|
Tokio Hotel Forum o zespole Tokio Hotel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Docia
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1038
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nikąd...
|
Wysłany: Sobota 25-03-2006, 11:55 Temat postu: |
|
|
Sick napisał: |
Troskliwy Miś]
Docia
Zboczoność mam we krwi [dumna]
Smiechem któy przypominał wycie zdziczały mamutów. Rodem ze Flinstonów.
-Co mam rozumieć?!- spytałam rozwścieczona ich podejściem do mojej nagości.- DAJ MI LEPIEJ RĘCZNIK!
Bill wyszczerzył ząbki w lubieżnym uśmiechhu i wciąz wpatrywał się w moją...eee... tw to samo co Tom.
-Mam powiedzieć DOSADNIE?- spytał dredowaty z uśmiechem.
-Nue no, jak on coś powie to lepiej...- zaczął Bill.
-Mój BRAT w nocy ROBIŁ ci........
|
Co mi robił co???? Nic mi nie robił czy wy wszyscy jesteście tacy - teraz byłam już wkurzona na maxsa - Co wy sobie myślicie że będziecie tu stac gapić się na moje cycki i się ślinić za free - sama się dziwiłam sobie ale teraz było mi już wszystko jedno...
Co się tak wsciekasz, przecież było nam dobrze w nocy - odpowiedział Bill
jak to dobrze w jakiej nocy!!!!!! To przez tego kota... gdzie on jest kicki kici skurwy**** - zaczęłam się wydzierać a zboczeńce stali i się ze mnie śmiali.
Tego już za wiele chwyciłam ręcznik i wybiegłam z pokoju...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Lenka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 25-03-2006, 13:02 Temat postu: |
|
|
Troskliwy Miś napisał: |
nie umiem wymyślac takich dziarskich sytuacji jak Lenka czy Sick <szacun dla was> |
Misiek chcesz zarobić z bańki, czy jak? Też świetnie piszesz!
A wiesz, wrednoto, ze mi zabrałaś pomysł? Bo to
Cytat: |
Był środek nocy. Światło było zgaszone, a mimo to panował w pokoju pół mrok. Delikatnie dotykał moje ciało czubkami palców, jakby bał się że moze zarysować skórę, rozczesał palcami splątane włosy, muskał ramiona i piersi. Gładził twarz i brzuch jakby chciał za sprawą dotyku poznac każdą linię, każdą nierówność i zapamiętać ją dokładnie. Łaskotał stopy, ale robił to tak delikatnie... Całowaliśmy się. Ten pocałunek był inny od poprzednich, Dreszcze przechodziły nasze ciała. Stykaliśmy się każdym kawałkeim naszych ciał.. ramię w ramię, dłoń w dłoń, pierś w pierś... Pocałunek trwał, a wskazówka na zegarze wygrywała rytm przeskakując z sekundy na sekundę. Jego włosy subtelnie łaskotały moje ramiona, gdy całował mnie po szyi. Na ciałach pojawiła się gęsia skórka. Wbiłam mu paznokcie w plecy, i zaczęłam niegroźnie drapać, na co wydał zduszony jęk. |
miałam też napisać! Tyle, ze oczywiście inaczej z deczka
Sick napisał: |
Znowu ja xD Czemu to zawsze musze być ja xD A tak liczyłam że dopiszesz coś fajnego
I zgadzam sie z tym ze umiesz pisac ;* |
hehe... zawsze Ty xD Bo jesteś fajna, boska i wogule <ah... nasłodziłam... >
Dopisze coś fajnego... niedługo znaczy mam nadzieje, ze będzie fajne
Już mniej wiecej umiem Bo wcześniej to była tragedia
Cytat: |
Zabawialiśmy się blisko dwie godziny, kiedy....
... kiedy Bill dostał nagłej chętki na odwiedzenie toalety.
-Ty to naprawdę wiesz, kiedy zrobić sobie przerwę!- mruknęłam przyglądając się swoim piersiom, które unosiły się i opadały w zawrotnym tempie.
-Chuck Noris przekazał mi w spadku wyczucie czasu- oznajmił zupełnie nie wyczuwając moich PRAWDZIWYCH intencji. Okazało się, ze w tej piwnicy jest nawet kibel.. Co jeszcze? Kuchnia? A moze sala gimnastyczna?
