|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Wtorek 09-05-2006, 19:02 Temat postu: |
|
|
Haha nawet nie wiesz jak się cieszę Pisz pisz i niech będzie długaśny, ja to kocham:] że fajny będzie to nie wątpie ale długi..:] Buźka, weny zycze, choć masz ale jej nigdy nie za mało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Wtorek 09-05-2006, 20:37 Temat postu: |
|
|
o jak fajnie , że nedługo nowy part ... pisz, pisz kochana
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NeedLe
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z małego pudełka...
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 13:18 Temat postu: |
|
|
Część 2.
-Dobrze, to będzie na tyle, dziękuję chłopaki, spotykamy się jutro… Wam też bardzo dziękuję, byliście genialni… Miłego popołudnia! –Uśmiechnęła się, zbierając ze stolika wszelkie dokumenty, do których wciąż zaglądała podczas kręcenia teledysku. Cieszyła się, że to już koniec pobytu w pracy. Mimo iż uwielbiała się tym zajmować, tego dnia jakoś wszelkie błędy umykały jej uwadze, przymykała oko na niedoskonałości, przemilczała jęki pracowników i samych chłopaków z ‘Green Day’. Możliwe, że to przez dobry humor, możliwe, że przez roztargnienie spowodowane świętami, albo coś jeszcze innego. Lecz to nie bardzo jej przeszkadzało. Pierwszy raz od kilku miesięcy nie była już tak dokładna i poukładana.
-Wiesz, że teraz mamy nawał pracy, prawda? –Usłyszała przy uchu. Odwróciła głowę, wciąż zbierając papiery i uśmiechnęła się lekko, widząc przyjaciela, wpatrującego się z uwagą w jej dłonie. –Teraz jeszcze w środku zimy, wszyscy chcą kręcić klipy, bo nie mają jak koncertować, chyba, że w halach, a tam też rzadko jest ocieplenie, więc rezygnują. Niektórzy nagrywają płyty, ale sama wiesz, że ci, czekający na wypromowanie, wolą najpierw zabłysnąć jakimś kawałkiem. Widziałem, co ty masz w swoim biurze. Vio, powinnaś odpocząć trochę. Przecież tam nie ma wolnego miejsca. Tylko papiery i taśmy i płyty i kasety Video. Chociaż pozwól sobie pomóc, co? –Włożyła wszystko do teczki, którą przycisnęła do siebie, odwracając się w jego stronę. –Sama dobrze wiesz, że jak się zorganizuje ludzi to, to pójdzie tak szybko jak jeszcze nigdy nie widziałaś. Wiem, że nie każdy zna się na muzyce tak jak ty, ale przepraszam bardzo… Ostatnio zaczęłaś odbiegać od swoich przekonań. Mieliśmy kilka kręconych klipów dla osób, które po prostu dużo zapłaciły… Vio, co się dzieje?! –Dziewczyna głośno westchnęła, patrząc na brązowowłosego ze zmartwieniem.
-Potrzebujemy kasy… Wiesz dobrze, w jakim stanie są kamery, o lampach w ogóle nie ma, co gadać… Niby nikt nie narzeka, ale sam widziałeś jak się już rozlatują… Musimy zrobić kilka klipów bez względu na to czy grają fajną muzykę czy nie… Oczywiście jak się już dorobimy dobrego sprzętu, powrócimy do dalszego oceniania i promowania tylko tych najlepszych, ale na razie po prostu musimy iść tą drogą… Głupio mi, ale inaczej się nie da… -Założyła jasne pasmo włosów za ucho idąc w stronę wyjścia. –A co do pomocy… Zdaje mi się, że poradzę sobie sama… Nie jest tam tego tak dużo, a teraz będę miała czas na przeglądanie dem. Dzięki za troskę… -Uśmiechnęła się do niego, głaszcząc go delikatnie po ramieniu, po czym udała się do swojego biura, chcąc ogarnąć bałagan, o którym pewnie cała załoga miała już świadomość. Postanowiła najpierw przejrzeć dokumenty, w których zawarte były koszta klipów. Z wielkim bólem w sercu, rozdzieliła je na dwie części. Wiedziała, że to niesprawiedliwe, ale w końcu te kasety jej nie uciekną. Będą produkować teledyski innym osobom, które tak naprawdę sobie na to zasłużyły, ale dopiero wtedy, gdy kupią nowy sprzęt, z którym z łatwością będzie można temu wszystkiemu podołać. Na razie muszą zdobyć trochę pieniędzy. Spojrzała na papiery bogatszych zespołów, po czym głośno sycząc wstała od biurka, postanawiając, że zostawi to sobie na później. Teraz trzeba było ułożyć wszystkie kasety oraz płyty. Większości jeszcze nawet nie przesłuchała. Rozdzieliła je najpierw na gatunki muzyczne, a potem sprawnie poustawiała na półkach przeznaczonych do rozdzielenia wykonawców typem muzyki. Pół godziny później omiotła pokój wzrokiem, szukając innych niedoskonałości. Nie znajdując żadnych odskoczni od ideału, usiadła na miękkim, skórzanym fotelu, beznamiętnie wpatrując się w sufit.
