|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Natt
Dołączył: 06 Paź 2006
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 27-02-2007, 20:15 Temat postu: Pogrzeb |
|
|
Byłam dzisiaj na pogrzebie taty mojej przyjaciółki i... był śpiewany "Psalm dla Ciebie". Potem przemawiali jego koledzy z pracy. Potem jego córka. Pominę to, że podziwiam ją, mówiła z takim spokojem... Ja nie byłabym wstanie wypowiedzieć ani jednego słowa w takiej sytuacji. Przechodząc do sedna. Był to najpiękniejszy pogrzeb na jakim byłam. Czy nie uważacie, że pogrzeby nie powinny być tak bardzo smutne? Owszem, według mnie, powinno się pożegnać zmarłego, ale powinno się też przywołać jakieś wspomnienia. Może też jakieś radosne... Pogrzeb powinien być tym najważniejszym pożegnaniem. Takim, które zapamiętamy na zawsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Przywrócony_id:(3099)
Dołączył: 22 Gru 2005
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wtorek 27-02-2007, 20:20 Temat postu: |
|
|
Myślę, że TAK.
To jest smutny czas, kiedy żegnamy daną osobę, ale mimo wszystko coś po nim zostaje.
Jeśli ta osoba załużmy jest chora, to znaczy, że teraz jest jej lepiej, bo już nie cierpi i się nie męczy.
Zawsze będą wspomnienia, a ja wierzę, że patrzył on na Was z góry i na to wszystko co się dzieje.
Nie chciał zapewne, żeby było Wam smutno.
Czekał, aż wyleje się ostatnią łzę i wtedy będzie mógł iść do nieba i dostać życie wieczne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goo-gu
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1141
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Dzień Dobry :) Jestem z WROCŁAWIA
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 7:29 Temat postu: |
|
|
Ale nikt nie powiedział, że ta dziewczyna będzie cieszyć ryja z okazji śmierci Ojca!
Skąd Ci takie rzeczy w ogóle do głowy przychodzą?
Ja osobiście byłam na wielu pogrzebach, wszystkie polegały na złożeniu trumny w grobie i koniec.
Kiedyś jak byłam na pogrzebie matki wujka kuzynka syna ojca pradziadka... etc.
to na pogrzebie tyle mówili o zmarłym, że tylko wiem jak się nazywał...
To fakt, że pogrzeb powinien być pięknym pożegnaniem, ani smętnym, ani śmiesznym,
ale pięknym.
Jeżeli teraz tej dziewczynie będzie łatwiej pogodzić się ze śmiercią ojca to dobrze.
Bo żałoba nie polega na złamanym sercu i płaczu co wieczór.
A taką już przeżyłam i przeżywam i to nie jest fajne uczucie.
I z tego co zrozumiałam Natt to się z Nią zgadzam.
edit:
zresztą niech każdy sobie robi pogrzeb jaki uważa za najodpowiedniejszy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez goo-gu dnia Środa 28-02-2007, 8:03, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
doustna
Dołączył: 01 Kwi 2006
Posty: 261
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wziąść kase na picie?
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 7:39 Temat postu: |
|
|
tak...zrobmy disco na pogrzebie (no, no żartuje przecież!)
Hmm.. dla mnie nie ma nic wesołego w tym że widzę jakąś osobę po raz ostatni.
Leży taka biała, z zamkniętymi oczami.
Wszyscy nad nią płaczą bo był to ktoś bliski.
Z czego tu się można cieszyć O.o
Dla mnie pogrzeb jest raczej czymś smutnym.
I jakoś nie pasuje mi to żeby na pogrzebie było wesoło.
dziękuję. pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iLoNa
Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kielce
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 8:17 Temat postu: |
|
|
Ekhm..
Ja na pogrzebie byłam raz w życiu.
Na wiecej nikt mnie nie chciał brać (nikt, czyt. rodzice), bo wiedzą, jaka jestem..