Kiedy Bill skończył, żucił się na mnie.
-KOCHANIE, nie amsz na co się żucać. Dawno pogryzłeś wszystkie moje ubrania- oznajmiłam wyczuwając zawieszone w powietrzu podniecenie.
-Mam ochotę na coś innego- schylił się w stronę... |
schylił sie w stronę spodni.
- co Ty robisz? ubierasz sie? czemu? - spytałam zdziwiona, kiedy zaczął je ubierać.
- choć. Ty też sie ubierz. - powiedział uśmiechnięty.
Byłam zdziwiona nagłą zmianą u niego. Jeszcze chwile wczesniej szalelismy w łóżku a teraz kaze mi sie ubierać. O co chodzi? Czyżby mnie tylko wykorzystał? Pochłonięta myślami ze smętną miną ubierałam swoje ciuchy. Bill zostawił mnie w piwnicy samą na jakieś 20 minut. Jak wrócił siedziałam smętna na krańcu łóżka.
- Czemu smutasz, kochanie? - spytał sie siadając obok mnie i biorąc w ramiona.
Nie odpowiedziałam nic. Chłopak na szczęście nie nalegał. Pociągnął mnie tylko za rękę wstając i wyprowadzając mnie z pomieszczenia. Szliśmy przez cały dom, będący w półmroku. Mijając zegar stojący w salonie zerknęłam na godzine. Pojedynczy snop światła dochodzący z okna wywołany jasnym księzycem, umozliwił mi rozpoznanie godziny. Była 2 w nocy.
Bill zaprowadził mnie na dwór. Szliśmy w całkowitym milczeniu. Nawet nie wazyłam sie na niego spojrzeć. Kątem oka dostrzegłam, ze on również tego nie robił. Po półgodzinnym spacerze wreszcie doszliśmy na niewielką łąkę.
- pooglądamy gwiazdy. Mam nadzieje, ze nie masz nic przeciwko. - powiedział rozkładając koc, który wyjął z czerwonej torby na ramie Pumy.
Uśmiechnęłam sie do niego i usiadłam obok. Noc była ciepła, wiec nie przeszkadzało mi to. Zdziwiło mnie to, ze Bill wybrał takie miejsce. Przeciez on nieznosi robactwa i nie przepada za przyrodą. Cuż... widocznie nie znam go do końca.
Czarnowłosy położył sie i wykonał gest, bym sie do niego dołączyła. Położyłam głowe na jego ramieniu, a on mnie objął. Moja ręka zaczęła wędrować po jego ciele, zaczynając od klatki piersiowej kończąć na podbrzuszu. Delikatnie miziałam go, na co co jakis czas chichotał.
- kocham cie - wyszeptał mi do ucha. Poczułam sie nieswojo. Pierwszy raz ktoś powiedział do mnie cos takiego.
- ja ciebie tez - odpowiedziałam bezwiednie.
Odwrócił głowe w moją strone i uśmiechnął sie lekko. Złożył na mych ustach krótki pocałunek, po czym zaczęliśmy podziwiać gwiazdy planując wspólna przyszłość. Ukołysana cichym śpiewem wiatru i przyjemnym wiśniowym zapachem zmieszanym z wonią kwiatków, usnęłam.
Obudziło mnie jasne światło prubujące wedrzeć sie pod moje powieki. Przetarłam zaspane oczy i rozejrzałam sie wokoło.
- Hey, Lencia! Już sie obudziłaś? - zawołała do mnie Laura stojąc na brzegu jasnobłękitnego morza.
"a jednak to był sen" - pomyslałam w duchu i na moją twarz wpełzł lekki uśmiech próbujący powstrzymać łzy napływające do oczu.
- juz ide, słońce - zawołałam i ruszyłam wolnym krokiem do przyjaciółki.
THE END. Skończyło jak sie skonczyło. Niestety nie udało mi sie oddać odpowiednimi słowami moich wyobrazeń tego co sie "wydazylo". Szkoda
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lenka dnia Poniedziałek 17-04-2006, 18:10, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sick
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`
|
Wysłany: Sobota 25-03-2006, 13:29 Temat postu: |
|
|
Lenka, kochana, szkoda że zakończyłaś... A mogło być tak pięknie...ach...