-Vio, przyszedł ktoś do ciebie… -Spuściła wzrok trafiając na zaróżowioną twarz asystentki. Uśmiechnęła się delikatnie, po czym kiwnęła potwierdzająco głową, widząc wysokiego, szczupłego mężczyznę stojącego za Margharet.
-Słucham? –Zagaiła, czystym i dość stanowczym głosem. Szatyn usiadł naprzeciwko niej, sięgając do kieszeni i wyciągając z niej małe pudełeczko, położył je na biurku.
-Nazywam się Peter Hoffman Chciałem dowiedzieć się, czy są jeszcze możliwe ‘zapisy’ na klipy? Niedawno dowiedziałem się o tym, że jest pani w tym najlepsza i chciałem oddać moich chłopców w pani ręce. Już od dawna jesteśmy na rynku muzycznym, ale mimo podbicia Niemiec nie mieliśmy takiego szczęścia, żeby jakoś bardziej zawojować tu w Ameryce… I właśnie o to mi chodzi. Pieniądze nie grają roli… Co pani na to? –Cmoknął cicho, siląc się na miły wyraz twarzy. Próbował wywołać wrażenie głębokiego profesjonalizmu, żeby blondynka z chęcią wysłuchała taśmy podsuniętej jej wręcz pod nos.
-Hm… zaraz… -chwyciła pudełko, wyjmując z niego małą kasetę, po czym wstała z miejsca i podążyła w stronę dużej srebrnej wieży, stojącej w rogu pomieszczenia. Włożyła taśmę do środka, po czym naciskając mały, czerwony guzik przymknęła oczy wsłuchując się w melodię płynącą z odtwarzacza. –To jest niemiecka piosenka. –Odparła po chwili marszcząc brwi z niezadowoleniem.
-No tak… Coś w tym złego? Jest pani rasistką? –Spojrzała na szatyna, kręcąc głową.
-Nie… skądże… Sama pochodzę z Niemiec, ale to się nie sprzeda… Tutaj nie ma sławnych Niemców. To będzie albo debiut roku, albo wielka porażka… Chce pan ryzykować? –Wyłączyła odtwarzacz, siadając powrotem na swoim miejscu. W oczach mężczyzny widać było małe, rozpromienione iskierki, które z radością wpatrywały się w jej twarz. Miała ryzykować? Pchać się pod pociąg tylko i wyłącznie dla kasy?
-Chcę… Z całą pewnością… -odparł zadowolony wstając z krzesła. Podał jej rękę, po czym dodał cicho –To załatwione, tak? –Kiwnęła głową, również podnosząc się i puściła dłoń, widząc ciepły uśmiech złożony na jego wargach. –Przyprowadzę do pani chłopców… Jutro?
-Nie… jutro nie mogę… Może… pojutrze? Chciałabym tylko poznać ich wyobrażenie na temat naszej współpracy… Ilu ich jest? –Spuściła wzrok na biurko, przeglądając papiery, w których miały znajdować się informacje o tym zespole.
-Czterech…
-Dobrze, w takim razie pojutrze porozmawiam z nimi i wymienimy poglądy na temat tego teledysku, ok.? Mam nadzieję, że współpraca nam się ułoży i że ten zespół nie okaże się wielką klapą… -roześmiała się głośno, mrużąc oczy –Oby się tak nie stało, bo wtedy i pan i ja będziemy niezadowoleni… Ach… A jak nazywa się zespół?
-Tokio Hotel… -dziewczyna stłumiła śmiech, spuszczając głowę. ‘Nieźle się zapowiada… Chiński Hotel w moim studiu…’ –Coś nie tak? –Zmierzwiła palcami włosy, po czym kręcąc głową pozwoliła gościowi na opuszczenie jej biura.
