Forum Tokio Hotel
Forum o zespole Tokio Hotel
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

tytuł przyjdzie z czasem

 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
BeLindA




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 29-10-2006, 20:47    Temat postu: tytuł przyjdzie z czasem

Hejka.. Pierwsze to moje opowiadanie, ale nie proszę o wyrozumiałość.. Bo przecież nie o to chodzi.. krytykę przyjmę z chęcią, bo pozwoli ona by opowiadanie stało się lepsze. Chyba, że okaże się ono klapą to zniknie z forum. Z góry ostrzegam, że jeśli ktoś ma coś do telenowel i trochę szczęścia to nie jest to opko dla niego, znaczy się z telenowelą to trochę przesadziłam.. no dobra kończę bo przynudzam.. Miłego czytania życzę.


*


Godzina 3: 30 nad ranem, komisariat policji w samym środku Berlina. Wszędzie krzątało się pełno ludzi ze sterta papierków, ogólnie mówiąc – jeden wielki nieład i chaos. Przed wejściem do biura komisarza na starym, drewnianym krześle siedziała rozwalona niczym na leżaku osiemnastoletnia dziewczyna. Z nudów zawijała swoje ogniście czerwone włosy na palec. Obojętnie wpatrywała się w bliżej nieokreślony punkt. W pewnej chwili jej uwagę przykuł młody chłopak, prowadzony przez dwóch policjantów. Od razu wydał jej się znajomy. Policjanci posadzili go na krześle naprzeciwko czerwonowłosej. Ta uważnie ilustrowała go swoimi błękitnymi oczami. Ten również się jej przyglądał, zastanawiając się co tak niegroźnie wyglądająca dziewczyna mogła robić o tej porze na komisariacie. Lecz nie tylko to sprawiało, że nie potrafił oderwać od niej wzroku. Nietypowa uroda działała jak magnes, nie tylko na niego, ale również na innych mężczyzn. A bijąca od niej tajemniczość intrygowała przeciwna płeć jeszcze bardziej. Oboje wpatrywali się w siebie nawzajem bez żadnego skrępowania. W końcu dość dziwna sytuację przerwał gruby, ciemnoskóry mężczyzna:
- Tom Kaulitz? – zapytał podchodząc do chłopaka.
„No tak” - pomyślała niebieskooka - „Tom Kaulitz” - uśmiechnęła się triumfalnie. Był to Tom Kaulitz. Ten sławny gitarzysta z tego zespołu Tokio Hotel. Jak mogła wcześniej na to nie wpaść? Ten skejtowski styl, dredy, kolczyk w wardze… Tyle o nim słyszała jak była na wakacjach u mamy w Polsce, jej przyrodnie siostry podniecały się na same wspomnienie „Ach, jakie on ma piękne, czekoladowe oczy!”, „Ten uśmiech mnie powala!”, wspominała westchnienia bliźniaczek, śmiejąc się pod nosem. Osobiście w stosunku do całego zespołu i każdego członka (bez skojarzeń) była bierna. Nie znała ich, nie słyszała żadnego utworu i nie miała wyrobionego o nich zdania.
- Tak – odparł gburowato chłopak.
Na komisariat wbiegł, na oko trzydziestopięcioletni mężczyzna w granatowym garniturze. Podbiegł do Toma.
- Coś ty znowu naodpier*alał? – warknął ciężko dysząc. Dziewczyna z ciekawością przyglądała się całej sytuacji. – Jak się prasa dowie, będziesz skończony – dodał z histerią w głosie. Na twarzy chłopaka pojawił się kpiący uśmieszek.
- A pan to kto? – zapytał ciemnoskóry.
- Jestem jego managerem i prawnym opiekunem podczas trasy – odparł – Dawid Jost – wyciągnął rękę.
- Zapraszam do mojego biura – odparł ciemnoskóry wskazując na drzwi.
- Ej… Hola, hola – dziewczyna zerwała się gwałtownie. – Ja tu czekam już od dwóch godzin!