Niestety marzenia i sny czasami są nasyzmi wrogami. Potrafią ranić boleśniej niż najostrzejsze słowa...nieprawdaż?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lenka
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 1799
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sobota 25-03-2006, 13:47 Temat postu: |
|
|
Sick napisał: |
Lenka, kochana, szkoda że zakończyłaś... A mogło być tak pięknie...ach...
Niestety marzenia i sny czasami są nasyzmi wrogami. Potrafią ranić boleśniej niż najostrzejsze słowa...nieprawdaż? |
tak Sick, zgadzam sie z Toba. Czasami marzenia odwracają sie przeciwko nam. Chyba kazdy poczuł to juz na własnej skórze. To boli. I to cholernie.
co do opowiadanka... kiedys musiało sie skonczyć
w nieskonczonosc w koncu pisac nie bede.
Ale, ze ja zmienna jestem i to strasznie to pewnie jeszcze tu wpadne napisac historyjki na kazdą ewentualność. Na zły humor, dobry, na odjeba itp
Więc nie płakać mi tam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paula_kaulitz
Dołączył: 06 Lut 2006
Posty: 186
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: sosnowiec
|
Wysłany: Sobota 25-03-2006, 19:31 Temat postu: |
|
|
buuu lenka nie kończ!! takie fajne było... weż sie w garśc i pisz dalej! ludzie zmotywujcie lenke!! ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Süßigkeit *
Dołączył: 21 Mar 2006
Posty: 183
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krakał :)
|
Wysłany: Niedziela 26-03-2006, 12:29 Temat postu: Re: Wyobraźmy sobie.... |
|
|
Sick napisał: |
-Już wstałaś, kochanie?- pyta beztrosko, nie racząc zasłonic swojego czułego punktu.
CO SIĘ TU DO CHOLERY DZIEJE?
I jaka jest wasza reakcja? XD |
Stoję z otwartą gębą i wytrzeszczonymi oczami..
- eee.. B-b-b..
- Bigos? głodna jesteś? - zapytał troskliwie
- Eeeeeeeej! Weź sobie nie rób jaj! Co ja tu wogóle robie?! Matko słabo mi.. Chyba za dużo słodyczy mi zaszkodziło
- Eee.. To była tylko czekolada - odpowiedział Bill z uśmieszkiem
- Jezu.. To w takim razie jestem chora psychicznie, jak mi sie wydaje że Bill Kaulitz stoi przedemną nago <lol2> - Bill skierował kroki w moją strone. Byłam tak przerażona, że chwyciłam pierwszą lepszą koszulkę (czy co to tam było) która leżała na podłodze, wsunęłam ją na siebie i zaczęłam uciekać przed nim po pokoju..
Haha
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sick
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`
|
Wysłany: Poniedziałek 27-03-2006, 20:13 Temat postu: |
|
|
Uciekłąbyś?!
Przed Billem?
No wiesz
Nieładnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lib
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 460
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Wtorek 04-04-2006, 15:16 Temat postu: |
|
|
A ja to bym nawet nie rozpaczała tylko się cieszyła jak dziecko i żuciła na Billusia całując go i poznwalając aby zrobił swoje <robi rozmażone oczka i wyobraża sobie nagiego Billuis>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agus_th
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z GdyNi
|
Wysłany: Czwartek 06-04-2006, 21:29 Temat postu: |
|
|
Jakbym zaaregowała?Bym dostała ataku astmy i by musiał mi robić usta-usta...aj...
A tak na serio to bym chyba umarła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
diuna
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Piątek 07-04-2006, 8:15 Temat postu: |
|
|
Jejku jakie wywody laski walnelyscie! Az sie rozmarzylam...ehhh
No coż tak jak napisala Lenka "Czasami marzenia odwracaja sie przeciwko nam"
A moje szczegolnie więc wole nie marzyc...
Szczegolnie na ten temat bo zaraz nie pojde na 3 z rzedu godz do szkoly...
Hehe przez ten temat stracilam juz 2
Buziaki:*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karolucha:)
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 430
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 17:28 Temat postu: |
|
|
Najpierw trzy razy bym zemdlala a potem zyla z Billusiem xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Reckless
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 870
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Piątek 14-04-2006, 20:24 Temat postu: |
|
|
Stoisz na przystanku autobusowym, przeklinając nudne, zasrane życie. Nagle dostrzegasz kota o dziwnych, świecących oczach. Kot zamienia się w McGonagall xD.
