Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Trans. -część II- "Chwila załamania" -refleksyjnie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 17:45    Temat postu: Trans. -część II- "Chwila załamania" -refleksyjnie

Moje kolejne opowiadanie. Znając mnie, będzie parę śmiesznych momentów, ale to będzie o życiu. A życie przecież jest czasem dowcipne, prawda?
Właśnie. Chyba nie wyjdzie z tego komedia. A jeśli tak będzie, to... Przestanę mieć nadzieję, że mogę pisać wieloczęściówki.
_______________

PROLOG.

Słońce już dawno schowało się za horyzontem, ustępując miejsca księżycowi. Chmury pokryły niebo.
Jedną z wielu rzeczy, których nienawidził, był właśnie samotny spacer nocą. Ciągle wydawało mu się, że gdzieś czai się złowrogi cień. Nie można nazwać tego strachem.
Od dwóch lat prześladowało go uczucie, że skończy jak jego brat. Oczywiście nie mógł mieć pewności, że ten został porwany, ale tak mu się zdawało.
Uciekł, porwany... Nieważne. Nie ma go i tyle.
To zaczynało być denerwujące - gdziekolwiek był, rozglądał się za śladami. Co prawda nie był pewien, czy jeszcze chce je odnaleźć, bo nie miał pojęcia, jak by to wszystko wyglądało.
Właśnie wracał z imprezy, zorganizowanej u kolegi. Oczywiście wypatrywał tam brata. To było absurdalne, ale nie mógł się powstrzymać.
A kiedy znajdował się w miejscu odludnym, szukał ciała. Zmasakrowanego ciała.
Rzecz jasna, nigdy nic tam nie znalazł.
Nagle jego szczupłe plecy przeszył dreszcz. Posiadał tą przydatną zdolność wyczuwania czyjejś obecności.
Ktoś za nim szedł.
Dyskretnie obejrzał się za siebie. W oddali majaczyła chuda sylwetka, zdaje się, że kobieca.
Chłopak machnął ręką i przyspieszył kroku. W tym momencie słyszał już stukanie obcasów.
Znaleźć się w domu. Położyć się na łóżku. Zasnąć.
Zasnąć? Pomyślał sobie, że to głupie. Przecież ostatnio w ogóle nie mógł spać. Samotne mieszkanie nie wyszło mu na dobre. Czasem wydawało mu się, że wariuje, leżąc nieruchomo i powtarzając słowa: "Jego nie ma, musisz to zrozumieć", najpierw szeptem, potem nieco głośniej.
Wstydził się tego, ale gdy tak machinalnie używał tych wyrazów, nie musiał myśleć.
Właśnie to denerwowało go w samotności. Jego własna głowa. Nieraz miał wrażenie, że na szyi ma umocowaną bombę zegarową, która lada chwila eksploduje od natłoku myśli.
Czy dziwne jest więc, że gadał te głupoty? Poza tym, to mu uświadamiało, że nie ma o czym rozmyślać, bo sprawa jest skończona. Policja przestała się tym interesować, a sam porwany, bądź uciekinier nie wracał.
Chłopak przestał mieć nadzieję, że ten jeszcze żyje.
N-i-e m-a o c-z-y-m m-y-ś-l-e-ć.
Jego nie ma, musisz to zrozumieć.
Jego nie ma, musisz to zrozumieć.
Otworzył drzwi od ogrodu i leniwie podreptał w stronę mieszkania. Spojrzał na kalendarz.
12 sierpnia, 2008 rok.
Równiutko dwa lata.
R-ó-w-n-i-u-t-k-o.
Westchnął ciężko i, nawet się nie przebierając ani nie zaszczycając wzrokiem łazienki, opadł na wielkie łóżko.

__________________________

Może Wam się wydawać, że wszystko macie podane na tacy.
Ale tylko wydawać...
Wybaczcie, że tak krótko. To tylko prolog. Części będą pojawiać się rzadko.
Cyfry w dacie zapisane cyfrowo, bo tak lepiej wygląda. No, chyba że nie xD

Do czytelników Pamiętnika Toma - nie, nie zawieszam Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Piątek 08-09-2006, 12:35, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 17:49    Temat postu:

1?

No ciekawie.
Sama zaczęłam dzisiaj (czy tam wczoraj) pisać o porwaniu, więc ten temat mnie interesuje.
A jeśli uciekł?
Hm, też zapowiada się obiecująco

Co do daty - wyglada lepiej cyframi, fakt faktem.