- Holtz – jęknął grubas przykładając sobie kciuk i palec wskazujący do zatok – Nie możesz jeszcze piętnaście minut poczekać – spojrzał na nią błagalnie.
- O, nie Mathius! Ja nie mogę czekać! W domu czekają na mnie dzieci i mąż, i mam placek w piekarniku i muszę wyprowadzić psa na dwór – zaczęła wyliczać na palcach. Ciemnoskóry Mathius spojrzał na nią groźnie.
- Co ty znowu wymyślasz… - westchnął. Tom zaśmiał się pod nosem – A w ogóle nie pozwoliłem ci się zwracać do mnie po imieniu? – dodał.
- Nie, panie komendancie… - dziewczyna złożyła ręce jak do pacieża.
- No dobra. Cała trójka do biura – Mathius wskazał na drzwi. Dziewczyna szybko wbiegła do środka i wygodnie usadowiła się na wielkim, skórzanym fotelu za biurkiem. Za nią do gabinetu wszedł Dawid, Tom i Mathius. Komendant spojrzał na dziewczynę a z jego uszu poleciała para.
- Tina! – syknął.
- Tak, wiem… Ale chodź raz mógłbyś mnie przyjąć jako prawdziwego gościa – jęknęła, wstając zrezygnowana.
- Taaa… Dosyć częstego gościa – burknął Mathius pod nosem i odprowadził ją wzrokiem do drewnianego taboretu, na którym usiadła.
- Możemy zacząć. – niecierpliwił się manager – My naprawdę nie mamy czasu.
- Nie sraj ogniem – mruknął Tom pod nosem. Dawid spojrzał się na niego.
- Zachowuj się. Już dość dziś mi się naraziłeś – zwrócił uwagę dredowłosemu.
- A co odwaliłeś? – zapytała niebieskooka niby obojętnie, z fascynacja przyglądając się swoim długim paznokciom.
- Nie twój interes – prychnął manager.
- Pyta cię kto? – odparła wytykając język, w którym tkwił czarny kolczyk.
- No bo… - Tom zaczął drapać się po głowie - …była fajna impreza – powiedział krótko.
- Za ile straty? – zapytała, patrząc na niego.
- 1000 euro – odparł, na co czerwonowłosa się wyszczerzyła.
- Tak trzymaj, gościu. – przybiła z nim piątkę. Mathius odchrząknął.
- Mogłabyś już nie podpuszczać młodszych – zwrócił jej uwagę. – No więc jesteś u nas trzeci raz w tym tygodniu… To chyba twój rekord – mówił patrząc w kartotekę Tina Holtz.
- Staram się jak mogę – odparła dziewczyna dumnie wypinając piersi, które ledwie chowały się za dość sporawym dekoltem jej bluzki, co nie umknęło uwadze gitarzyście Tokio Hotel.
- Właśnie widzę – westchnął Mathius – Teraz mi powiedz, z czym dziś nas odwiedziłaś? – spojrzał na nią uważnie.
- Z szarlotką – odparła, uśmiechając się słodko.
- Co to do jasnej cholery za przedstawienia?! – krzyknął purpurowy ze złości Dawid.
- Proszę o spokój, bo będę musiał pana obezwładnić – pogroził spokojnym tonem komisarz – Tina… – zwrócił się do dziewczyny - …ponoć ci się spieszyło, tak więc dla dobra twojego i naszego odpowiedz mi na pytanie i będziesz mogła wyjść – wyjaśnił siadając w fotelu. – To, co robiłaś?
- To, co zwykle. Ja nie wiem, co im nie pasuje w parkurze i graffiti. Przynamniej jest ciekawiej w tym mieście – powiedziała siadając na biurku, biorąc do ręki ramkę ze zdjęciem. – Twoja żonaci to niezły kociak – stwierdziła. Mathius wyrwał jej przedmiot. Tom zaśmiał się pod nosem. Tina wstała i podeszła do drzwi.
- daj znać ile mam zapłacić… A ja będę się zmywać. – powiedziała.
- Tylko prosto do domu – krzyknął za nią Mathius, ale w odpowiedzi usłyszałam tylko trzaśnięcie drzwiami. Tom gwałtownie wstał.
- Musze do toalety – oznajmił i szybko wybiegł z gabinetu. Tina stała przy drzwiach wyjściowych, postanowił ja śledzić.