Ale to nic przyjemnego patrzec, jak najbliżsi wylewają litry łez nad grobem.
Ja sama nie plakalam, choc zbierało mi sie.
Bylam za mloda, zeby zrozumiec.
I to nie byla osoba mi bardzo bliska.
Ale wlasnie.. czemu pogrzeb to zazwyczaj wielki placz, szloch i załamanie.
Owszem, ostatni raz żegnamy sie z ciałem, ale dusza zawsze jest z nami..
Choc z drugiej strony... świadomość tego, ze już nigdy nie zobaczymy, nie dotkniemy, nie usłyszymy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agata:D
Dołączył: 19 Lis 2006
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: BRAK DANYCH
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 9:22 Temat postu: |
|
|
byłam 2 razy.
na wujka i kolegi taty.
smutne,
u wujka byłam jak miałam kilka lat,
wiec nie za dobrze pamiętam.
u kolegi ojca w podstawowce.
wtedy z koleżanką płakałyśmy...
wcale nie uważam że na pogrzebie powinno byc radośniee..
niee to dla mnie nawet dziwne.
jeden dzien, wiesz, ze kogos straciłeś,
kogoś bliskiego,a ty masz JUZ wspominac te 'super
rzeczy' co byly za zycia?
najpierw trzeba przyjąc do wiadomosci
to że ta osoba od nas odeszła.
moje zdainiee
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
furja
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 529
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/5
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 10:28 Temat postu: |
|
|
Czym jest życie?
Drogą do śmierci...
Kiedyś uważano śmierć za najpiękniejszą chwilę w życiu, a raczej już 'tym nowym' życiu człowieka... Poniekąd, niektórzy do teraz tak uważają.
Dla mnie pogrzeby nie powinny smucić, owszem bywają przygnębiające, ale w takim razie po co są stypy? Każdy chleje, śmieje się i zapomina, że kilka godzin temu płakał nad grobem...
Śmierć była by piękna, gdyby inni - Ci, co pozostają na świecie, nie cierpieli...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez furja dnia Środa 28-02-2007, 12:20, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MissIntensive
Dołączył: 06 Mar 2006
Posty: 503
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 11:35 Temat postu: |
|
|
Również byłam tego dnia na pogrzebie - matki kolegi z klasy.
Cała nasza klasa angażowała się do jej pożegania - ja śpiewałam psalm, wychowawczyni czytała czytania.
Ksiądz ciągle powtarzał, że nie możemy być smutni, bo życia po śmierci nie kończy się tylko zmienia.
I tak jest, wierzę w to.
o!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jogobelinka
Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a bo ja wiem?
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 12:12 Temat postu: |
|
|
Wiem, co miałaś na myśli, Natt. Chciałabym, żeby mój pogrzeb wyglądał tak, jak ten, który Ty opisałaś. Nie chciałabym, aby ktoś za mną wielce rozpaczał.
I chyba każdy myśli podobnie, więc...
Moim zdaniem każdy powiniem uczcić śmierć ukochanej osoby tak, jak potrafi najpiękniej, tak, jak myśli, że najlepiej odda tej osobie hołd.
Jedni będą płakać przez pół roku, a inni będą trzymać się wspomnień związanych z tym człowiekiem i wierzyć, że on ciagle jest przy nich - nie ciałem, tylko duszą.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Lolly
TH FC Forum Team
Dołączył: 23 Gru 2005
Posty: 2878
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 12:23 Temat postu: |
|
|
Byłam.
Na pogrzebie mojego taty.
Miało to miejsce, ok. 4,5roku temu.
Pamiętam, chociaż połowę wymazałam z mej mądrej głowy, że płakałam. Ale to tak płakałam, że nie miałam siły ruszyć się.
Pamiętam też, że przez tydzień, kiedy mama załatwiała wszystko, schudłam ok. 5-6kg. Wyglądałam, jak... śmierć, tudzież zombie.