No i w głowie człowieka pojawia się pytanie.
Kto zaginął, a kto rozpacza za bratem?
Czy Tom, czy Bill?

Cóż, pożyjemy - zobaczymy.
A teraz proszę Cię o powiadomieniu mnie na PW o nowej części, jeśli oczywiście to nie problem xD
Pozdrawiam ,
Astray


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Astray DemoniC dnia Niedziela 03-09-2006, 17:57, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayane




Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mogłabym mieszkać z Tomem ^^

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 17:56    Temat postu:

Narazie mi się podoba.
Pewnie tego nie spie*rzysz, więc nie mam się czego bać.
Ciekawszego komentarza Ci nie napiszę, bo trochę krótko, ale nie narzekam
Swoją drogą - fajny tytuł. To on mnie tu przyciągnął

Pozdrawiam, życzęweny.
Coca-cola uzależnia ludzi (mnie i Holly xD)
;*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
SimplePlanowa




Dołączył: 17 Lut 2006
Posty: 2037
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Cartoon Network. ^.-

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 19:24    Temat postu:

oł Lajdi!
jak narazie mi sie podoba Grey_Light_Colorz_PDT_42
poczekamy zobaczymy Rolling Eyes Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mazza




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: PL -> Zadupie zwane Pruszcz Gd.

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 19:34    Temat postu:

hmm... zaczyna się ciekawie... Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 19:41    Temat postu:

no całkiem nieźle.
zaciekawiło mnie.
chętnie przeczytam następną część.

błędy?
nie ma. znaczy ja nie widziałam. <;


hyy.
[;


pozdrawiam. \m/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lov.




Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 21:43    Temat postu:

To prolog.
Za dużo nie da się teraz powiedzieć.
Ale jak narazie jest dobrze Smile
Ciekawa jestem jak to sie potoczy dalej Very Happy

Pozdrawiam i całuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Niedziela 03-09-2006, 22:41    Temat postu:

Zaintrygowałaś mnie,
to mogę powiedzieć na pewno...

No i, w jakiś "sposób", podobało mi się
zwłaszcza temat...

Mam nadzieję, że kolejną częścią
mnie nie rozczarujesz, a tylko potwierdzisz,
że umiesz pisać naprawdę dobre opowiadania...

Cieszę się, że Pamiętnik Tomka będziesz pisać nadal,
bo, jak zapewne wiesz, lubię go czytać...

I to chyba tyle, kolejna część na pewno przeczytam...

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 9:39    Temat postu:

Jea, thank you. Następna część niedługo, mam już kawałek.
Oczywiście, nie będzie zbyt długa, ale NA PEWNO dłuższa od tego makabrycznego kawalątka.
Ayane, no nie wiem, czy nie spie*rzę.
Ja to tak potrafię
W każdym razie bede sie starać ;D


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Pinacollada
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 1113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gondor, Czwarta Epoka

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 12:48    Temat postu:

Ooo, Lejdi napisała nowe opo! xD
Spinaczowi się podoba.
Jest prawie tak fajne {ale beznadziejne słowo} jak nasza firma 'Psik!', ale tej nic nie pobije...
Porwali go.
Właściwie nie wiem którego, ale mniejsza z tym.
Jakby to powiedział Shin 'No nieźle, nieźle', a potem wywaliłby 'pistaczio'.

Pozdrawiam,
sPinacz.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 13:47    Temat postu:

Lejdi, mi się podoba Smile Na pewno będę czytać to opko, masz to ja w szwajcarskim banku:)
Prolog faktycznie troszkę krótki, ale ładnie napisany i bez błędów. Co do cyfr, to właśnie tak powinny być tu zapisane Smile

No... Ładnie Smile

Pozdrawiam i czekam na tą część, co się pisze:)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 15:54    Temat postu:

Rozdział I.