„Dawid da sobie radę sam”, pomyślał i ruszył za wychodzącą czerwonowłosą dziewczyną. Szła ulica trzymając ręce w kieszeniach szerokich spodni. Nie odwracała się, więc śledzenie jej, dredowłosemu, wydawało się łatwiejsze. Skręciła w ciemna uliczkę, zrobił to samo.
- Zaraz – zatrzymał się, gdy nigdzie jej nie zobaczył – Przecież się nie rozpuściła na mój widok to tym bardziej nie powinna się rozpuścić teraz – stwierdził, drapiąc się po głowie.
- Skromny jesteś. Nie ma co. – usłyszał za plecami. Odwrócił się gwałtownie i wpadł na nią. – Ej, co ty… Ja nie jebie się nie pierwszej randce – powiedziała odpychając dużo wyższego od siebie chłopaka – No chyba, że byłbyś sławnym i bogatym gitarzystą – dodała żartobliwie. Tom uśmiechnął się. – Co chciałeś? – zapytała, tym razem chłodniej.
- Eee. Yyy… - Tom zaczął się jąkać.
- Nie rozumiem twojego języka… Nie mógłbyś po ludzku? – odparła i zaczęła iść wzdłuż ciemnej uliczki.
- Zaczekaj! – Tom podbiegł do nie. – Wiesz, kim jestem? – zapytał, uśmiechając się zawadiacko. Tina przewróciła oczami.
- I co myślisz, że jesteś Tom Kaulitz z Tokio Hotel to się na ciebie od razu rzucę i cię zgwałcę? – zapytała, zaplatając ręce na piersiach.
- Nie. Nie… - odparł – Ale jak pomyśleć, to mogłoby być fajnie – wyszczerzył się i zaczął iść za Tina.
- Nie powinieneś być z niańką? – zapytała przeskakując na monkeya jeden z murków. Tom obszedł go dookoła
- A co, przeszkadzam ci? – zapytał, unosząc jedna brew.
- W sumie to cię nawet nie zauważyłam – powiedziała kpiąco. Tom spuścił głowę. – Żartowałam – poklepała go po plecach – Jesteś spoko. Ale lepiej się zmyj, bo jak cię psy zobaczą w moim towarzystwie to będziesz miał nasrane w papierach – dodała.
- A ty idziesz na chatę? - zapytał.
- Nie, nie chce mi się – odparła przeskakując kolejny murek.
- W takim razie ja idę z tobą – powiedział, podchodząc do dziewczyny.
- To jest najgorsza decyzja w twoim życiu. Ale jak chcesz… - uśmiechnęła się i zaczęła biec. – Mam nadzieję, że masz kondycję! – krzyknęła do niego.
- To jakiś żart – jęknął brązowooki i zrezygnowany zaczął biec za nią.
Po trzech godzinach zatrzymali się przy tylnim wejściu do hotelu, w którym aktualnie byli zakwaterowani chłopaki z zespołu Tokio Hotel.
- Przebiegliśmy chyba cały Berlin – mówił Tom, ciężko dysząc.
- Nie. To tylko jedna piąta miasta. Na cały byś musiał popracować nad kondycją – odparła dziewczyna sięgając z kieszeni spodni paczkę papierosów. – Palisz? – wystawiła rękę w jego stronę.
- Palisz i masz taka kondycję… Możliwe jest coś takiego? – zdziwił się chłopak biorąc jednego papierosa.
- raczej nie – odparła po chwili zastanowienia i podpaliła papierosa Tomowi, a później sobie zaciągając się soczyście. – Musze spadać – oznajmiła po wypuszczeniu szarego dymu z płuc.
- Zobaczymy się jeszcze? – zapytał Tom – Musisz mi pokazać resztę miasta – uśmiechnął się zawadiacko.
- Może – odparła i chciała odejść, ale Tom przyciągnął ją do siebie i pocałował namiętnie, po czym podszedł do drzwi z napisem „wejście tylko dla personelu”.
- Teraz musimy się spotkać. Wisisz mi pocałunek – puścił do niej oczko i zniknął za drzwiami. Tina stała zszokowana, opuszkami palców dotykając ust.
- Jak on śmiał? – warknęła, gdy w końcu doszła do siebie i zniknęła w ciemnościach uliczki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez BeLindA dnia Niedziela 29-10-2006, 21:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mrużka