-Masz dość swojego schrzanionego życia?- odezwałą się kobieta mrużąc oczy.- Za te twoje super butki i te... och.. ciuszki, podaruję CI Billa.
-Że co?- jedynie to zdążasz wymruczeć.
....
Otwierasz oczy. Totalny chaos: puszki po piwie, twoja bielizna na podłodze. Brakuje tylko super butków
Nagle pokój wypełnia przyjemny, wiśniowy zapach. Zapach miłości.
W pokoju pojawia się ociekająca wodą postać Billa.
Tak. Billa.
-Już wstałaś, kochanie?- pyta beztrosko, nie racząc zasłonic swojego czułego punktu.
CO SIĘ TU DO CHOLERY DZIEJE?
*
- Bill ? - spytałam zdziwiona.
- Tak Kotku. - odpowiedział i chytrze się uśmiechając, podszedł do łóżka.
- Idź mi z tym siło nieczysta ! - szczelnie okryłam się kołdrą przyciskąjąc ręce do klatki piersiowej.
- W nocy się nie broniłaś... - zamruczał mi wprost do ucha.
- W nocy ?! Chcesz mi powiedzieć, że my coś...tutaj...w łożku...razem coś...teges... ? - wydukałam.
- Hmm... A nie pamiętasz ? - znowu zamruczał.
'Zamruczał ?! O żesz w morde... KOT ! PIEPRZONY KOT ! jak dorwę ta babkę to jej nogi z dupy powyrywam ! i buciki zabiore ! a co !' - w mojej głowie myśli toczyły wojnę, rzucając co raz to nowe przekleństwa. W tym samym czasie Czarnowłosy robił czwartą malinkę na mojej szyi !
- o czym tak myślisz ? - spytał odrywając się od mojego dekoltu.
'Hmm.. Skoro już tu jestem..'
- Myśle na ile sposobów można zgwałcic Billa Kaulitza ! - krzyknęłam i rzuciłam się w wir namiętności depcząc całą jego męską godność...
marme ale moje własne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kolaboracja
Dołączył: 17 Sty 2006
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Poniedziałek 17-04-2006, 18:06 Temat postu: Re: Wyobraźmy sobie....[Bill] |
|
|
Sick napisał: |
Stoisz na przystanku autobusowym, przeklinając nudne, zasrane życie. Nagle dostrzegasz kota o dziwnych, świecących oczach. Kot zamienia się w McGonagall xD.
-Masz dość swojego schrzanionego życia?- odezwałą się kobieta mrużąc oczy.- Za te twoje super butki i te... och.. ciuszki, podaruję CI Billa.
-Że co?- jedynie to zdążasz wymruczeć.
....
Otwierasz oczy. Totalny chaos: puszki po piwie, twoja bielizna na podłodze. Brakuje tylko super butków
Nagle pokój wypełnia przyjemny, wiśniowy zapach. Zapach miłości.
W pokoju pojawia się ociekająca wodą postać Billa.
Tak. Billa.
-Już wstałaś, kochanie?- pyta beztrosko, nie racząc zasłonic swojego czułego punktu.
CO SIĘ TU DO CHOLERY DZIEJE?
I jaka jest wasza reakcja? XD |
podniosłam się i krzyknełam na pół pokoju:
- nie, jeszcze śpię! - po czym rzuciłam się z powrotem na łózko.
Zamknęłam oczy i zastanawiałam się co ja do jasnej cholery tu robie.
Nie doszłam do żadnego sensownego wniosku, tak więc podniosłam się z łóżka i oznajmiłam:
- albo i nie. - wstałam, wyminęłam pana Be i poszłam do łazienki.
Bill poszedł za mną i próbował się wpieprzyć do prysznica, ale byłam twarda i się nie dałam. Wypchnęłam go za drzwi i umyłam się w spokoju.
Zawinęłam się w ręcznik, wróciłam do pokoju, ubrałam moją bieliznę.
Czarnowłosy był już ubrany.
Bill cały czas próbował się dowalać do mnie. Ale spławiałam go jakimiś półsłówkami. Z racji, że nie wiedziałam gdzie sa moje ubrania, założyłam jakieś ciuchy Billa. Usiadłam na łózku i powiedziałam:
- no, to teraz możemy porozmawiać. Co działo się w nocy?