"Urocza Pani Psycholog"




Chłodny wiatr przeszył moje ciało - znowu nie zamknąłem okna na noc. Powoli wygramoliłem się z ogromnego łóżka i skierowałem do łazienki. Nie chciałem patrzeć na własne odbicie w lustrze, bo wiedziałem, co tam ujrzę - zapuchnięte oczy, przeraźliwie blada twarz.
Przyszło mi do głowy, że powinienem brać środki nasenne. Miałem już dosyć własnej głupoty, idiotycznego powtarzania tych samych słów, wstydziłem się tego sam przed sobą, ale nie potrafiłem przestać.
Sam nie wiedziałem, czego ja tak naprawdę chcę. Nie płakałem już nocami, nie krzyczałem, nie miałem żadnych ataków histerii, wszystko odeszło w zapomnienie.
Tylko mój cholerny łeb tego nie rozumiał.
Codziennie musiałem uświadamiać sobie wszystko od nowa, bez wytchnienia myślałem, że to koniec, że nie ma o czym myśleć. Ale jednak - myślałem.
Westchnąłem ciężko, złapałem smycz i zawołałem psa.
- Max, idziemy.
Drobny, kudłaty kundelek skierował ku mnie swoją sympatyczną mordkę i wyszliśmy razem, nim pęcherz małego nie eksplodował.
Mimo że lato ciągle trwało, pogoda pozostawiała wiele do życzenia. Kropił niewielki deszcz, ale mocno wiało.
Pożałowałem, że nie wziąłem cieplejszej bluzy.
Rzuciłem okiem na zajmowaną zawsze przeze mnie ławkę i moje oczy ujrzały młodą, może osiemnasto-, dziewiętnastoletnią dziewczynę. Wyglądała na wystraszoną. Nie cechowała ją specjalna uroda. Pasowało do niej stwierdzenie "urocza", a nie "ładna".
Uśmiechnęła się do mnie, ale spojrzałem na nią tak, że powinna zginąć na miejscu.
O dziwo, przeżyła.
Nie zwracałem na nią uwagi i usiadłem obok. Max "szczerzył" się do mnie, biegał i, oczywiście, załatwiał swoje potrzeby.
- Ładny pies - zagaiła Urocza. Mówiła szybko, odstępy pomiędzy wyrazami praktycznie się nie odznaczały - Kupiłeś go, by nie czuć się samotny?
A po co jej to wiedzieć? Wcale nie nie miałem ochoty na żadną rozmowę, a tym bardziej nie o cholernej samotności. Do tego z obcym człowiekiem.
- Skąd wiesz, że czułem się samotny? - warknąłem, nawet nie zaszczycając jej spojrzeniem.
Chociaż na nią nie patrzyłem, mógłbym przysiąc, że przewróciła wymownie niebieskimi, może zielonymi oczami.
- Przecież wiem, kim jesteś, wszyscy wiedzą.
I to jest właśnie najgorsze. Naokoło współczujące spojrzenia, jakby wszystkich olśniło, co może czuć człowiek, który stracił kogoś bliskiego.
- A więc, moja droga, kim jestem? - siliłem się na ironiczny ton.
Westchnęła z politowaniem.
- Tom. Tom Kaulitz, lat dziewiętnaście, 178 centymetrów wzrostu, urodzony 1 września, 1989 roku. Lubi dziewczyny o charakterze suki - zachichotała.
Prychnąłem z irytacją. Dziewczyna zaczynała mnie denerwować. Nie odpowiedziałem.
Wpatrywałem się tępo w drzewo, krzyżując ręce na piersi. Cały czas czułem jej wzrok na sobie. Niemalże palił mnie lewy policzek, na którym zatrzymała spojrzenie, ale nic nie mówiłem. Zresztą, co miałem mówić: "Ej, laska, przestań się gapić, co?".
Głupia sława. Wszyscy ludzie cię znają, a ty sam czujesz się jak eksponat w muzeum.
- Co z Tokio Hotel? - spróbowała jeszcze raz skłonić mnie do pogaduszek.
Wzdrygnąłem się na dźwięk nazwy naszego starego zespołu. Przecież już wszystko skończone. Georg i Gustav odeszli, każdy w inną stronę, jakby wstydzili się, że ktoś może zobaczyć całą trójkę razem.
Spojrzałem na nią martwym wzrokiem; dopiero teraz mogłem się jej przyjrzeć. Ciemne brwi odznaczały się na bladej, delikatnej twarzy. Blondynka, farbowana. Długie, cienkie włosy związała w kucyk. Zdawała się być wyluzowana, ale być może tylko udawała.
- Z choinki się urwałaś? - Pokiwała przecząco głową. - Więc po co pytasz? Zespół się rozpadł.
Przez jeden moment ujrzałem strach w jej oczach. Albo zdumienie. Naprawdę była dziwna. Wiedziała o mnie tak wiele, więc musiała kiedyś nas znać.
Szukała być może tematu do rozmowy.
- Czy to przez Billa?
- Zamknij się.
Czy nie rozumiała, że nie chcę gadać?
Owszem, nie byłem zbyt uprzejmy, ale to zwykle działało - gdy ktoś usiłował mnie zaczepić, zachęcić do rozmowy, zazwyczaj rezygnował.
- Nic nie rozumiesz, nie chcę z tobą gadać. Ja nie...
- Cicho bądź. Chcesz gadać, przecież widzę.
- Nie chcę.
- Chcesz.
Dobra, w porządku, może potrzebowałem rozmowy, ale od czego ma się matkę?
Przecież nie mógłbym jej opowiedzieć wszystkiego o sobie, nie znałem jej. Jakaś obca dziewczyna, a ja miałbym jej się zwierzać?
A poza tym, zachowywała się, jakby pozjadała wszystkie rozumy.
- Skąd wiesz, że chcę? Pani psycholog się znalazła?
Kolejny raz zachichotała.
- A żebyś wiedział.
Wysłałem ją do diabła, zawołałem psa i truchtem pobiegłem do domu. Czemu zawsze wszyscy ludzie twierdzili, że mnie rozumieją, że mogą mi pomóc?
Uważali, że okrutnie cierpię, że płaczę? A przecież już nie ryczałem. Już dałem sobie spokój.
Uważali, że chcę odzyskać brata, że wciąż go szukam? Dałem sobie s-p-o-k-ó-j. Potrzebowałem tylko potwierdzenia, że nie żyje, by nie łudzić się, iż jest inaczej.
W głębi duszy jednak czułem, że chciałbym z nim jeszcze porozmawiać, dowiedzieć się, dlaczego tak się stało, kto mu to zrobił.
Usiadłem na kanapie i włączyłem telewizor. Bezmyślnie przerzucałem kanały, aż natrafiłem na reklamę iPoda.
Blond włosy sięgające brody. Niski wzrost, krępa budowa. Ów chłopak pokazywał, jaki to łatwy w obsłudze jest ich sprzęt.
- Gustav! - wykrzyknąłem, aż krztusząc się colą.
Sam nie wiedziałem, czy mam się śmiać. Nie miał już gdzie się zatrudnić?
Miałem ochotę zadzwonić do niego i zapytać, czy zrobił to z nudów, czy z braku kasy, której MNIE nie brakuje.
Może potrzebował pomocy finansowej?
Odpędziłem od siebie te myśli, mówiąc:
- Ty go ch*j obchodzisz, on nic nie ochodzi ciebie. Niech radzi sobie sam.
Może właśnie egoizm sprawiał, że wolałem być samotnikiem, niż mieć towarzysza. A już na pewno nie w postaci... Właśnie. Nawet nie zapytałem, jak Urocza Pani Psycholog miała na imię.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez LadyMakbet dnia Poniedziałek 04-09-2006, 16:54, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
_katasza