Dołączył: 26 Cze 2006
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z krainy bezsennych nocy x)

PostWysłany: Niedziela 29-10-2006, 20:53    Temat postu:

Wszystko zniosę, ale błagam popraw ten błąd w tytule!
A teraz czytam x)




No i przeczytałam.
Ogólnie to nawet ciekawie się zaczyna.
Nazwisko głównej bohaterki jakieś takie hmm juz gdzieś chyba takie było.
Zaskoczył [czyt. mam mieszane uczucia...] mnie ten namiętny pocałunek na końcu, no a już na pewno ten bieg przez trzy godziny! Boże! Ja, to bym chyba płuca wypluła Grey_Light_Colorz_PDT_42


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Niedziela 29-10-2006, 21:15    Temat postu:

Tytół.
Nic tylko się złapać za głowę.
Jesteś idealnym przykładem osoby, która bez Worda by sobie nie poradziła.
TytUł.

Co do opowiadania, to tak.
Podobało mi się, że parkour i że graffiti, bo o tym jeszcze jakoś obszerniej nie było.
Nie podobało mi się natomiast TH w pierwszej notce, a przede wszystkim to że pocałował ją już po dwóch godzinach znajomości.
Nie przesadzajmy!
I trochę za dużo dialogów.
Staraj się o nieco więcej opisów.
Aha. I kolejna buntowniczka. To też nie fajne...

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathleen




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Poniedziałek 30-10-2006, 21:27    Temat postu:

Hm. Przeczytałam, więc teraz się wypowiem.
Opko dosyć fajne.
Tylko poprosiłabym (tak jak wspomniała Holly Blue) o opisy, bo cos ich mało było.
Fabuła?
Hm. Powiem, że lubię buntowniczki.
Napiszę coś więcej jak tylko ukaże się następna część.

Kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivien




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 11:28    Temat postu:

A mnie się podoba.
Jestem pewna, że nasza autorka doda więcej opisów w następnej częsci i wszystko będzie cycuś-glancyś Very Happy
Czekam z utęsknieniem na następna część!
Ciao BeLindA!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MarTiT




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 11:34    Temat postu:

Viv weź jej tak nie słódź bo na laurach osiądzie i to opko będzie gorsze niż złe... nie jestem ekspertem ale przed BeLindĄ jeszcze długa droga do perfekcji.. życzę weny pozdro

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheissegal




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z (nie)realnych marzeń.

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 18:28    Temat postu:

Za dużo dialogów.
Pocałunek w pierwszym odcinku?Nieee....!
Kolejna buntowniczka która jednak musi pogadac z Kaulitzem?
***
Nawet ciekawie może byc.
Poprosze opisy.
A. Jej zachowanie na posterunku szalenie mi sie podobało .
To na tyle-pozdrawiam , życze weny i postaram sie zagladac:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwunnia




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 18:52    Temat postu:

Na ogół nie było źle. Chyba dobrze się zapowiada. Jak na twój pierwszy raz, to gratulejszyn Wink

P.s Ludzie powiedzcie mi, po co zaraz po wejściu na forum dodajecie swoje wypocinki? Smile Nie lepiej troszkę się wstrzymać, poczytać wspaniałe opowiadania innych osób i jeszcze się podszkolić? Smile
No, ale. Jak kto woli.
Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Areis




Dołączył: 28 Cze 2006
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: niebo, schody, piekło... a ja mieszkam na tych schodach...