-Nie, nic, nic… -Gdy mężczyzna zostawił ją samą, jeszcze raz podeszła do sprzętu, w którym znajdowało się ich demo i wcisnęła duży guzik…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mavis
Dołączył: 16 Lut 2006
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z krainy martwych
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 13:30 Temat postu: |
|
|
NeedLe...
Mogą mówić co chcą.
Ale piszesz naprawdę zniewalająco, tak, że chce się tutaj powrócić.
Wiadome, że nie opisujesz wszystkiego tak, jak DiabLess, gdyż ona zawiera te wszystkie prawdziwe intrygi, osoby i szczegóły, o których tak z nią uwielbiam rozmawiać.
Na tym punkcie to mamy już nie małą obsesję...
Postaraj się tylko pisać trochę dłużej.
Pozdrawiam,
Mavis
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
noli
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 13:33 Temat postu: |
|
|
czy ta viola to jest ta 10 letnia dziewczynka z prologu??
prosze o szybka odpowiedz!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NeedLe
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z małego pudełka...
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 13:37 Temat postu: |
|
|
nie Viola tylko Vio... To nie jest Viola xD
Czytaj dalej, to zobaczysz xD
Mavis:
Wiem, nie jestem doświadczona w pisaniu, nie piszę świetnie, więc chyba moje początki można uznać, za uczenie się... jak DiabLess nigdy nie będę pisać... To jest pewne...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
noli
Dołączył: 02 Lut 2006
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 13:46 Temat postu: |
|
|
aha dzieki
bede czytac tylko dawaj szybko next parta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tajniaczka
Dołączył: 18 Lut 2006
Posty: 2638
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Kraków *.*
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 14:03 Temat postu: |
|
|
Ha czytam...
____________________________________________________________
Och... Coraz lepiej coraz lepiej..pisz szybko bo mnie ciekawość zżera no I nie moge sie już doczekać! Ciekawa jestem czy jej sie spodoba to demo...choć dziwne że to niemiecka piosenka...w rzeczywistości by zrobili inaczej:] Tak jak teraz...ale skoro tak miało byc..:> Nie przeszkadza mi. Pisz szybko i dłuższe parciki;) Ja sie kocham "zatopić" w opku...pisz dalej:>
Ave
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 14:36 Temat postu: |
|
|
super strasznie mi sie podoba jestem ciekawa jej reakcji jak zobaczy bliźniaków
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SimplePlanowa
Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cartoon Network. ^.-
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 15:02 Temat postu: |
|
|
Chiński Hotel w moim studiu xD
podobalo mi sie xD
czekam na nju
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lotte
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: tam gdzie diabeł mówi dobranoc ;)
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 15:55 Temat postu: |
|
|
Dlaczego tak krótko?
Część bardzo fajna, a nawet świetna. Strasznie mi się spodobała, ale niestety krótka...
Oczywiście czekam an next parta i mam nadzieję, że będzie on trochę dłuższy
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holly Blue
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czwartek 11-05-2006, 16:19 Temat postu: |
|
|
Krótkieeee ja chcę więcej.... dodaj szybciutko Pewnie teraz zagłębi się w słowach piosenki tylko nie wiem której:P A i zapewne będzie z Tomem... Wszystko takie niby proste a jednak skomplikowane biorąc pod uwagę Prolog No nic pozostaje mi tylko czekać :]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NeedLe
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z małego pudełka...
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 9:51 Temat postu: |
|
|
Część 3.
Siedziała na dużej, okrytej szorstką kapą, kanapie. Była sama. Wpatrując się w okno, za którym niespiesznie spadały małe, zimne płatki śniegu.
Mimo iż wynajmowała to mieszkanie tylko i wyłącznie dla siebie, nie czuła się samotna. Dzień całkowicie spędzony w pracy, wśród tylu ludzi, po prostu musiała zamieniać w puste, małe pomieszczenie.
Tak i teraz, siedziała wypatrując wschodu słońca.
Otuliła się mocniej, wełnianą narzutą, którą sama kupiła sobie na gwiazdkę.
Na zimne wieczory i poranki, spędzone w samotności.
Nie sprawiało to bólu, nie czuła rozpaczy, czegoś, co nie pozwalało jej normalnie funkcjonować.
Było cicho.
I tego oczekiwała po żmudnym dniu spędzonym na kręceniu klipów, bądź przesłuchiwaniu kolejnych kaset. Jeszcze nigdy nie zdarzyło jej się, żeby jakaś melodia nie była, choć trochę podobna do tych pozostałych. Wszystkie były jednakowe, lecz z innym rytmem i słowami.