Nie wychodziłam z domu, bałam się. Nie miałam do kogo się wypłakać, chociaż wszyscy chcieli bym była z nimi.
Pamiętam, i teraz zacznę płakać, jak w dzień śmierci mojego taty wstałam o 5:40, bo o tej tata ruszał zazwyczaj do Warszawy, powiedziałam 'Pa' i położyłam się spać.
Wiem, że to głupie i może wydać się typowo dziecinne, ale było moje ostatnie pożegnanie z tatą.
Do tej pory nie mogę się z tym pogodzić, na cmentarz jeżdżę od czasu, do czasu, w rezultacie bardzo rzadko. Czasem jest mi przykro, jak ktoś mówi 'O, a mój tata, blah blah blah'. A najbardziej jest mi przykro i wtedy wkurzam się tak, że mogę nawet zabić{!}, jak ktoś mówi 'Twój stary to debil, etc'. Rzucają takie epitety, a we mnie się gotuje. Przez to właśnie jestem taka agresywna momentami.
Mój tata był, jaki był, ale nie pozwolę, żeby jakieś 'gówno', przepraszam za sformułowanie, wyzywało go.
O, tyle na temat pogrzebu, bo nie wiele pamiętam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karek
Dołączył: 16 Maj 2006
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 13:02 Temat postu: |
|
|
Byłam na pogrzebie 3 razy, ale 'świadomie' tylko raz, bo reszty nie pamiętam dobrze, byłam mała...
I... Może zabrzmi to dziwnie, ale nie chciałabym, żeby mój własny pogrzeb był taki... smutny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aluvia
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 206
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A co? Chcesz mnie odwiedzić? :)
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 13:40 Temat postu: |
|
|
Ostatni pogrzeb na jakim byłam, był bardzo piękny.
Byłam tak razem z Pyskatą.
Zmarł nauczyciel ze szkoły. Bardzo młody.
Wszyscy bardzo go lubili. Taki przebojowy, zabawny nauczyciel.
Ludzie ledwo mieścili się na cmentarzu. Przyszła tam prawie cała szkoła.
Te wszystkie przemówienia róźnych osób, opowiadających o panu M. nadały temu pogrzebowi bardzo uroczysty charakter.
Nawet ja, choć pana M. prawie nie znałam, popłakałam się pod koniec.
Było napradę pięknie i myślę, że pan M. został godnie pożegnany.
Amen. Nic więcej do powiedzienia w tym temacie na razie nie mam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
beaciaa
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 872
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 14:07 Temat postu: |
|
|
Bardzo podoba mi sie wizja takiego pogrzebu, ktory opisalas, Natt.
Choc wydaje mi sie, ze w Polsce takie pozegnania to rzadkosc. Zazwyczaj pogrzeb wyglada tak : Krotka msza/nabozenstwo {kto ich tam wie co to jest} za zmarlego, przejscie cmentarz, zlozenie do grobu, pare oficjalnych slow ksiedza posypanie trumny piaskiem. I wsio na stype. Te wszystkie wesole opowiesci i wspomnienia w najlepszym wypadku opowiadane sa podczas stypy (ale to nie zbyt rzadko, bo najczesciej tworza sie wtedy jakies male grupki i np. rodzina, ktora nie widziala sie od lat prubuje opowiedziec sobie te wszystkie chwile o ktorych nie opowiadali wczesniej). Niepamietam, na stypie sie pije {?}. W kazdym badz razie zastapilabym te bezsnsowne stypy, ktore moim zdaniem sa po prostu okazja do sppotkania sie z rodzina, ktorej sie nie widzialo od lat i postawila na takie wlasnie wyglaszanie 'ostatniej mowy' na cmentarzu.