- nie pamiętasz...?
- nie denerwuj mnie, tylko mów.
Bill opisywał noc z najmniejszymi szczegółami, mało co się nie poślinił.
- Fajnie chociaż było? - zapytałam.
- nieziemsko - powiedział z niebywałą szczerością, niemiłosiernie susząc zęby.
- no to fajnie, naprawde się cieszę. to co teraz robimy? - Bill popatrzył sie na mnie wymownym wzrokiem, który mógł znaczyc tylko jedno. - Oooooo nie. nie ma mowy, zmęczyłam się. Możemy pograć w bierki.
- No dobra - powiedział Bill zawiedzionym głosem.
Usiedliśmy na podłodze i wyciągneliśmy bierki.
i nie mam weny na dalej, może byc koniec:D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sick
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: __potwory wychodzą z szafy !`
|
Wysłany: Piątek 21-04-2006, 17:02 Temat postu: |
|
|
Hahaha, Dzuza, to było.. GENIALNE!
Bierki ; - ]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nikki
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Poniedziałek 01-05-2006, 18:57 Temat postu: |
|
|
Moja reakcja- Dobra, butów nie ma, ciuchów nie ma, ale kto mi mój nowy Grill zapier*o*lił? ( Grill od GRILLZ-NELLY, taka nakładka na zeby z brylantami itd. ) ( Mam manie na to COŚ )
A w tym momencie Billon się uśmiecha, i już nic nie jestem w stanie zobaczyć bo jego "zęby" świecą się jak dyskotekowa kula. No i dalej... A nie wiem Nie będę tu jakichś zboczonych scen wymyślać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dorcia xD
Dołączył: 11 Mar 2006
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Oława City
|
Wysłany: Niedziela 07-05-2006, 17:00 Temat postu: |
|
|
Ja wiem jak bym zareagowała bo własnie dzisiaj widziałm dosłownie sobowtóra Billa. Byłam w niebo wzięta i tak zagapiona w niego że wpadłam prawie do fontanny w Galerii Dominikańskiej. Myślałam że to sen, nogi miałam jak z waty. Już do niego podchodziłam chciałam do niego zagadać gdy zobaczyłam że ma aparat na zębach.
Wtedy czar prysnął. To nie był Bill Kaulitz chociaż tamten kolesi był niczego sobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noire
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 2087
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Tychy
|
Wysłany: Poniedziałek 08-05-2006, 18:59 Temat postu: |
|
|
oł matko..jaki temat...ale jakby ta sie stało to bym kazała mu sie pocałowac zeby sprawdzic czy to nie przypadkiem sen..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karina_xD
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Neverland xD
|
Wysłany: Poniedziałek 08-05-2006, 19:44 Temat postu: |
|
|
Stoisz na przystanku autobusowym, przeklinając nudne, zasrane życie. Nagle dostrzegasz kota o dziwnych, świecących oczach. Kot zamienia się w McGonagall xD.
-Masz dość swojego schrzanionego życia?- odezwałą się kobieta mrużąc oczy.- Za te twoje super butki i te... och.. ciuszki, podaruję CI Billa.
-Że co?- jedynie to zdążasz wymruczeć.
....
Otwierasz oczy. Totalny chaos: puszki po piwie, twoja bielizna na podłodze. Brakuje tylko super butków
Nagle pokój wypełnia przyjemny, wiśniowy zapach. Zapach miłości.
W pokoju pojawia się ociekająca wodą postać Billa.
Tak. Billa.
-Już wstałaś, kochanie?- pyta beztrosko, nie racząc zasłonic swojego czułego punktu.
CO SIĘ TU DO CHOLERY DZIEJE?!
-Buty, nie ma moich butów... - mruknęłam do siebie, patrząc na swoje stopy i starając się opanować mętlik w głowie. Cholera, co się tutaj dzieje?! Obrzuciłam krótkim spojrzeniem dekolt, czując zawieszony na szyi łańcuszek. - O ŻESZ K*RWA! - wrzasnęłam, gdy doszło do mnie, że jestem zupełnie naga. Natychmiast pochwyciłam nieskazitelnie białą kołdrę i przykryłam się nią. Drżącego ciała i kołatającego serca nie zdołał uspokoić zdrowy rozsądek, mówiący "Spróbuj przypomnieć sobie wszystko, co się działo wcześniej".