Dołączył: 14 Kwi 2006
Posty: 310
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z bajki.

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 16:10    Temat postu:

łoo.


długość notki bardzo dobra!.
hm, błędów nie zauważyłam.
treść ciekawa ...

mogę spokojnie powiedzieć,
że mnie zainteresowało.
[;


pozdrawiam. \m/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 16:36    Temat postu:

Bardzo ładna notka. Fajnie się zapowiada to opowiadanie.
Coś w tym jest, że niepewność jest najgorsza, gorsza od każdej prawdy.
Ciekawe co się stało z Billem? Stawiam na to, że się odnajdzie Smile Zawsze wierzyłąm w siłę happy endu Smile

Pozdrawiam i czekam na nową część Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akromantula




Dołączył: 25 Mar 2006
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 16:40    Temat postu:

Mwahahaha.
A ja wszystko wiem, a ja wszystko wiem.
Następnym razem nic mi nie mów xD
Notka gód.
Ty z najgorszego koszmaru umiesz zrobic komedie xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 16:51    Temat postu:

Komedię? Grey_Light_Colorz_PDT_23 Grey_Light_Colorz_PDT_41

No nie... Grey_Light_Colorz_PDT_41

To ja nie piszę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mod-Falka
TH FC Forum Team



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 1631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zza światów...

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 17:00    Temat postu:

Ledji don't worry be happy, jak na azrei to ja tu nic komediowego nie widzę. Może Akromantuli się opowiadania pomyliły?

Pisz dalej, jest dobrze Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
"UKL...A"




Dołączył: 06 Kwi 2006
Posty: 354
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z mchu i paproci

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 18:49    Temat postu:

Dobra część, nawet bardzo dobra...