No taka jest moja {pewnie wypaczona } wizja pogrzebu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Twist xD
Dołączył: 17 Lis 2006
Posty: 307
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: }}}::..SoLdAu..::{{{
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 15:20 Temat postu: |
|
|
Byłam wiele razy, ale najbliższą osobą była prababcia...
Nie na wszystkich było smutno, niektórzy przyjmowali śmierć tej osoby z... obojętnością, i wyglądąło na o, ze przyszli na pogrzeb, bo wypada, a wychodząc z cmentarza zaśmiewali się z jakiegoś dowcipu. Strasznie się wtedy czułami żal mi było umarłych osób chociaż ich właściwie nie znałam.
Nie chcę, aby mój pogrzeb był smutny, nie chcę aby ktokolwiek czuł się źle po mojej śmierci (ehe, ciekawe kto się w ogóle nią przejmie biorąc pod uwagę moje zachowanie), ale nie chcę też, żeby ludzie przychodzili na niego 'bo wypada'.
A pogrzeby jakie opisała Natt są bardzo piękne. Wydaje mi się, że takie mowy sądobre, bo pozwalają wyrzucić z siebie to, co czuliśmy do zmarłego, wyżalić się, że nie zdążyliśmy mu czegośpowiedzieć itp. itd.
Hrr, pewnie pokręcilam ale ja tak zawsze, kiedy się do czegoś zapalę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kafelka_love_GUCIO
Dołączył: 23 Wrz 2006
Posty: 224
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: hOmE^^
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 15:23 Temat postu: |
|
|
Mod-Lolly napisał: |
Byłam.
Na pogrzebie mojego taty.
Miało to miejsce, ok. 4,5roku temu.
Pamiętam, chociaż połowę wymazałam z mej mądrej głowy, że płakałam. Ale to tak płakałam, że nie miałam siły ruszyć się.
Pamiętam też, że przez tydzień, kiedy mama załatwiała wszystko, schudłam ok. 5-6kg. Wyglądałam, jak... śmierć, tudzież zombie.
Nie wychodziłam z domu, bałam się. Nie miałam do kogo się wypłakać, chociaż wszyscy chcieli bym była z nimi.
Pamiętam, i teraz zacznę płakać, jak w dzień śmierci mojego taty wstałam o 5:40, bo o tej tata ruszał zazwyczaj do Warszawy, powiedziałam 'Pa' i położyłam się spać.
Wiem, że to głupie i może wydać się typowo dziecinne, ale było moje ostatnie pożegnanie z tatą.
Do tej pory nie mogę się z tym pogodzić, na cmentarz jeżdżę od czasu, do czasu, w rezultacie bardzo rzadko. Czasem jest mi przykro, jak ktoś mówi 'O, a mój tata, blah blah blah'. A najbardziej jest mi przykro i wtedy wkurzam się tak, że mogę nawet zabić{!}, jak ktoś mówi 'Twój stary to debil, etc'. Rzucają takie epitety, a we mnie się gotuje. Przez to właśnie jestem taka agresywna momentami.
Mój tata był, jaki był, ale nie pozwolę, żeby jakieś 'gówno', przepraszam za sformułowanie, wyzywało go.
O, tyle na temat pogrzebu, bo nie wiele pamiętam. |
Nieee, no czytałam tak a leciało akurat "Vergesen Kinder" i się popłakałam...Lolly mówi dobrze, niektórzy z tymi tekstami: "Twój stary..." przesadzają...mnie też to denerwuje...
Mi zmarł dziadek w zeszłym roku, a teraz umiera drugi...wiem tylko tyle, że to bolesne..a co do pogrzebów to i tak nie umiem powstrzymac się od płaczu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mod-Fish'n
TH FC Forum Team
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 961
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: a stąd!
|
Wysłany: Środa 28-02-2007, 15:37 Temat postu: |
|
|
Radzę zajrzeć do czwartego punktu regulaminu FDF i zauważyć jak byk stojący już na pierwszej stronie temat.
Zamykam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|