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 19:03    Temat postu:

Czytałam już wcześniej, komentuję teraz.
Akcja toczy się w takim tempie, że ja i moja kondycja wysiadamy już po dwóch akapitach.
Zwolnij, na pociąg się nie spieszysz...

Lubię tę dziewczynę, oj, naprawdę mi się podoba.
Za to plus - skoro bohaterka wyzwala jakies emocje, znaczy, że nie jest źle.
Nie wiem, dlaczego, ale irytuje mnie jej imię...
Trudno, jakoś będę musiała je przeboleć.

Oczywiście, pocałunek na końcu mnie rozłożył, w negatywnym tego słowa znaczeniu.
To było straszne xD

Ogólnie nie podoba mi się parę rzeczy, ale reszta jest ok.
Poczekamy, zobaczymy, może jeszcze mnie powalisz Very Happy

Pozdrawiam serdecznie
~Kami


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
BeLindA




Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wtorek 31-10-2006, 22:42    Temat postu:

Mrużka – ten bieg to tylko takie określenie w parkourze, nie jest tu mowa o maratonie przez miasto.. Po prostu tak się mówi, pewnie lepiej jak bym wzięła i napisała to w czudzysłowiu.
A jeśli chodzi o ten pocałunek to w końcu mamy u do czynienia z niejakim Tomem Kaulitzem pogromcą niewieścich serc, i jak znam życie to taki gość nie zrezygnowałby z takiej sytuacji. A jeśli chodzi o imię Tina to jeśli się nie podoba to czekam na wasze propozycje, możliwe iż jakieś inne mi się spodoba i zmienię, ale do tego czasu musicie się męczyć z Tiną.
Ogólnie wiem, że opko nie jest idealne, ale postaram się by w kolejnych partach było oraz lepsze, dzięki za komplementy i za negatywne oceny, postaram się stosować do rad..

No a teraz next part:


*


Tom zadowolony wszedł do pokoju hotelowego należącego do niego i jego brata bliźniaka. Apartament jak każdy inny gdzie nie spojrzysz pastelowe kolory i ekskluzywne meble czy sprzęt typu nowy telewizor czy wieża. Tom bez zbędnych czynności pokierował się do swojej sypialni i od razu rzucił się na wielkie łóżko znajdujące się w samym centrum pokoju. Z rozmarzoną miną zaczął wspominać zdarzenia, jakie miały miejsce tej nocy. I sam nie wiedząc, kiedy pogrążył się w twardym śnie.