-Kochanie?... - Usłyszałam głos niewątpliwie należący do Billa, w który wsłuchiwać się dotychczas miałam okazję tylko oglądając telewizję. Podniosłam powoli wzrok, a gdy po raz drugi zobaczyłam nagiego chłopaka, z zarzuconym ręcznikiem na ramieniu, zakryłam ręką oczy i wyjąkałam:
-U-ubierz się. - Nie było mnie stać na nic innego. Absolutnie nie potrafiłam ogarnąć tego wszystkiego. Jak ja się tu, u licha, znalazłam?! I co robi tu ON?!
-Kotek, co się dzieje? W nocy nie byłaś taka wstydliwa - szepnął, po chwili wybuchając gromkim śmiechem.
-Ubierz się i NIE DYSKUTUJ! - krzyknęłam tak głośno, że niemal czułam, jak się trzęsą ściany. Dłoń nadal zakrywała oczy, lecz kiedy usłyszałam cichy szmer, ostrożnie spojrzałam przez palce, aż w końcu opuściłam rękę. Chłopak podnosił właśnie swoje dżinsy z podłogi, tak że widziałam tylko jego czarną czuprynę i nagie prawe ramię, gdyż drugie nadal zakrywał ręcznik. Powiesił spodnie na przedramieniu, tak jak kelnerzy wieszają serwety i gwałtownie się wyprostował. Znowu zobaczyłam Billa Kaulitza w całej okazałości. Tym razem nie zakryłam oczu, tylko pozwoliłam sobie swobodnie patrzeć na jego szczupłe, acz pociągające ciało.
Ten uśmiechnął się do mnie chytrze i odrzucił ubranie na fotel, stojący jakieś dwa metry od niego.
-Już ci przeszło? - zapytał jedwabistym głosem, zbliżając się do mnie i siadając na brzegu łóżka.
Kot.
Baba.
Kot.
Stara baba.
Kot.
Bardzo stara baba.
Kot.
Bardzo stara, dziwna baba.
To jej sprawka!!! To ona!
-G-gdzie moje buty? - wydukałam, przypominając sobie, że za Billa chciała moje buciki. Czarnowłosy zdziwił się bardzo, ale zerwał się z łóżka i podniósł z ziemi parę ładnych, oryginalnych trampek. Nie, to nie było moje obuwie. Więc to prawda. To wszystko prawda!
-Mogę się dowiedzieć, o co tu chodzi? - Postawił nie moje trampki na podłogę i znowu usiadł na łóżku, lecz tym razem wcale nie na skraju, a bliżej mnie.
-Kot i stara, zdziwaczała baba - wyjaśniłam, a ten wybałuszył oczy. - Czekaj, czekaj! CO MY WCZORAJ ROBILIŚMY?! - ryknęłam. Doszło to do mnie. Goły Bill, goła ja. Łóżko. O mój Boże...
-Ejj, nie zmuszaj mnie do sprawozdania. Sama doskonale wiesz! Ale...powiem ci tylko, że twój jęk jest sam w sobie rozkoszą - rzekł uwodzicielsko, puszczając do mnie oczko. Zarumieniłam się mocno, ale gdy młodzieniec pogłaskał mój policzek, wszystkie negatywne emocje zostały wyparte. Uświadomiłam sobie - dostałam szansę. Jedną na milion. Nie mogę jej zmarnować...
Poczułam ciepło bijące od tego delikwenta i momentalnie mi także zrobiło się gorąco. Nawet nie wiedziałam kiedy nasze usta złączyły się w delikatnym pocałunku.
-Kocham koty i stare, zdziwaczałe baby - powiedziałam, chichocząc, a widząc minę zdezorientowanego chłopaka chwyciłam jego rękę i pociągnęłam, dając znak, by położył się bliżej mnie.
Tak. Para bucików z pewnością była warta czegoś takiego.
Hehe, muszę przyznać, że temat bardzo ciekawy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aluha
Dołączył: 11 Sty 2006
Posty: 915
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deutschland
|
Wysłany: Środa 17-05-2006, 8:25 Temat postu: |
|
|
Nie mam pojęcia co bym w takiej sytuacji zrobiła.
Ale najprawdopodobniej bym sie na niego rzuciła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|