O wszystkim, co tylko możliwe. Poczynając od tego czy sobie kupić nowe buty, po filozoficzne rozważania na temat życia. Nie lubiła ani tych ani tych. Piosenki o miłości już jej się przejadły, choć zawsze czekała, na jedno romantyczne słówko, nawet w tak przyziemnych piosenkach, jakie dość często trafiały do jej uszu. Nie lubiła również takich przesadnie niezrozumiałych, gdzie wyszukane słowa płynęły z głośników, tak ciężko jak jeszcze w żadnych. Ta idealna musiała być ‘lekka’. Musiała zapadać w pamięć. Musiała o sobie przypominać… I mimo iż nie było łatwo, znalazła kilka takich, których oczekiwała przez większą część swojej pracy…
Nagle w pokoju dało się słyszeć drażniący budzik. Szybkim ruchem wyłączyła urządzenie, po czym wstała, przeciągając się i poszła w stronę łazienki, by choć pod prysznicem zapomnieć o swojej codzienności. Nie było to życie, które z każdym dniem dostarczało jej nowych emocji i wrażeń, których wcześniej nie miała okazji zaznać. Wszystko było takie same. Każdy dzień odznaczał się jednakowymi ruchami, ludźmi, pomieszczeniami, w których przebywała, lecz… Właśnie, było to l-e-c-z. Ona kochała tą pracę, kochała pomieszczenia, kochała ludzi… Uwielbiała wchodzić to tego samego budynku, żeby choć wypić kawę w towarzystwie nieśmiałej Margharet. To wszystko stwarzało w niej jakąś dziwną, niezrozumiałą chęć do życia. A jak można było się z takiego czegoś nie cieszyć? Jeśli coś sprawiało, że uśmiechała się od ucha do ucha, nie mogła sobie tego zabronić i zamknąć się w małym, pustym pomieszczeniu, pozbawionym JEJ „codzienności”. Mimo iż czasem spędzała całe tygodnie w towarzystwie tego samego zespołu, nie czuła przez to żadnych negatywnych emocji. Poznawała nowych ludzi, czasem nowe kultury i zachowania. Wspólnie dochodzili to tego, w jakim stylu ma być wykonany dany klip. Tysiące myśli, miliony gustów. Czy to nie jest to, co chce się poznawać?! Jedni preferowali mroczne klimaty, inni wymagali różowych motylków plątających się w górze ekranu. To ją fascynowało. To, że każdy jest inny. I też, dlatego postanowiła zająć się tym, za co teraz wszyscy ją cenią. Tylko jedna rzecz bezdusznie szczypała ją w ramię. Wciąż dawała o sobie znać, krzątając się w jej mózgu i nie chcąc za żadne skarby go opuścić. To była nieuczciwość. Możliwe, że gdyby nie zapotrzebowanie na nowy sprzęt, nigdy nie zgodziłaby się na podpisanie umowy z tym niemieckim zespołem. Ale gdy w grę weszły popsute kamery i światła, musiała się na to zgodzić. Po prostu musiała.
-Halo? –Wybiegła z łazienki, pospiesznie naciągając na siebie miękki, bawełniany szlafrok i potykając się o próg pokoju rzuciła się na dzwoniącą komórkę.
-Vio? Cześć, tu Marr. Nie słyszałem nic o twoim zwolnieniu, albo chociażby urlopie i dlatego zastanawiam się, czemu jeszcze nie ma cię w pracy. Wiesz, lubimy sobie pospać, jest fajnie, ale zawsze gdzieś ta granica się kończy i zaczyna się potrzeba pracowania, pracowania i pracowania, tak jak to u ciebie bywa. Dziś jednak tej granicy chyba nie zauważyłaś, co? –Roześmiała się, spoglądając na zegarek stojący na szafce nocnej.
-Kochanie, ale ja dopiero wyszłam spod prysznica. Nie chciałbyś mnie zobaczyć zaspanej i w dodatku mokrej na planie, więc nie narzekaj tylko się bierz do ustawiania kamer. Na dodatek dziś ostatni dzień z Green Day’em, więc musimy się przyłożyć i porobić korekty. Szczególnie, jeśli chodzi o grafikę i efekty komputerowe. Dlatego weź ze sobą okulary ochraniające przed promieniowaniem… -przetarła oczy i ziewnęła głęboko zakrywając usta ręką, po czym weszła do kuchni w celu przygotowania sobie posiłku.