*

Tina weszła do niedużego mieszkanka, dwie sypialnie z których jedna była jej a druga jej najlepszej przyjaciółki Amy. Niewielka łazienka, kuchnia i pokój dzienny. Nie było to wiele ale dla dwóch studentek, które i tak większość czasu spędzały poza domem, był to wystarczający lokal. W niewielkim korytarzyku, ze bordowymi ścianami i żółtymi kafelkami na podłodze, czekała na nią dziewczyna z równie czerwonymi włosami, ale dodatkowo miała czarne końcówki. Z założonymi rękami na biodrach groźnie przyglądała się swoimi niebieskimi niczym ocean oczami Tinie zdejmującej buty i ustawiającej je pod wieszakiem, który znajdował się na prawo od drzwi. Ta wyprostowała się i spojrzała na dziewczyne
- O Amy już nie śpisz – zapytała niewinnie niewinnie Tina
- Gdzieś ty była tyle czasu.. Mathius dzwonił 4 godziny temu i pytał się czy dotarłaś – wydarła się dziewczyna – Wiesz, co ja tu przeżywałam – dodała
- Trzeba było nie spier*alać jak tylko policje żeście usłyszeli to byś miała mnie cały czas na oku – odparła z wyrzutem Tina
- Ty mi tu z pretensjami nie wyskakuj, bo sama byś każdego z nas zostawiła – prychnęła Amy – A z resztą bez problemu byś im uciekła, ale załapałaś filma, że się za naszym komendantem stęskniłaś już nie pamiętasz – dodała. Tina podrapała się po głowie po kolei przypominając sobie zdarzenia tuż z przez zaaresztowania
- No.. Może i masz racje, ale to nie upoważnia cię do darcia na mnie mordy – warknęła Tina wyraźnie poirytowana traktowaniem jej jak dziecko, którym już nie jest od dłuższego czasu.
- Ktoś musi.. Bo rodziców owinęłaś sobie wokół palców – odparła Amy czochrając Tinie włosy na głowie, ta uśmiechnęła się. „Cała Amy „ pomyślała. Dziewczyna z charakteru identyczna niczym ona sama, szalona, imprezowa dziewczyna. Jednak w przeciwieństwie do Tiny wiedziała gdzie kończy się granica i gdy sytuacja tego wymagała umiała zachować się odpowiednio do niej. Dlatego też wmiare możliwości starała się przywołać panne Holtz do porządku
- Dobrze mamusiu – odparła uśmiechając się wrednie Tina – A teraz wybacz musze wziąć prysznic i trochę się przespać.. Bo dziś w nocy musze dokończyć tego grafa na starym dworcu – dodała i poczęła kierować się do łazienki. Weszła do pomieszczenia które w całości wyłożone było turkusowymi kafelkami. Na lewo od drzwi znajdowała się umywalka nad którym znajdowało się lustro szafka, obok była muszla klozetowa a w prawym kącie miejsce swoje miała kabina prysznicowa. Pralki nie posiadały, korzystały z pralni miejskiej, uważały to za niezły sposób na zawieranie nowych znajomości i oszczędność miejsca w i tak ciasnej łazience.
- Właśnie.. Markus kazał ci przekazać, że wpadnie po ciebie koło 18 i zabiera ci na dyskotekę – krzyknęła Amy do zamykających się drzwi. Na twarzy Tiny zagościł uśmiech zadowolenia. Rozmarzonym wzrokiem zaczęła wpatrywać się w swoje odbicie w gładkiej powierzchni lustra. Markus idealny partner na całe życie, troskliwy i zabawny. Fakt, że ich związku nie można zaliczyć do przebojowych. Jednak bym facetem, przy którym nie musiała się o nic bać, z wyjątkiem o nudę. Dziewczyna wzięła do ręki czerwoną szminkę i kilkoma sprawnymi pociągnięciami stworzyła na lustrzanej gładzi graf, z którego dało się rozszyfrować imię jej chłopaka, którego kochała, przynajmniej tak jej się zdawało.