Bardzo dokładnie odzwierciedliłaś,
co czuje ktoś, kto tak na prawdę
nie może pogodzić się ze stratą
kogoś bardzo bliskiego,
ale nie chce tego nikomu pokazywać
i wciąż kryje w sobie swe uczucia...

To opowiadanie jest inne, dużo bardziej poważne
i bez wątpienia podoba mi się i mam nadzieję,
że dalej tak będzie Wink

Już teraz czuję, że kolejna notka nie bedzie równie dobra,
ale lepsza, a ja napewno ją przeczytam,
bo po raz kolejny jestem bardzo ciekawa,
co bedzie dalej...

Życzę ci mnóstwa, niezbędnej wenny,
bo jak wiadomo ona zawsze się przydaje Wink

Pozdrawiam gorąco Exclamation
Sweet for you Exclamation


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez "UKL...A" dnia Poniedziałek 04-09-2006, 23:03, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
funny-feeling




Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 251
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warshauuu.

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 18:56    Temat postu:

Czytalam prolog, ale nie chciałam bezsensownie nabijać postów.
Teraz...jestem przekonana,że źle nie zrobiłam czytając i prolog, i pierwszą czesć.


I nie martw się. To nie komedia RazzP


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nicole_Tom




Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: A co za różnica:P:)

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 19:07    Temat postu:

Hmmm...Powiem szczerze, że prolog mnie nie urzekł, ale patr pierwszy tak. I napewno jeszcze tu wróce... To superr, że będziesz dalej pisac Pamiętnik Tomka... To też jest boskie;) Pozdrawiam Papa
Nicole


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Leb die sekunde




Dołączył: 25 Lip 2006
Posty: 589
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z rzeczywistości, która nie istnieje

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 19:33    Temat postu:

Ja wczoraj przeczytałam prolog, ale nie miałam już silły komentować, bo było koło 1 w nocy. A więc dzisiaj przeczytałam tą pierwszą część i sądzę, że to opo jest super. Naprawdę wciąga. Ciekawa fabóła, ale mam nadzieję, że Billuś sie znajdzie. Oby się znalazł. Shocked A więc pozdrawiam, życzę weny i czekam na new part Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Astray DemoniC




Dołączył: 09 Maj 2006
Posty: 1459
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z tont =D

PostWysłany: Poniedziałek 04-09-2006, 20:18    Temat postu:

Chyba w dwóch momentach nie było przecinka.

A tak, to po prostu świetnie, lubię takie przemyślenia.
I wreszcie się dowiedziałam - tak, to Bill Kaulitz zaginął.
No i, dziękuje za powiadomienię
(nie muszę dodawać, że ciągle o to proszę? xD)
Pozdrawiam,
Astray


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 05-09-2006, 11:26    Temat postu:

Cóż... ja ani w prologu ani w tej części nie widziałam niczego śmiesznego... nawet wtedy gdy Pani Psycholog chichotała...
Nie wiem dlaczego... ale miałam wrażenie że ona chciała wyoytać Toma jak żyje itd. dla Billa.
Prologu nie komentowałam z lenistwa, ale podobał mi się...
Zresztą ta część też...
No to czekam na następną,
Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lov.




Dołączył: 02 Sie 2006
Posty: 213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wtorek 05-09-2006, 13:56    Temat postu:

nie bój żaby Very Happy jest dobrze Very Happy
to dziwne..... zawsze gdy czytam opowiadania to się śmieję..
a tu czytam twoje opowiadanie z wielką powagą ! Very Happy
nie wyszło śmiesznie. Wyszło ci Akurat Very Happy

Pozdrawiam i całuje


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
LadyMakbet




Dołączył: 10 Kwi 2006
Posty: 1226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/5
Skąd: z prochu

PostWysłany: Piątek 08-09-2006, 12:12    Temat postu:

Ta część będzie inna.

Dedykuję Falce, bo to dobry duch tego forum. Miła osoba, uprzejma i kulturalna. Bije od Ciebie ciepło Heart .

Muzyczka:
http://www.youtube.com/watch?v=_LbgSuHDyuQ&search=within%20temptation%20our%20farewell

Rozdział II.


'Chwila załamania'.