-Ale ja już jestem w pracy! A ty się zbieraj i przychodź, bo tu już wytrzymać z nimi nie można… PA-A! –Usłyszała długi, przerywany dźwięk w słuchawce. Wyłączyła się, rzucając telefonem na stół, a potem chwytając pakowane jedzenie, które kupiła kilka dni wcześniej, zdarła z niego folię i wsadziła je do mikrofali, włączając duży, biały przycisk. W między czasie, gdy jej „śniadanie” podgrzewało się, by być w miarę dobrym do spożycia, zrobiła sobie kawę i uczesała się, spinając włosy w wysokiego kucyka. Chwilę później dłubała widelcem w „tym czymś” sprawdzając jednocześnie notatki, malując się i obliczając zyski płynące z „niemieckiego klipu”.
A owe nie były małe.
Z pewnością wystarczyłoby im na zakup całego sprzętu potrzebnego do dalszej pracy.
I dlatego cieszyła się ze współpracy z nimi, mimo iż nieuczciwość szczypała ją w ramię, a teledysk i tak nie osiągnąłby zbyt dużej oglądalności.
-O cholera! –Warknęła widząc, że jedyny tramwaj, który miała w zasięgu godziny, odjechał. Momentalnie poderwała się z miejsca i zbierając wszystkie dokumenty do teczki oraz chwytając płaszcz, wybiegła z domu i zamknęła za sobą drzwi.
Gdy zdyszanej udało się dobiec do autobusu, który był jej ostatnią deską ratunku, poczuła wibrację, która z cichym sykiem drażniła jej udo.
-Tak? - Wydusiła, siadając na miejscu, które chwilę wcześniej zajmowane było przez starszą panią, obdarzoną siwymi, krótkimi, kręconymi włosami, przykrytymi ciepłą czapką.
-Wiesz, że przyjechali ci chłopcy z tego Tokio Apartament? –Usłyszała cichy, niepewny głos Margharet.
-Tak? Mieli przyjechać jutro! –Jeszcze raz zaglądnęła do teczki, próbując znaleźć jakieś informacje na temat tego zespołu. Po sekundzie jednak przeklęła cicho, uświadamiając sobie, iż zostawiła owe poprzedniego dnia na biurku, koło rozrzuconych kaset.
-Wiem, ale powiedzieli, że jutro nie mogą, bo mają jakąś… imprezę… -Vio westchnęła cicho.
-Ach, obojętni i ignoranci. No tak. Mogłam to przewidzieć. Dobrze, niech wejdą do mojego gabinetu, zaraz tam będę… -Wstała, widząc jak autobus dojeżdża do przystanku, na którym miała wysiąść.
-Ach… i jeszcze jedno… dokumenty są…
-Tak, wiem, u mnie na biurku… dzięki – przerwała jej, po czym rozłączyła się, wysiadając z pojazdu. Ciekawa była, kim okażą się tajemniczy chłopcy z tego niemieckiego zespołu.
Z jednej strony chciała, żeby panowała tam miła atmosfera, a z drugiej, obojętne były jej ich charaktery, gdyż nie będą wiązać się na dłuższy okres czasu.
Ciekawa była czy poradzi sobie, rozmawiając z nimi w języku ojczystym.
W końcu od dawna nie wypowiedziała ani jednego słowa po Niemiecku.
Czy tego się nie zapomina?
-Cześć skarbie, mam nadzieję, że mi nie demolują gabinetu –roześmiała się głośno, widząc małą osóbkę, podążającą w jej kierunku.
-Nie wiem, ale już czekają od piętnastu minut. Śmieszni są… Choć widziałam lepszych. –Zaczerwieniła się lekko, wręczając Vio kawę oraz dokumenty, których potrzebowała z samego rana.
-Ach… -westchnęła, próbując powstrzymać się od śmiechu. –Miłego dnia pracy – puściła jej oczko, po czym szybkim krokiem ruszyła w stronę pokoju, w którym już czekali na nią nowi „współpracownicy”. Otworzyła drzwi.
-Przepraszam za spóźnienie, ale…
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiabLess
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Los Diabeles
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 11:03 Temat postu: |
|
|
Hmm, o mnie mowa?
Widzę, że moje forumowe siostry chwalą mnie z moimi plecami. Ale miłe uczucie...
NeedLe, z tym niedoświadczeniem w pisaniu to zaczęłabym polemizować.
Resztę Twoich opowiadań wszyscy czytają z wielką chęcią, ja też.
I w tym widać profesjonalizm, piszesz zniewalajaco, to pewne.