*

Godzina dwunasta. Do pokoju hotelowego, który zajmowali najsławniejsi bliźniacy kraju, niczym burza, wparował Dawid.
- Gdzie on jest?! – krzyknął rozwścieczony, a z ust zaczęła mu lecieć para.
- Śpi – usłyszał głos dochodzący z łazienki, który należał do Billa. Manager ciężko stąpając wszedł do sypialni, gdzie Tom smacznie spał. Podszedł do niego i chwycił za ucho.
- Wstawaj! – krzyknął tak głośno, że mógłby obudzić umarłego, czyli wystarczająco by zbudzić starszego Kaulitza. Tom otworzył oczy i nieprzytomnie spojrzał na mężczyznę.
- Co tam? – zapytał, głośno ziewając.
- Co tam?! – Dawid zrobił się cały czerwony. – CO TAM?! – powtórzył – Ja ci zaraz powiem CO TAM! – pociągnął dredowłosego za ucho.
- AŁŁA! – jęknął Tom z bólu jaki przysparzało mu szarpanie managera za jego ucho – Co ja takiego zrobiłem? – mówił płaczliwym tonem.
- Jeszcze się głupio pytasz.. – odparł poirytowany David. Tom spojrzał na niego tempo – Ta rozmowa do niczego nie prowadzi – stwierdził po chwili zrezygnowany David – Do ciebie i tak nic nie dociera.. Powiem tak. Już więcej nie będę ci ratował tyłka może wtedy się nauczysz zachowywać – oznajmił menager i wyszedł z apartamentu trzaskając drzwiami. Dredowłosy podrapał się po głowie. Do sypialni wszedł młodszy Kaulitz układając swoje kruczo czarne włosy.
- Ile zaliczyłeś, że całą noc cięnie było – zapytał siadając koło brata. Tom spojrzał na niego
- Zero – odparł zadowolony. Bill spojrzał na niego z niedowierzaniem
- Chyba sobie ze mnie żartujesz – jęknął. Tom pokręcił przecząco głową – Nie wierze.. Mój brat nie zaliczył żadnej panienki po takiej imprezie –dodał nie odrywajć oczu od Toma. Ten uśmiechnął się, na co Bill przyjął tak zwanego karpia, oczy niemal wyszły mu z orbit – Ja cięnie poznaje – pisnął. Tom wzruszył tylko ramionami i pokierował się do łazienki zostawiając zszokowanego bliźniaka samego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holly Blue




Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 1192
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 11:04    Temat postu:

Ta końcówka znowu jakoś mi się nie podobała.
Ogólnie pierwsza notka o niebo lepsza.
W tej widziałam dużo błędów... no i jakoś nie wciągnęło mnie.
Wymieniłabym Ci, ale zwyczajnie nie mam czasu zważywszy na dzień, zadania i to, że jeszcze kilka rzeczy obiecałam przeczytać.
W każdym razie pierwszy jest już w pierwszym zdaniu.
Jeszcze dwie rzeczy:
1. Piszemy ach, a nie "ah".
2. Nie rób tylu przeskoków w miejscu i czasie akcji. Pisz po połowie, albo całość w tym samym odcinku czasu i chodzi mi o to żebyś tyle razy nei zmieniała wątków : Tom, Ona, Tom, Ona....
Mam nadzieję, że jasno to zobrazowałam.
Aha! 1. xD

Pozdrawiam,
Holly Blue.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sylwunnia




Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 158
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Z bajkowego świata dla małych dziewczynek*

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 11:27    Temat postu:

2 ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Scheissegal




Dołączył: 29 Paź 2006
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z (nie)realnych marzeń.

PostWysłany: Środa 01-11-2006, 19:29    Temat postu:

Nie Grey_Light_Colorz_PDT_46
Ogólnie "akapit" Tiny i Amy mi sie nie spodobał a wrecz znudził Sad
Końcówka? Znacznie lepiej...chodz też jeszcze nie tak...ale odpowiedz Toma powaliła nie tylko Billa na kolana:)
Jednak czekam na posty bo wierze,że bedzie good.
Pozdrawiam serdecznie:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kathleen




Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Piątek 03-11-2006, 21:11    Temat postu:

Nu. Według mnie dobrze jest. W końcu nikt nie jest idealny i przez całe życie uczy się na błędach.
Chcąc nie chcąc coś we mnie pękło. Ale czy w dobrym tego słowa znaczeniu?
Pisz dalej. Zobaczymy na co Cię stać.

kat.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivien




Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sobota 04-11-2006, 15:38    Temat postu:

Tralalalalalala.
Mam dziś dobry humorek i wszystko mi się podoba!
BeLindA, oj kochana ma daj mi następną część!

Całuskiii


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Tokio Hotel Strona Główna -> Śmietnik Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin