,cierpieć i nienawidzieć...Przejdą przez to samo Piekło na Ziemi...To właśnie jest Życie...
Z zamyśleń wyrwał ją pisk.Szybko podniosła się z kamienia na którym wcześniej spoczywało jej ciało i ruszyła w strone owego dźwięku. Natychmiast dotarła na miejsce. To co tam ujrzała przeszło jej najmniejsze oczekiwania. Zobaczyła dziewczyne z poszarpaną bluzką oraz chłopaka, który przygniatał ją swym ciałem. Bezwłocznie podeszła do niego, ten odwróciwszy się w jej strone zaczął uciekać.
- Czego to zrobiłaś- zapytała jasnowłosa postać. - Nie musiałaś...- niedokończyła, gdyż bezimienna jej urwała.
- Lecz chciałam- dokończyła i łapiąc dziewczyne za rękę pociągnęła ją za sobą w strone domu. Droge przemierzały w milczeniu. Ciemnowłosa biła się w własnymi myślami czy dobrze robi zabierając nieznajomą pannę do domu... Zatrzymały się przed posiadłością bohaterki.
- Ty tu mieszkasz?- spytała nastolatka patrząc się na dom.
- Tak... a tak wogle to jak mam się do Ciebie zwracać?- odparła.
- Jill... A Ty jak się nazywasz?- rzekła poprawiając porwaną już bluze. Ciemnowłosa zastanowiła się chwile czy nie wyjawnić swojego imienia tej oto dziewczynie. Choć znała ją dopiero pare minut czuła, że coś je łączy. Ale co? Tego ona sama nie wiedziała... Natłok myśli w jej głowie sprawił, iż rozbolała ją owa część ciała.
- A czy to ważne? Moje imie mnie nie odzwierciedla... Mów mi poprostu Bezimienna- ruszyła w strone domu. Po chwili pociągnęła za klamke i ujrzała długi korytarz na końcu którego był łuk do salonu.
- Mieszkasz sama?- zapytała przerywając cisze nowo poznana dziewczyna. Znowu to samo... to ukłucie nie wiedziała co to jest.
- Tak... nie pytaj czemu, gdyż to długa historia. A tak wogle to kim był ten chłopak?- nie mogła się oprzeć i musiała zadać te pytanie. Taka już jest ciekawska, lecz gdy chodzi o jej problemy to żadko o nich komuś mówi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Isska_TH
Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ....
|
Wysłany: Wtorek 03-10-2006, 20:59 Temat postu: Re: Bezimienna tylko na jak długo część 3. (09.10) |
|
|
Isska_TH napisał: |
Witam wszystkich Postanowiłam tu zamieścić moje opowiadanko. Pierwsza część jest bardzo krótka następne będą dłuższe. Zobaczymy czy wam się spodoba.
Bijcie- nie za mocno.
Krytykujcie- ile możecie.
***
Codziennie widywana w Berlińskim klubie Fenix ciemnowłosa dziewczyna o kobiecych kształtach. Nie wiadomo skąd pochodzi, kim jest mówią na nią bezimienna, gdyż tak się przedstawia. Tak też było dzisiaj punktualnie o 20.30 drzwi dyskoteki otworzyły się i stanęła w nich owa piękność ubrana w bardzo krótką białą mini oraz bluzke z napisem ,, Models Wanted,,. Wszystkie pary męskich oczu skierowane były w jej strone.
Krokiem modelki podeszła do baru.
- To co zwykle- powiedziała do barmana wyciągając papieros z torebki. Szybkim ruchem zapaliła go i włożyła do swoich pełnych ust. Rozglądała się po sali ,na której szalało bardzo wiele ludzi w jej wieku oraz starszych tylko przy niektórych stolikach siedziały paroosobowe grupki młodych osób które zawzięcie o czymś rozmawiały. Spojrzała na Martini które wcześniej zamówiła. Był to jeden z jej ulubionych napojów alkoholowych. Niezastanawiając się sięgnęła po kieliszek i po chwili czuła smak owego napoju.
Naczynie zostawiła na blacie barku a sama dołączyła do tańczącego tłumu.
Po chwili już bawiła się ze wszystkimi. Poczuła, iż ktoś ją objął od tyłu. Okazało się, że jej partner dobrze się rusza. Razem więc szaleli na parkiecie przy różnych rytmach.
- Jak się nazywasz- usłyszała głos zza pleców. Wiele osób ją podrywało była przyzwyczajona.
- Nikt nie wiem kim jestem, mów mi bezimienna- rzekła robiąc biodrami kółka. Nigdy nikomu nie wyjawiła swojego imienia. Nie chciała a może wolała aby nikt nie znał. Odpowiedź na te pytanie zna tylko ona.
- Ja jestem Tom- usłyszała jego głos. Poleciała wolna piosenka odwróciła się przodem do dredowatego chłopaka. Dopiero teraz spostrzegła, że jest on jednym z zespołu Tokio Hotel jednak było jej to obojętne, gdyż była do tej kapeli neutralna. Nie podniecała się na widok jednego z nich, tak jak robiła połowa niemieckich panienek.
- Ja już musze niestety lecieć- rzekł starszy Kaulitz i odszedł. Do ciemnowłosej odrazu podszedł młody brunet, objął ją w pasie i zaczeli tańczyć.
Zawsze na dyskotekach nie mogła się uwolnić od facetów. Wszyscy mówili, że jest piękna ona jednak nigdy nie wierzyła w te słowa. Była naturalna nigdy nie lubiła nakładać dużo ,,tapety,, na twarz. Była naturalna czasami tylko oczy podkreślała czarną kredką a usta pomalowała poziomkowym błyszczykiem. Wiedziała, że co za dużo to nie zdrowo. Wiele mogło myśleć, że jest jedną w typu ,,barbie,, poprzez jej ubiór. Nosiła krótkie spódnice, bluzki z dekoltami lecz całkiem różniła się od pustych dziewczyn. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|