Nie będziesz pisać tak jak ja, bo już piszesz lepiej.
Mówiłaś, że nie czytałaś mojego opowiadania...
A chyba mam Twój komentarz...
Pod innym nickiem...
Ale ja przeczytałam Twoje, i bardzo mi się podobało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kainka111
Dołączył: 20 Lut 2006
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Magiczna kraina
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 11:06 Temat postu: |
|
|
super super super Jezu już sie nie moge doczekac jej reakcji... wogóle ich reakcji też ... no chyba że oni wiedzieli że ona to ona buziaki i czekam na next part
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NeedLe
Dołączył: 18 Kwi 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z małego pudełka...
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 12:41 Temat postu: |
|
|
DiabLess:
Hmm... yy... że ja? Że reszta moich opowiadań?
Nie mówiłam kim jestem... Tzn. Nie mówiłam jaki jest mój drugi nick...
Wiedzą trzy osoby... Miały nie mówić...
Ale sądząc z tego co napisałaś dalej, to chyba jedynie domyślasz się kim jestem. I tu Cię muszę zmylić
Nie piszę lepiej, a komentarz? Zaraz sprawdzę... ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sanndra
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 12:42 Temat postu: |
|
|
Ale??
Jak można konczyc w takim momencie?
Czekam z niecierpliwoscia na nexta i pozdro!!!
weny zycze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Divalecorvo
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 617
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Królestwo Ciszy
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 12:59 Temat postu: |
|
|
Needle jestes wielka.. choc cie nigdy na oczy nie widzialam:p ale jestes wielka:D Jestes profesjonalistka i utalentowana pisarka... jestem strasznie ciekawa co dalej:D wiec sie streszczaj:) :p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Selen
Dołączył: 22 Maj 2006
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 13:48 Temat postu: |
|
|
Hej podoba mi się.Czekam na kolejny odcineczek. Napisz jak najszybciej...proszę.... Pozdro.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemesis
Dołączył: 12 Kwi 2006
Posty: 534
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 16:49 Temat postu: |
|
|
Ostatnio nie komentowałam? xD eeeh...dobrze, teraz to zrobię. Ale i tak nie mam głowy do wymyślnych metafor i epitetów. Dajesz coś, co wypełnia wolny czas, interesuje i zabija nudę. Podoba mi się niewątpliwie i z każdym odcinkiem będę Cię o tym zapewnieć. Końcówka sprawiła, że już nie mogę się doczekać kolejnej części. Mam nadzieję, że będzie szybko...
Dumam jeszcze nad tym, kim jesteś.
Chyba wiem?
Never mind.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorka6810
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 17:47 Temat postu: |
|
|
poprostu boooskie opowiadanie!!!! Czekam z niecierpliwością nanastępny part:D A szczerze mówiąc jestem ciekawa jak zareaguje Vio i Tom jak się zobaczą Moze zrezygnuje z nagrywania:D?? Nie sądze ale pożyjemy, zobaczymy:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dorka6810
Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: W-wa
|
Wysłany: Niedziela 28-05-2006, 17:49 Temat postu: |
|
|
Hi:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sunia
Dołączył: 31 Mar 2006
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec
|
Wysłany: Środa 31-05-2006, 20:30 Temat postu: |
|
|
jeszcze tego nie skomentowałam? Co za zaniedbanie. No więc... Podoba mi się, nie powiem, bardzo mi sie podoba pomysł. myśle, że mozna to ciekawie rozwinac. piszesz nie najgorzej... całkiem fajnie i lekko. czekam na rozwiniecie wydarzen.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rosenrot
Dołączył: 12 Sty 2006
Posty: 944
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 4/5 Skąd: z Utopii
|
Wysłany: Czwartek 01-06-2006, 14:51 Temat postu: |
|
|
No i jest świetnie!
Ach, musiałaś to zrobić, musiałaś!
Wrr...
Skończyć w takim momencie?!
Mam nadzieję, że za to, jak najszybciej napiszesz kolejną część!
Uh... Zobaczy się z Tomem, yeah!
Pisz kochana, błagam, pisz!
Pozdrawiam!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Okla_xD
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Skawina - Kraków
|
Wysłany: Piątek 02-06-2006, 16:27 Temat postu: |
|
|
NO ALE!?
aLE?!
AAA CO ALE?
Uch wiem wiem ta jest Tokio Hotel i Ona ich zobaczy u zobaczy Toma ale pisszzz!!
łaaa bomba Czekam na nexta!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|