Leżę na łóżku, znów wpatruję się tępo w sufit. Nie widzę go, oczy mam zaszklone, spojrzenie odległe.
Kolejny raz wspominam.
- Jego nie ma, idioto, zrozum to wreszcie.
Rozum podpowiada mi, że nie powinienem tego robić, ale ja sam nie potrafię go posłuchać. Nie potrafię przestać.
Nauczyłem się grać, w towarzystwie nie dawałem po sobie poznać, że to wciąż tak samo boli.

- Bill, co ci jest?
- Wszystko wporządku. Wiesz przecież, że gdyby coś mi się stało, powiedziałbym ci.
- Wiem.
Ale jednak płakał. Coś mu się stało.


Dlaczego nie byłem bardziej dociekliwy? Nie wykazałem większego zainteresowania.
Dokładnie 1 sierpnia 2006 roku płakał. Leżał na łóżku, zupełnie jak ja teraz, patrzył w sufit, jak ja. Łzy ciekły po jego policzkach, rozmazując delikatny makijaż.
Wpadłem, nie pamiętam, co chciałem. Wystraszył się, usiadł. Starał się nie patrzeć na mnie.
Dlaczego nie zapytałem drugi, trzeci, czwarty raz? Czemu tak łatwo tego zaniechałem?
Wiem, że to musiało mieć coś wspólnego ze zniknięciem. Ktoś mu groził? Kazał coś robić? Zastraszał? Musiał mieć jakiś problem.
CHOLERA! Jaki ze mnie brat?!
N-I-E Z-A-P-Y-T-A-Ł-E-M.
Nie zrobiłem tego.
Nie zrobiłem.

Myślę w takich chwilach dokładnie to samo. Ciągle wraca do mnie tamta chwila, wyrzuty sumienia nabierają ogromnej wielkości, męczy mnie to, że nie wykonałem swojej powinności.
I nigdy nie wykonam. NIGDY. Już nie będę miał okazji. Już nie spojrzę w czekoladowe oczy, tak podobne do moich, nie usłyszę wyjaśnień.
Nie mam prawda usłyszeć, bo Bill już mi tego nie powie. On nie żyje.
Otwieram usta, by znów zacząć się uspokajać, ale właśnie w tej chwili dzieje się to, co już dawno nie miało miejsca.
Zamiast słów z mojego gardła wydobywa się szloch. Pierwszy szczery płacz od dwudziestu dwóch miesięcy.
Boże, jeśli jesteś, zrób coś, żeby rozwiać moje wątpliwości. Proszę, usuń z mojego umysłu wszelkie głupie nadzieje.
Dlaczego chcesz, bym wciąż się łudził? Dlaczego myślisz, że tak będzie dobrze?
Nie.
Co ja mówię - Boga nie ma. On nie istnieje, gdyby był, nie pozwoliłby mi tak cierpieć.
Nie pozwoliłby cierpieć Billowi. Mojej mamie, tacie, ojczymowi, Georgowi, Gustavowi.
Błagam, Boże, spraw, żebym przestał. Żebym już nie myślał, gdzie on teraz jest. Obiecuję, że zacznę w ciebie wierzyć, tylko spełnij tą jedną prośbę.
Nie potrzebuję pieniędzy. Nie chcę ładnej dziewczyny. Nie chcę tego wielkiego domu, w którym mieszkam.
PROSZĘ.
Przecież on nie żyje! Pozwól mi wreszcie w to uwierzyć! Nie każ mi uświadamiać sobie codziennie, od nowa, jak bardzo jestem głupi, że niepotrzebnie mam nadzieję.
Znów pieprzę głupoty. CIEBIE NIE MA.
Nie mogę w takim razie z Tobą rozmawiać.
Nie ma Ciebie, nie ma Billa. Jest tylko wielki, pusty dom, ciepły oddech Maxa. Samotność zamiast wesołego śmiechu mojego brata. Samotność i głupota zamiast spaceru na cmentarz. Tylko tyle chcę. Tak mało.
A może tak wiele.
Czy kiedyś znajdę odpowiedź na pytanie, dręczące mnie od dwóch lat?
GDYBYM WYKAZAŁ WIĘKSZE ZAINTERESOWANIE, MÓGŁBYM POMÓC?
Czy kiedyś znajdę odpowiedź na jeszcze jedno pytanie, dręczące mnie od dwóch lat?
DLACZEGO?!
Żadnego listu, żadnych słów, żadnego telefonu.


Moje rozmyślania przerwał telefon. Otarłem policzki i spojrzałem na wyświetlacz telefonu.
"Bill dzwoni."


_______________________

I jak?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin